Ksiądz prof. Zdzisław Grzegorski w kontekście głoszenia słowa Bożego zadawał kiedyś prowokacyjne pytanie: monolog czy dialog? Wskazywał, że kaznodzieja powinien umieć słuchać swego kazania słuchem audytorium.
To samo pytanie przypomina się w dniach wspólnej modlitwy o jedność chrześcijan. Wpatrzeni w krzyż Chrystusa, zaczynamy rozumieć, że droga do jedności jest w gruncie rzeczy prosta, bo prowadzi ku temu samemu krzyżowi i temu samemu Chrystusowi.
Stale musimy sobie jednak przypominać, że ekumenizm to dialog z konkretnym człowiekiem. Trzeba umieć jednoczyć się najpierw z konkretnymi ludźmi, którzy na co dzień jeżdżą z nami autobusem do pracy, którzy mają w domu chorą, zniedołężniałą babcię, którzy kochają, cierpią. Warto przyjrzeć się im z bliska, posłuchać, o czym szepcą między sobą, zobaczyć, kim są w rzeczywistości.
Może wtedy mówiąc – zaczniemy też słuchać samych siebie ich słuchem. I dostrzeżemy, że w głębi serca wszyscy mamy wypisane słowa Chrystusa: „aby byli jedno”.