Jezus poddaje się oczyszczeniu, a ty gardzisz oczyszczeniem? Przez Jana – a ty buntujesz się przeciw swojemu heroldowi? On wystąpił w trzydziestym roku życia, a ty – przed puszkiem na brodzie pouczasz starców, albo wierzysz, że mógłbyś pouczać, nie mając powagi ani z wieku, ani może z obyczajów? Potem Daniel, i różni inni, i młodzi sędziowie przytaczani są dla przykładu. Wszak każdy kto źle postępuje, gotów jest do swej obrony. Lecz w Kościele nie jest regułą to, co rzadko się zdarza, skoro jedna jaskółka nie stanowi wiosny, ani jedna linia – geometry, ani jedna żegluga – morskiego żeglarza.
Zresztą Jan chrzci, Chrystus przychodzi do niego, może aby uświęcić i Chrzciciela, z pewnością zaś, aby w wodzie pochować całego starego Adama; przedtem jednak i ze względu na nich – dla uświęcenia Jordanu, aby jak (Chrystus) był duchem i ciałem, tak przez Ducha i wodę uświęcił. Chrzciciel nie dopuszcza, Jan się spiera. „Ja powinienem przez Ciebie być ochrzczony” – mówi Jan Chrystusowi, lampka – słońcu, głos – Słowu, przyjaciel – Oblubieńcowi, największy ze wszystkich zrodzonych, który podskoczył na powitanie w żywocie matki – adorowanemu w żywocie, poprzednik i mający poprzedzać – zjawionemu i mającemu się zjawić (...).
„Ojcowie żywi”, Kraków 1978