W ostatnich dniach w mediach patrzyliśmy na twarze ludzi, którzy posuwają się do zbrodni zabijania. Akcje terrorystyczne przeprowadzane są w różnych miejscach świata. Coraz częściej budzi to w ludziach strach i lęk. Bywa, że wymarzone wakacje stają się jednym wielkim koszmarem.
W tym tygodniu Kościół pokazuje nam zupełnie inne Oblicze - przemienione i pełne miłości. Oblicze Chrystusa, który przekonuje człowieka, że warto żyć w dobrym i wzajemnym poszanowaniu. Przypomina nam również, że "przez wiele ucisków trzeba nam wejść do Królestwa Bożego" (Dz 14, 22), jak czytamy w Piśmie Świętym, a o czym przypomina Błażej Tobolski w swoim tekście.
Pokój jako wartość winien brać początek w naszym wnętrzu. Ten na świecie i ten w nas winny stać się jednością. Trzeba mieć świadomość, że za jego utrzymanie jesteśmy odpowiedzialni wszyscy. Niewątpliwie będzie nam łatwiej, kiedy w swoim życiu zmierzać będziemy drogą świętości. Tej uczy nas święty proboszcz z Ars Jan Maria Vianney. On potrafił przemieniać swoich parafian. Czy nasi proboszczowie też tak potrafią? Pewnie tak, tylko że nasze serca bywają twarde jak skała.