Logo Przewdonik Katolicki

Odszedł gorliwy kapłan

ks. Jerzy Troska
Fot.

Wspomnienie o księdzu kanoniku Marianie Nowaku (1940-2006) Ksiądz Marian Nowak urodził się 9 lipca 1940 r. w Topoli Małej, należącej do parafii Janków Przygodzki. Jego rodzicami byli Antoni i Maria z d. Glinkowska. Po zdaniu matury w 1959 r. zgłosił się do Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu. Sakrament kapłaństwa przyjął 27 maja 1965 r. z rąk abp. Antoniego Baraniaka....

Wspomnienie o księdzu kanoniku Marianie Nowaku (1940-2006)

Ksiądz Marian Nowak urodził się 9 lipca 1940 r. w Topoli Małej, należącej do parafii Janków Przygodzki. Jego rodzicami byli Antoni i Maria z d. Glinkowska.

Po zdaniu matury w 1959 r. zgłosił się do Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu. Sakrament kapłaństwa przyjął 27 maja 1965 r. z rąk abp. Antoniego Baraniaka. Mszę św. prymicyjną odprawił w ostrowskiej farze. Na zakończenie studiów, przed święceniami kapłańskimi, rektor seminarium ks. prałat Władysław Pawelczak wystawił przyszłemu kapłanowi następującą opinię: „uczynny, obowiązkowy, pilny, chętny do pomocy, pobożny”. Takim też pozostał przez całe swoje kapłańskie życie, niemalże 41 lat.

U Matki Bożej Wieleńskiej
Posługę kapłańską jako wikariusz pełnił w: Kaszczorze, Kościanie, Poznaniu (parafia św. Antoniego, św. Marcina, św. Stanisława Kostki), Szamotułach. Szczególną miłością obdarzył sanktuarium Matki Bożej Ucieczki Grzeszników w Wieleniu Zaobrzańskim. O Wieleniu mówił zawsze z wielkim uczuciem. W ramach swego urlopu jeździł tam z pomocą duszpasterską na czas odpustu parafialnego. Należał także, pomimo już ujawnionej choroby, do grupy współorganizatorów ubiegłorocznej koronacji figury Matki Bożej Wieleńskiej.

Drugą umiłowaną parafią z czasów jego młodości kapłańskiej była Krobia – głównie ze względu na bliskie związki ze swoim byłym proboszczem śp. ks. kan. Bogdanem Stryczyńskim. Przez wiele lat z grupą byłych wikariuszy ks. Marian udawał się do Krobi na uroczystości odpustowe św. Mikołaja.

Pełniąc posługę kapłańską w kościele św. Marcina w Poznaniu, był równocześnie – w latach 1976-82 – kapelanem szpitala miejskiego przy ul. Szkolnej, gdzie zapamiętano go jako oddanego duszpasterza chorych.

Misja budowy nowej parafii
Jako wikariusz przy kościele św. Stanisława Kostki w Poznaniu otrzymał w 1982 r od abp. Jerzego Stroby zadanie organizacji ośrodka duszpasterskiego pw. Miłosierdzia Bożego i budowy kościoła na budującym się wówczas osiedlu Jana III Sobieskiego. Jedną część zdewastowanego budynku po administracji spółdzielni mieszkaniowej zaadaptował na kaplicę, a drugą – w dalszej kolejności – na plebanię. Ze względu na brak mieszkania przez przynajmniej pół roku mieszkał na terenie parafii Opatrzności Bożej przy ul. M. Jaroczyńskiego. Z czasem do kaplicy, ze względu na brak miejsca, dobudowano wiatę, która dwukrotnie powiększyła jej powierzchnię.

Od początku ks. Marian Nowak podejmował także starania o lokalizację nowego kościoła i gromadził materiały do jego budowy. W 1986 r. został wmurowany kamień węgielny. Po kilku latach w 1991 abp Jerzy Stroba konsekrował nowo wybudowaną świątynię. W tamtych niezwykle trudnych dla budowy czasach, w ciągu kilku lat powstała nie tylko świątynia, ale także cały kompleks parafialny. Jest to jedna z najsprawniej przeprowadzonych budów sakralnych w Poznaniu w tamtych czasach. „Nie byłoby tego wspaniałego dzieła, gdyby nie poświęcenie i ofiarność moich parafian” – mawiał często. Nie można tu również nie wspomnieć o znacznej pomocy finansowej ze strony abp. Stroby, jak też zaprzyjaźnionej parafii Diepoldsau ze Szwajcarii. W 1993 r. abp Jerzy Stroba w uznaniu zasług za zorganizowanie parafii mianował śp. ks. Mariana kanonikiem honorowym Kapituły Metropolitalnej Poznańskiej.

Dobry gospodarz
Ks. Marian Nowak okazał się dobrym gospodarzem i administratorem. Jednak rzeczą dla niego zawsze najważniejszą była formacja duchowa parafian poprzez uczestnictwo we Mszach niedzielnych i świątecznych, spowiedź dzieci i młodzieży, częstą Komunię św., katechezę w szkole, jak też działalność różnych grup parafialnych. Szczególne miejsce w jego duchowości zajmowała tajemnica Bożego Miłosierdzia, której stał się gorliwym apostołem. To dzięki zaangażowaniu proboszcza, ale też pobożności miejscowych parafian, w 2001 roku kościół został ogłoszony diecezjalnym sanktuarium Miłosierdzia Bożego.

Ksiądz kanonik był gorliwym duszpasterzem, ale też wymagającym przełożonym. Wiele wymagał od swoich współpracowników, wikariuszy i osób świeckich, co nie zawsze spotykało się ze zrozumieniem. Trzeba jednak powiedzieć, że najpierw wymagał od siebie, a potem od innych: był człowiekiem szczerej dziecięcej modlitwy i maksymalistą w spełnianiu zadań duszpasterskich.

Miał głębokie poczucie wspólnoty z całym prezbiterium poznańskim. Tworzył braterską wspólnotę zarówno jako dziekan dekanatu Poznań-Piątkowo, którą to funkcję pełnił od 2004 r., jak i z kolegami z roku święceń kapłańskich. Gościł nas dwukrotnie: z okazji 25-lecia naszego kapłaństwa jak też, już podczas rozwijającej się choroby, z okazji 40-lecia, w ubiegłym roku. Odwiedzał regularnie swoich byłych proboszczów. Zapewnił serdeczną opiekę podczas śmiertelnej choroby swojemu byłemu wikariuszowi ks. Pawłowi Godziszewskiemu. Współpracował z księżmi emerytami, korzystając z ich pomocy i zapewniając im opiekę.

Przynależność do rodziny kapłańskiej nie przeszkadzała mu w utrzymywaniu bliskich stosunków ze swoją rodziną, dla której był niekwestionowanym autorytetem, godnym głębokiego szacunku i miłości. Stale też doznawał z jej strony pomocy i wsparcia zarówno przy organizacji życia parafialnego, jak i w czasie trwającej półtora roku choroby. Bliskie związki rodzinne ze swymi braćmi i ich rodzinami sprawiły, że w testamencie zażyczył sobie, by jego ciało spoczęło na ziemi ostrowskiej, w grobie jego rodziców.

Żył dla Pana
Choroba i cierpienie są surowym sprawdzianem wielkości człowieka, jego wiary. Ks. Marian z głęboką wiarą i poddaniem się woli Bożej znosił chorobę i cierpienie. Nie załamywał się i nie tracił nadziei powrotu do zdrowia. W czasie choroby nie przestawał snuć planów na przyszłość, które częściowo zdołał nawet zrealizować. W niewykończonym skrzydle domu parafialnego przygotowywał mieszkanie dla sióstr Matki Bożej Miłosierdzia i dla siebie na czas emerytury. Miał także dalszy plan budowy domu pielgrzyma. Na najbliższe święto Miłosierdzia Bożego przygotował antologię poezji poświęconej Miłosierdziu Bożemu pt. „W promieniach miłosierdzia”. Jakże się nią cieszył, choć miał świadomość, że prawdopodobnie nie doczeka się jej ukazania. Pan powołał go do siebie 21 marca br. Zmarł ze słowami na ustach: „Jezu, ufam Tobie”.

Wiara, wspólnota miłości z Chrystusem Panem stanowi pomost, który przeprowadza nas z czasu w wieczność. Mamy głęboką nadzieję, że śp. ks. kan. Marian ten pomost przekroczył: żył dla Pana i teraz do Niego należy.

Autor wspomnienia jest profesorem dr. hab. teologii, profesorem Wydziału Teologicznego UAM, kanonikiem gremialnym Kapituły Katedralnej w Poznaniu.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki