Logo Przewdonik Katolicki

Słowo Boże światłem na drodze życia

Abp Henryk Muszyński
Fot.

Pomimo wyraźnego ożywienia związanego z odkryciem Słowa Bożego w świecie po II Soborze Watykańskim, dla wielu chrześcijan Biblia pozostaje nadal księgą zamkniętą i zapieczętowaną. Dla Psalmisty Słowo Boże było rzeczywistością żywą, dynamiczną, doświadczał jej mocy, zachwycał się pięknem Bożego świata i Prawa odwiecznego, poznanego przez zawierzenie Słowu Bożemu. Owocem...

Pomimo wyraźnego ożywienia związanego z odkryciem Słowa Bożego w świecie po II Soborze Watykańskim, dla wielu chrześcijan Biblia pozostaje nadal księgą zamkniętą i zapieczętowaną.
Dla Psalmisty Słowo Boże było rzeczywistością żywą, dynamiczną, doświadczał jej mocy, zachwycał się pięknem Bożego świata i Prawa odwiecznego, poznanego przez zawierzenie Słowu Bożemu. Owocem głębokiej refleksji nad potęgą, wspaniałością i wielkością Słowa Pana jest m.in. Ps 119, w którym wyznaje: "Twoje Słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce".
W rozumieniu biblijnym Bóg jest światłością (1 J 1,5), która rozświetla mroki ciemności (Ps 26,1; 2 Sam 22,29). Postępowanie w światłości Bożego Prawa jest bezpieczną drogą ku pełni zbawienia: "Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogóż mam się lękać? Pan obrońcą mojego życia przed kim mam czuć trwogę" - wyznaje Psalmista (21,1).
Jak wzorem Psalmisty uczynić Słowo Pana odpowiedzią i światłem na egzystencjalne niepokoje ludzi początku XXI wieku?
Żeby Słowo Boże mogło stać się światłem na drodze życia, pierwszym warunkiem jest przyjąć je ufnie, jako dar odwiecznej Miłości i niejako odpowiedź także na nasze problemy i niepokoje. Biblia jest bowiem doświadczeniem i świadectwem wiary i do wiary ma prowadzić.
Drugim istotnym warunkiem jest konieczność trwania w intymnej relacji z Bogiem, który pierwszy nas umiłował, daruje się nam w swoim Słowie i pragnie prowadzić z nami ustawiczny dialog, który urzeczywistnia się przez odpowiedź, jaką dajemy Słowu naszym życiem. Następnie trzeba czytać Słowo Boże jak bardzo osobisty list Boga skierowany właśnie do mnie, bardzo osobiście, w aspekcie aktualnych problemów, które przeżywam. Bóg pragnie bowiem Słowem oświetlić wszystkie sfery naszego życia, zarówno wewnętrznego, jak i zewnętrznego.
Pełnią Bożego światła, czyli Objawienia, jest dla nas Jezus Chrystus, który mówi: "Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia" (J 8,12). Jan Ewangelista zapewnia nas przy tym, że pełnia światła jest naszym udziałem już tutaj, na ziemi, ponieważ ciemności ustępują, a prawdziwe światło już świeci (por. 1 J 2,8). Mocą chrztu św. stajemy się światłem świata i solą ziemi (Mt 5,13), a nasze chrześcijańskie powołanie wyraża się w słowach: "tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie" (Mt 5,16). Pełnym owocem Słowa Bożego jest świadectwo życia. Zdaniem św. Augustyna, aby Słowo Boże mogło zaowocować, musi przejść niejako trzy etapy wyrażone w triadzie: pateat, placeat, moreat - musi odsłonić (dosł. otworzyć) swoją treść, zachwycić i wreszcie porwać, poruszyć wewnętrznie, dopiero wtedy może ono wydać pełny owoc. "Nowe stulecie i nowe tysiąclecie - mówił Jan Paweł II do młodzieży w Toronto - rozpoczynajcie w świetle Chrystusa. Nie wszyscy jednak widzą to światło. Naszym zadaniem, porywającym i trudnym, jest być Jego odblaskiem. Tak, to jest godzina misji".

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki