Czy to już wiosna?
o. Dariusz W. Andrzejewski CSSp
Fot.
Sytuację, w jakiej znajdują się katolicy w Kanadzie, można w skrócie nazwać rozchwianiem duchowym, niby chcą podążać za łaską wiary, za nauczaniem Kościoła i tradycją rodzinną, ale nie mają sił, nie mają odwagi to coś w rodzaju rozdwojenia jaźni. Ni to katolik, ni poganin...
Na horyzoncie pojawiają się jednak pewne nadzieje. Ożywieniem wiary były Światowe...
Sytuację, w jakiej znajdują się katolicy w Kanadzie, można w skrócie nazwać „rozchwianiem duchowym”, niby chcą podążać za łaską wiary, za nauczaniem Kościoła i tradycją rodzinną, ale nie mają sił, nie mają odwagi – to coś w rodzaju rozdwojenia jaźni. Ni to katolik, ni poganin...
Na horyzoncie pojawiają się jednak pewne nadzieje. Ożywieniem wiary były Światowe Dni Młodzieży w Toronto w 2002 roku. Obecnie takim „zielonym światłem” i wielką nadzieją na wiosnę Kościoła jest zbliżający się 49. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny w Quebecu w 2008 roku. Same przygotowania do niego wskazują, że już dzisiaj wydaje ono dobre owoce. Powstają kaplice wieczystych adoracji Najświętszego Sakramentu i zapowiedziano uroczyste świętowanie Bożego Ciała z procesjami eucharystycznymi. W całym kraju tysiące osób angażuje się w ruch eucharystyczny. Kongresem eucharystycznym zainteresowały się także grupy młodzieżowe w Kanadzie. To wszystko jest wielką nadzieją tutejszego Kościoła, że podobnie jak Światowy Dzień Młodzieży w Toronto, tak Kongres w Quebecu ożywi wiarę, wleje nową nadzieję w serca wiernych i przyciągnie rzesze młodych do wspólnego świętowania oraz odkrycia na nowo daru i znaczenia Eucharystii.
Natomiast wielkim zmartwieniem tutejszego Kościoła jest problem eutanazji. Kanadyjskie społeczeństwo coraz bardziej jest „popychane” do przyjęcia eutanazji jako „środka niosącego ulgę w cierpieniu”. Promocja tej negującej prawo do życia postawy odbywa się praktycznie codziennie w tutejszych mediach. Ujawniając to zjawisko Michčle Boulva, dyrektor Katolickiej Organizacji ds. Życia i Rodziny, wskazała, że w starzejącym się społeczeństwie kanadyjskim eutanazja przedstawiana jest jako „godny koniec życia”. Według najnowszych badań opinii publicznej, gdy chodzi o akceptację eutanazji, kanadyjskie społeczeństwo podzielone jest na pół. Pani Michčle Boulva przekonana jest jednak, że wiele osób nie tyle popiera eutanazję, co nie chce się godzić na tzw. uporczywe leczenie. Przypomniała o ciążącym na państwie obowiązku tworzenia odpowiednich struktur dla ludzi przewlekle chorych i wspieraniu rodzin w opiece nad chorymi. Wielką i odpowiedzialną pracę i nieustanne wysiłki w tej dziedzinie podejmuje tutejszy Kościół katolicki, który niestrudzenie broni godności każdego ludzkiego życia, od poczęcia do naturalnej śmierci.