Logo Przewdonik Katolicki

Troska o dom Boży

Ewa Kotowska-Rasiak
Fot.

Pierwszego sierpnia minęło trzydzieści lat od czasu, kiedy ks. infułat Tadeusz Szmyt został proboszczem parafii św. Antoniego w Ostrowie Wielkopolskim. Przez te lata ostrowski duszpasterz troszczył się o rozwój parafii w każdym wymiarze. Trzydzieści lat temu wiadomość o objęciu parafii św. Antoniego zastała ks. Tadeusza Szmyta na rekolekcjach ministrantów w Rościnnie. Od...

Pierwszego sierpnia minęło trzydzieści lat od czasu, kiedy ks. infułat Tadeusz Szmyt został proboszczem parafii św. Antoniego w Ostrowie Wielkopolskim. Przez te lata ostrowski duszpasterz troszczył się o rozwój parafii w każdym wymiarze.

Trzydzieści lat temu wiadomość o objęciu parafii św. Antoniego zastała ks. Tadeusza Szmyta na rekolekcjach ministrantów w Rościnnie. – Od prawie pięciu lat byłem proboszczem parafii św. Stanisława Biskupa w Lechlinie koło Skoków. Na dwa dni przed ich zakończeniem zadzwoniłem do rezydencji księdza arcybiskupa. Telefon odebrał bp Marian Przykucki, który w trakcie rozmowy zapytał mnie, czy wiem, że odchodzę z Lechlina. Wykazałem zdziwienie. Na to ksiądz biskup: „Pójdziesz do Ostrowa, do parafii św. Antoniego”. Powiedziałem: „Czy dam sobie radę na tej wielkiej parafii?”. Ksiądz biskup powiedział: „Z Bożą pomocą!”. Po otrzymaniu tej wiadomości przez całą noc nie zmrużyłem oka – wspomina ks. infułat Tadeusz Szmyt.

Pierwsze dni w Ostrowie
Ks. infułat Tadeusz Szmyt rozpoczął posługę w ostrowskiej parafii po śmierci ks. kanonika Seweryna Garyantesiewicza. – Zanim objąłem nową placówkę, pojechałem prywatnie do Ostrowa. Tu spotkałem pewnego pana, który zmiatał ze ścian pajęczyny. Powiedziałem mu: „Trzeba oczyścić kościół, bo za tydzień przyjedzie tu nowy proboszcz”. Tym człowiekiem był bardzo zacny parafianin, dziś już nieżyjący, Marian Pietrzak – opowiada proboszcz ostrowskiej parafii. Uroczyste wprowadzenie nowego proboszcza odbyło się w niedzielę na porannej Eucharsytii. – Spotkałem się z bardzo życzliwym przyjęciem ze strony parafian. Ten dzień zapamiętam do końca życia – mówił ks. Tadeusz Szmyt.

Człowiek wielu dzieł
Ks. Szmyt od razu wziął się do pracy. Pierwsze zostały przeprowadzone na dachu świątyni, potem było malowanie kościoła i zaadaptowanie pomieszczeń na salki katechetyczne. Po zakończeniu tych prac zrodziła się myśl wybudowania nowego kościoła na cmentarzu przy ul. Bema. Świątynia pw. Najświętszego Zbawiciela była gotowa w 1982 r. Ks. proboszczowi udało się też postawić pomnik Serca Jezusowego na miejscu zniszczonego przez Niemców w 1940 r. Kolejnymi dziełami ks. infułata były m.in.: nowe probostwo, dom katechetyczny i kościół Świętego Ducha przy ul. Różanej.

Honorowy obywatel miasta
Szczególną troską ks. infułat obdarza kościół parafialny. – Stale dostrzegam potrzebę zrobienia czegoś nowego dla jego upiększenia. Dla ochrony ścian kościoła założona została jesionowa boazeria. Prezbiterium wzbogaciło się o nową ambonę, a tabernakulum otrzymało nową oprawę. Na filarach pojawiły się obrazy o tematyce religijnej. Budynki parafialne otrzymały nowe elewacje. Staraniem ks. infułata powiększono i zmodernizowano cmentarz przy ul. Bema. Dla upamiętnienia Wielkiego Jubileuszu 2000-lecia od narodzin Chrystusa przed kościołem stanął siedmiometrowy granitowy krzyż. Z okazji 25-lecia pontyfikatu Jana Pawła II obok Krzyża Jubileuszowego postawiono obelisk z popiersiem Ojca Świętego. Jednak największą inwestycją na przestrzeni 30 lat jest obecna budowa 53-głosowych organów mechanicznych przez firmę organmistrzowską Jana Drozdowicza z Poznania. Wielką radością dla ostrowskiego proboszcza jest ustanowienie kaplicy Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu oraz utworzenie stałego konfesjonału. Ks. infułat Tadeusz Szmyt jest bardzo ceniony nie tylko przez parafian, ale także mieszkańców całego miasta. Za jego zasługi nadano mu tytuł Honorowego Obywatela Miasta Ostrowa.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki