Znak czerwonego krzyża (nr 8/2007)
Od wielu lat jestem czytelnikiem „Przewodnika Katolickiego”. Wysoko sobie cenię Wasz obiektywizm i profesjonalizm. W jednym z ostatnich numerów (nr 8) przeczytałem artykuł
o. Dariusza Andrzejewskiego CSSp z Kanady pt. „Komu przeszkadzało”. W trosce o utrzymanie wysokich standardów Waszego pisma wymaga on moim zdaniem sprostowania:
1.Czerwony krzyż nie tylko był, ale i wciąż jest znakiem używanym przez PCK. Znak ten utworzony został w 1863 roku w Genewie poprzez odwrócenie barw flagi szwajcarskiej. Określono wtedy podstawy prawne jego ochrony. Przepisy prawa jasno określają, iż znakiem tym posługiwać się mogą wyłącznie wojskowe służby medyczne i Międzynarodowy Ruch Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca, do którego przynależy PCK. Jednocześnie przepisy prawa zabraniają używania znaków chronionych przez inne podmioty. Co więcej – przepisy prawa zabraniają posługiwania się ich naśladownictwem, czyli znakami podobnymi wizualnie do znaku czerwonego krzyża.
Państwowe Ratownictwo Medyczne nie jest powiązane organizacyjnie z instytucją Polskiego Czerwonego Krzyża, więc nie ma prawa do używania symboliki PCK.
2.Opisywany przez autora artykułu „pogański znak węża Eskulapa” to nic innego jak laska Eskulapa stanowiąca od ponad 2500 lat uznany symbol medycyny i lekarzy. Warto podkreślić, iż składana przez lekarzy przysięga Hipokratesa też ma pogańskie korzenie, a jednak nie wywołuje kontrowersji wśród wierzących Polaków.
3. Izrael nie mógł żądać pod koniec stycznia br. od Polskiego Czerwonego Krzyża wprowadzenia nowego „obojętnego religijnie” emblematu. Po pierwsze dlatego, że wprowadzanie nowej symboliki należy wyłącznie do kompetencji Międzynarodowego Czerwonego Krzyża; po drugie dlatego, że już w 2005 roku przyjęto III protokołem dodatkowym do konwencji genewskich nowy znak obok dotychczas używanych – czerwony kryształ. Należy tu wspomnieć, iż zamiast czerwonego krzyża w części krajów muzułmańskich używany jest znak czerwonego półksiężyca, spełniający te same funkcje. Do roku 1980 używano również znaku czerwonego lwa i słońca (Iran).
Biorąc pod uwagę powyższe, wnioski o. Dariusza Andrzejewskiego – jakoby zmiany symboli, m.in. na karetkach pogotowia ratunkowego, wymuszone rzekomo żądaniami międzynarodowych organizacji były wymierzone w katolików i wszystkich wierzących Polaków – są delikatnie mówiąc bezpodstawne.
Tomisław Paciorek z Poznania
Właśnie chodzi nam o nieuzasadnione usuwanie naszych znaków i symboli w naszym kraju. Jakby nie przez przypadek w poniedziałek 29 stycznia 2007 r. telewizyjny „Teleexpress”, mówiąc o wypadku autobusu belgijskiego w okolicach niemieckiego Würzburga (północna Bawaria), pokazał filmowe zbliżenie niemieckiego ambulansu i na nim (o dziwo!) wyraźnie było widać KRZYŻ – bardzo wyraźnie! Zainteresowanych odsyłam do archiwum TVP na stronie internetowej: www.tvp.
Czyli o co tutaj chodzi? Nasze ministerstwo tłumaczy nam, że to „wszędzie tak jest w krajach UE”. Wszędzie? To Niemcy gdzie leżą? Im wolno, a nam już zakazano? Albo próbuje usprawiedliwiać się i tłumaczy nam, że są różne i liczne oznakowania Ligi Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża, np.: „Międzynarodowa Federacja Krajowych Towarzystw Czerwonego Krzyża”, „Czerwonego Półksiężyca” w krajach muzułmańskich, „Czerwonego Lwa i Słońca” w Iranie, lub „Czerwonej Gwiazdy” w Izraelu! – no proszę, czyli w Izraelu nikt nie odważył się usunąć „Gwiazdy Dawida”, która wyjątkowo nie ma „obojętnej wymowy religijnej”! Faktycznie, o co tu chodzi? Jednym wolno, a drugim się zakazuje!?
Nie chodzi nam o to, jakie organizacje istnieją i jakich używają znaków; tylko o to, że celowo wymazuje się pewne symbole...
Ministerstwo Zdrowia w Warszawie tłumaczy, że „star of life” ma charakter powszechny, stosowane jest szeroko w krajach, gdzie funkcjonuje ratownictwo medyczne z prawdziwego zdarzenia (sic!). Czyli jak jest krzyż, to już służba medyczna nie jest „z prawdziwego zdarzenia”?
Owszem, gwoli formalności – wiadomo, że w Lidze Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża już od jakiegoś czasu używa się obok czerwonego krzyża także czerwonego półksiężyca”.
A nie przyszło Panu do głowy, że Polska wcale nie jest już takim „wolnym” krajem, jeśli nie wolno nam używać pewnych znaków?
Nie mam nic przeciw „pogańskiemu” znakowi Eskulapa, ale też jestem przeciwny wyrzucaniu krzyży tylko dlatego, że są krzyżami.
o. Dariusz