Fundament na całe życie
Hubert Kubica
Fot.
Z ks. Jackiem Rogalskim, diecezjalnym duszpasterzem akademickim
z parafii pw. św. Rocha w Poznaniu, rozmawia Hubert Kubica
Czym duszpasterstwo akademickie różni się od innych wspólnot?
To duszpasterstwo specyficzne. Studenci to ludzie z jednej strony dojrzali, a z drugiej ciągle poszukujący. Są jak świeży i delikatny owoc, który ciągle dojrzewa. Dlatego trzeba bardzo uważać,...
Z ks. Jackiem Rogalskim, diecezjalnym duszpasterzem akademickim
z parafii pw. św. Rocha w Poznaniu, rozmawia Hubert Kubica
Czym duszpasterstwo akademickie różni się od innych wspólnot?
– To duszpasterstwo specyficzne. Studenci to ludzie z jednej strony dojrzali, a z drugiej ciągle poszukujący. Są jak świeży i delikatny owoc, który ciągle dojrzewa. Dlatego trzeba bardzo uważać, aby go nie uszkodzić.
Dlaczego DA jest tak ważne w życiu studentów?
– Studia to czas, gdy ten owoc dojrzewa. Ważne, aby jego pielęgnowaniem zajęło się DA i nie został uszkodzony przez współczesny świat, w którym dominuje np. erotyzm, bezbożnictwo czy narkotyki. W DA można zbudować fundamenty dla wartości, na których bazuje się przez całe życie. Dlatego DA jest tak ważne.
W świecie wszechwładnej konkurencji DA musi się jednak ze swoją ofertą przebijać...
– Nasze możliwości dotarcia do żaków są niestety ograniczone. Docieramy najczęściej przez ulotki czy ciekawe rekolekcje. Czasem dobre kazanie może być impulsem, który spowoduje, że ktoś np. pójdzie do spowiedzi.
Mogą to być także spotkania, których w Waszym duszpasterstwie zapewne nie brakuje.
– Zachęcamy do uczestnictwa w nich, bo nawet jeśli ktoś nie chce przyjść na spotkanie formacyjne, to może przyciągnie go jakiś ciekawy wykład, dyskusja lub filmy, które są wyświetlane w DA.
DA przy parafii pw. św. Rocha położone jest pomiędzy akademikami a uczelnią, tak że studenci codziennie przechodzą obok kościoła…
– To też stwarza okazję, by czasem zatrzymać się i porozmawiać. Czasem pytam ich o studia czy nawet o pogodę, a potem zachęcam do przyjścia do DA.
Często Ksiądz odwiedza studentów w akademiku lub na stancji? O czym rozmawiacie?
– Są to spotkania przy herbacie, na które zapraszają mnie osoby znajome, w jakiś sposób związane z DA. Zapraszają też studentów, którzy są dość luźno związani z Kościołem.
To oni najczęściej zadają pytania, często dość oklepane, slogany dotyczące księży i Kościoła: Czym ksiądz jeździ? Jak sobie radzi bez kobiet? Zawsze staram się ich wysłuchać. Dopiero potem zaczynam tłumaczyć, przedstawiając logiczne argumenty. Nie do wszystkich one jednak trafiają. W wielu wypadkach ci ludzie chcą tylko wykrzyczeć swoją niechęć do Boga i Kościoła.
Ale są też przypadki odwrotne. Wielu przychodzi do DA, ale żyje w grzechu ciężkim.
– Zło trzeba nazywać złem. Nie może być tak, że dziewczyna śpiewa w scholi, a mieszka z chłopakiem. Trzeba wyraźnie pokazywać studentom, gdzie jest grzech, zło nazywać po imieniu.