W okresie Świąt Zmartwychwstania Pana naszego Jezusa Chrystusa zawsze zastanawiam się nad naszym wyznaniem wiary w słowach powitań i pożegnań.
Gdy byłem dzieckiem, to przychodząc do kogoś w odwiedziny, mówiło się na powitanie „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, a potem dopiero „Dzień dobry”. Spotykając kogoś na drodze, mówiło się „Szczęść Boże”, a przy pracy „Panie Boże dopomóż”. Dziś przechodzimy obok siebie i milczymy, nawet gdy się znamy. Czasem tylko bąkniemy pod nosem jakieś powitanie.
Będąc podczas Świąt Zmartwychwstania w Petersburgu i Moskwie, stwierdziłem z miłym zdziwieniem, że Rosjanie, nawet niewierzący, pozdrawiają się słowami „Chrystus zmartwychwstał” i odpowiadają „Prawdziwie zmartwychwstał”.
Pomni na testament naszego Wielkiego Jana Pawła przywróćmy w Polsce piękne staropolskie formy pozdrowień przypominających o Bogu. Nie przechodźmy obok siebie w milczeniu, ale pozdrawiajmy się i uwielbiajmy Boga w naszych znajomych i w obcych ludziach. Wyznajmy naszą wiarę w Jezusa Chrystusa, naszego Stwórcę i Odkupiciela.
W okresie wielkanocnym pozdrawiajmy się słowami „Chrystus zmartwychwstał”, odpowiadając „Naprawdę zmartwychwstał”. To nam przypomni, że i my jesteśmy stworzeni nie do śmierci, ale do zmartwychwstania i życia wiecznego.
Tadeusz Dionizy Jeznach