„Radujmy się, bo blisko jest Pan; przychodzi, by nas zbawić!” Słowa tej pieśni rozbrzmiewały głośno w kościele oo. Dominikanów w Poznaniu w środku nocy z 14 na 15 kwietnia. Świątynia wypełniła się o tej nietypowej porze ludźmi, gdyż ta noc była Nocą Miłosierdzia.
Jezus polecił siostrze Faustynie, aby przyprowadzała do niego wszystkie dusze i poświęcała je Jego Miłosierdziu. Dlatego też każdy dzień nowenny poprzedzającej Niedzielę Miłosierdzia poświęcony był innej grupie ludzi. Również na nocnym czuwaniu zgromadzili się ludzie różnego wieku i stanu: widać było głowy całkiem już siwe i wiele młodych twarzy, nakryte welonami zakonnymi oraz siedzących obok siebie małżonków. Wszyscy oni przyszli tu, aby trwać na modlitwie w tę szczególną noc, bowiem każdy z nas potrzebuje Bożego Miłosierdzia. Natomiast, jak przekonywała s. Faustyna w swoim „Dzienniczku”, to właśnie ufna modlitwa jest naczyniem, którym możemy zaczerpnąć Bożego Miłosierdzia. I wielu z nich spotkało zapewne tej nocy Jezusa, doświadczając Jego Miłosierdzia. On sam bowiem przyszedł, niosąc przebaczenie, uzdrowienie i pokój.
Była to już 25. Noc Miłosierdzia przygotowana przez Wspólnotę Jerozolima, działającą przy poznańskim kościele oo. Dominikanów. W tym roku myślą przewodnią modlitw i konferencji była prawda, iż Miłosierdzie Boże jest dla grzeszników.Tę prawdę obrazuje cytat z Księgi Izajasza: „Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem cię po imieniu; tyś moim!” (Iz 43 1). Noc zakończyła uroczysta Eucharystia.