Przed obrazem Miłosierdzia Bożego
Ks. Waldemar Karasiński
Dwudziestego drugiego lutego 1931 roku s. Marii Faustynie Kowalskiej (1905-1938) ze Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego ukazał się Jezus, który powiedział: "Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem "Jezu, ufam Tobie". Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie. Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie". W późniejszym...
Dwudziestego drugiego lutego 1931 roku s. Marii Faustynie Kowalskiej (1905-1938) ze Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego ukazał się Jezus, który powiedział: "Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem "Jezu, ufam Tobie". Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie. Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie". W późniejszym czasie s. Faustyna otrzymała wyjaśnienia od Jezusa, co do treści wizerunku.
Z początkiem 1934 r., na prośbę ks. Michała Sopoćki (1888-1975), wileński malarz Eugeniusz Kazimierowski (1873-1939) podjął się jedynego w swym rodzaju zadania: odtworzenia na płótnie wizerunku Pana Jezusa według wizji s. Faustyny. Obraz został wystawiony w oknie Kaplicy Ostrobramskiej podczas triduum uroczystości na zakończenie Jubileuszowego Roku Odkupienia, skąd trafił do klasztoru Sióstr Bernardynek w Wilnie. 4 kwietnia 1937 r., za pozwoleniem arcybiskupa wileńskiego Romualda Jałbrzykowskiego (1876-1955), wizerunek został poświęcony i umieszczony w miejscowym kościele św. Michała.
Drugi obraz Miłosierdzia Bożego, na prośbę Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, namalował Stanisław Batowski (1866-1946). Wizerunek znalazł miejsce w kaplicy sióstr w Warszawie; spłonął podczas powstania warszawskiego. Artysta otrzymał zlecenie namalowania takiego samego obrazu, przeznaczonego do umieszczenia w domu Zgromadzenia w Krakowie Łagiewnikach. W tym samym czasie obraz Miłosierdzia Bożego jako wotum za ocalenie podczas wojny namalował Adolf Hyła (1897-1965). Decyzją kard. Adama Stefana Sapiehy ten właśnie obraz znalazł miejsce w kaplicy Zgromadzenia, natomiast obraz Batowskiego trafił do krakowskiego kościoła Miłosierdzia Bożego.
Obraz Adolfa Hyły przedstawia Pana Jezusa w długiej, białej szacie przepasanej sznurem, z szerokimi rękawami, idącego ku patrzącym z gestem błogosławieństwa i miłosiernego przebaczenia. Centralny punkt wizerunku stanowią dwa promienie: blady oznacza wodę, która usprawiedliwia dusze, czerwony - krew, która jest życiem dusz. Istotnym szczegółem obrazu jest ujęcie spojrzenia Chrystusa. Sam Pan Jezus zaznaczył, że "spojrzenie według tego obrazu jest takie, jako spojrzenie według krzyża". Równie ważnym elementem wizerunku są słowa napisu: "Jezu, ufam Tobie". Trzy krótkie słowa, które mogłyby być dla niejednego człowieka wybawieniem z różnych trudnych sytuacji. Obserwujemy dzisiaj wiele niepokojących zjawisk: frustracje, załamania, choroby psychiczne, wzrost liczby samobójstw. Przybywa ludzi smutnych, przygnębionych, którym brakuje chęci do życia. Dlatego tak aktualne i potrzebne są słowa: "Jezu, ufam Tobie".
Z kultem wizerunku złączone są trzy główne obietnice, które s. Faustyna usłyszała od Chrystusa. Pierwsza: dusza, która czcić będzie obraz, nie zginie - zatem Chrystus dał obietnicę wiecznego zbawienia. Druga: Chrystus obiecuje już tu, na ziemi, zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi - chodzi o nieprzyjaciół zbawienia i osiąganie dużych postępów na drodze doskonałości chrześcijańskiej. Trzecia jest obietnicą łaski dobrej śmierci, albowiem Chrystus w godzinie śmierci bronić będzie duszy jako swej chwały. Obraz ma przypominać Chrystusowe żądania rachunku sumienia.
Chrystus prosi każdego człowieka o całkowite zaufanie. Pamiętajmy, że Bogu nie można ufać połowicznie. Nie można mówić: "ufam Bogu, ale nie we wszystkim, wierzę, ale mam pewne zastrzeżenia". Dla każdego z nas Boże Miłosierdzie może być Dobrą Nowiną. Gdybyśmy powtarzali słowa "Jezu, ufam Tobie", gdybyśmy Bogu zaufali bezgranicznie, o ile więcej byłoby radości, optymizmu w naszych sercach. Stalibyśmy się wówczas miłosierni dla tych, którzy żyją wokół nas. Nie czekajmy, ale ze wszystkich sił prośmy przed obrazem Miłosierdzia Bożego o łaski dla siebie, swoich bliskich, dla całego świata!