Logo Przewdonik Katolicki

Przyszedłem Pana nawracać

Krzysztof Bronk
Fot.

Kardynałowi Kasperowi puściły nerwy. Jesteśmy dalej od jedności niż kiedykolwiek dotąd powiedział podczas ekumenicznego kongresu w Durham w Wielkiej Brytanii. Niemieckiego kardynała, od lat odpowiedzialnego w Watykanie za ekumenizm, rozgoryczyły nowe podziały między chrześcijanami, spowodowane odstępowaniem od wspólnej do tej pory doktryny moralnej. Stosunek do...

Kardynałowi Kasperowi puściły nerwy. „Jesteśmy dalej od jedności niż kiedykolwiek dotąd” – powiedział podczas ekumenicznego kongresu w Durham w Wielkiej Brytanii. Niemieckiego kardynała, od lat odpowiedzialnego w Watykanie za ekumenizm, rozgoryczyły nowe podziały między chrześcijanami, spowodowane odstępowaniem od wspólnej do tej pory doktryny moralnej. Stosunek do aborcji, homoseksualizmu, eutanazji, eksperymentów z ludzkim embrionem – to główne linie nowych podziałów. Tym głębszych, że ich konsekwencją są również podziały emocjonalne.
No i co teraz? Skoro po 40 latach zmagań dziś jesteśmy dalej od celu niż na początku drogi czy ekumenizm ma jeszcze jakikolwiek sens? A może trzeba z tym skończyć i powrócić po prostu do własnej ortodoksji?
Ekumenizm będzie miał przyszłość pod warunkiem, że dobrze wykorzystamy obecny kryzys. Dzięki nowym odstępstwom widzimy dziś wyraźniej, że coś nas jednak dzieli i to na tyle poważnie, że odechciewa się wspólnej drogi. Nie stworzymy przecież jednego Kościoła z kimś, kto walczy o prawo do aborcji, drwi sobie z sakramentu małżeństwa, błogosławiąc homoseksualne pary. I choćbyśmy nie wiem jak bardzo rozciągali wspólny mianownik wiary, odkrywając prawdy, które nas łączą, i tak nic to nie pomoże, bo pewnych faktów nie da się przeskoczyć. W takiej sytuacji Kościołowi nie pozostaje nic innego jak stare, ewangeliczne wezwanie do nawrócenia: Albo się, bracie, nawrócisz, albo na zawsze pozostaniesz odłączony: od Kościoła i od zbawienia.
Nowe podziały mogą się zatem okazać swoistą felix culpa, bo dzięki nim przestaniemy już szukać tylko tego, co nas łączy, a zaczniemy się zastanawiać, co zrobić z tym, co nas dzieli. Różnic, nie tylko etycznych, o które jeszcze nie raz rozbije się ekumenizm, jest bardzo wiele. Jeśli się za nie nie zabierzemy, kiedyś pogrzebią go na dobre.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki