W Jarosławcu nad morzem, w Zakopanem, Murzasichlu, Okoninach Nadjeziornych, Żalnie i Stobnie w Borach Tucholskich, w Kudowie i Trzęsaczu - kolonistów spod znaku Caritas można spotkać nieomal w każdym zakątku Polski. "Pragniemy wesprzeć blisko półtora tysięcy dzieci, które wyjadą na wypoczynek" - deklarował na początku wakacyjnego sezonu dyrektor bydgoskiej Caritas, ks. prałat Wojciech Przybyła. Dla wielu z nich to często jedyna okazja, by uciec od nudy miejskiego podwórka.
Wakacyjna akcja Caritas Diecezji Bydgoskiej ruszyła pełną parą 25 czerwca. Organizatorzy - jak co roku - przygotowali wypoczynek dla dzieci i młodzieży. W pierwszej kolejności pomoc skierowano do rodzin borykających się z trudnościami materialnymi i rodzin wielodzietnych. Część podopiecznych wyjechała za darmo, część otrzymała dofinansowanie - żadna złotówka nie została zmarnowana…
Dzięki świecom i konkursom…
Turnusy wakacyjne (czternasto- dziesięcio- i siedmiodniowe) organizowane są zarówno przez Diecezjalną Centralę Caritas, jak i przez Parafialne Zespoły Caritas. Pieniądze - i to wcale niemałe - nie spadły jednak z nieba. Trzeba się było o nie wcześniej postarać. Udało się dzięki funduszom zebranym podczas Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom oraz dzięki środkom finansowym pozyskanym w ramach konkursów ogłoszonych przez takie instytucje, jak: Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu, Urząd Miasta Bydgoszczy, Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego czy Kujawsko-Pomorski Urząd Wojewódzki. Wsparcia udzieliła także PKO BP S.A. w Bydgoszczy. Wielką i bezinteresowną pomocą służyli również wolontariusze - bez ich zaangażowania nie byłoby tylu uśmiechniętych buzi… Oczywiście, trudno wyliczyć cały koszt już teraz, z ołówkiem w ręku - wakacje dopiero na półmetku, ale wstępne obliczenia dały kolosalną kwotę - blisko trzystu tysięcy złotych!
Zabawa i modlitwa
- Staraliśmy się, aby dzieci mogły dotrzeć na miejsce wypoczynku w komfortowych warunkach i aby mogły tam przeżywać wspaniały czas - radości, ale również nauki - podkreśla ks. Wojciech Przybyła. I chociaż słowo "nauka" w kontekście wakacji zabrzmiało może nieco groźnie, to warto dodać, że kolonie obfitowały w bardzo rozbudowany program. Wśród licznych punktów znalazły się między innymi zajęcia profilaktyczne, kurs języka francuskiego, kurs komputerowy oraz wiele atrakcji rekreacyjno-sportowych. Programy profilaktyczne, jak tłumaczy dyrektor bydgoskiej Caritas, miały nauczyć dzieci mówić "nie" wszelkim używkom, które zagrażają zdrowiu - a w dalszej perspektywie nawet życiu. Zabawa, plażowanie, rejsy statkiem to tylko jedna strona medalu. Najmłodsi, będący pod opieką Caritas, nie mogli zapomnieć o tym, co najważniejsze… - Wakacje to również wspaniały czas spotkania z Bogiem. Nad morzem, jeziorami czy w górach nie zabrakło modlitwy, Apeli Jasnogórskich, Eucharystii - dodaje ks. Przybyła.
Ci, którzy skończyli turnusy kolonijne, wrócili opaleni, zdrowi i radośni. - Dzieci, wychodząc z autokarów, mają na twarzach uśmiech. Nie mija chwila, a już pojawiają się łzy, bo muszą się rozstać z rówieśnikami. Jest to największa radość dla nas - wychowawców i organizatorów, dla kapłanów poszczególnych wspólnot parafialnych, no i dla rodziców, którzy wiedzą, że ich pociechy były w dobrych rękach… - kończy ks. Wojciech.
Natalia Wojciechowska (okrzyknięta "najsympatyczniejszą kolonistką trzeciego turnusu") lipcowy odpoczynek wspomina z łezką w oku… "Wakacje w Jarosławcu bardzo mi się podobały. Poznanie nowych koleżanek i kolegów było miłą przygodą. Aktywny wypoczynek i wycieczka do Sopotu połączone były z festynem na molo. Płynęliśmy także statkiem po naszym Bałtyku. Jedzenie kolonijne bardzo smaczne. Wychowawcy sympatyczni i opiekuńczy. Jedynym minusem kolonii było to, że… tak szybko minęła!".