Na Lipówce
Bernadeta Kruszyk
Z dala od centrum Wrześni, tuż przy rzece Wrześnicy, stoi drewniany kościółek, a przy nim bije źródełko. Powiadają ludzie, że cudowne Ponoć Chrystus Pan, pielgrzymując po świecie ze świętym Piotrem, przemył w nim skaleczoną nogę i nakazał, by odtąd woda służyła wszystkim cierpiącym.
Przez wiele stuleci wokół źródełka narosło wiele legend. Wieść o jego cudownych...
Z dala od centrum Wrześni, tuż przy rzece Wrześnicy, stoi drewniany kościółek, a przy nim bije źródełko. Powiadają ludzie, że cudowne… Ponoć Chrystus Pan, pielgrzymując po świecie ze świętym Piotrem, przemył w nim skaleczoną nogę i nakazał, by odtąd woda służyła wszystkim cierpiącym.
Przez wiele stuleci wokół źródełka narosło wiele legend. Wieść o jego cudownych właściwościach niosła się daleko i ściągała ludzi zarówno z okolicy, jak i odleglejszych zakątków. Przyjeżdżali, czerpali wodę, obmywali ręce… W 1641 roku, ówczesny proboszcz wrzesińskiej parafii ks. Stanisław Bielawski, wybudował dla jego ochrony drewniany kościółek, który do dziś nosi wezwanie św. Krzyża. Ufundował również ołtarz główny z obrazem przedstawiającym Ukrzyżowanie Pana Jezusa, gdzie został sportretowany u stóp Zbawiciela. Także na temat tej drewnianej świątyni powstało wiele ludowych podań, z których jedno dotyczy pochówku zasłużonego dla miejscowej społeczności ks. Gagackiego. Otóż, w drodze na cmentarz berdychowski konie, ciągnące karawan z trumną zmarłego, niespodziewanie zatrzymały się i ruszyły w kierunku umiłowanego przez ks. Gagackiego kościółka na Lipówce. Cóż było robić… Wykopano grób pod podłogą świątyni i w nim pochowano zacnego kapłana. Czy to tylko legenda? Nie do końca. W pierwszej połowie ubiegłego wieku pod podłogą rzeczywiście znaleziono murowaną mogiłę, a w niej doczesne szczątki zmarłego, ubranego we franciszkański habit.
Zasłużony poprzednik
Dziś na wrzesińskiej Lipówce historia splata się z teraźniejszością, a pamięć o przeszłości jest wśród mieszkańców ciągle żywa. Ośrodek duszpasterski powstał tu dopiero w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Jego pierwszy administrator, ks. kan. Alojzy Święciochowski, przez siedem lat czynił starania, by obok niewielkiego, drewnianego kościoła stanął nowy, murowany, który pomieściłby większą liczbę wiernych. Zgodę ówczesnych władz w końcu uzyskał, pod jednym wszakże warunkiem…, że odejdzie. Budowę rozpoczął więc jego następca, nieżyjący już śp. ks. kan. Józef Wronka, który w parafii na Lipówce spędził trzydzieści pracowitych lat swojego życia. Scalił wspólnotę parafialną i z jej pomocą dokończył dzieła wznoszenia nowej świątyni, którą 30 września 1985 roku konsekrował ks. kard. Józef Glemp. Wybudował także dom katechetyczny w należących do parafii Psarach Polskich oraz rozpoczął przygotowania do budowy nowej kaplicy w Psarach Małych. Gdy odchodził do Pana, żegnała go cała wspólnota parafialna.
Obecnie na wrzesińskiej Lipówce duszpasterzuje ks. Czesław Kroll, który stara się kontynuować dzieło poprzednika i łączyć troskę o życie duchowe parafii z dbałością o znajdujące się na jej terenie obiekty sakralne. Opieki wymaga zwłaszcza ten najstarszy, położony obok sławetnego źródełka, do którego mieszkańcy Lipówki są bardzo przywiązani. Pierwszą renowację wnętrza świątyni przeprowadzono w 1969 roku z inicjatywy ks. kan. Święciochowskiego. Teraz pora odnowić resztę. Przygotowana jest już szczegółowa dokumentacja, a prace ruszą niebawem. Jak mówi proboszcz, będzie ich niemało. - Trzeba odkopać fundamenty i sprawdzić, w jakim są stanie - wyjaśnia. - Świątynia się pochyla, konieczne więc będzie jej umocnienie. Poza tym mamy zamiar wymienić oblicowanie ścian zewnętrznych oraz położyć nowy dach. Uporządkowania wymaga także otaczający ją park. Po zakończeniu renowacji chcielibyśmy kościół oświetlić, jest bowiem najcenniejszym po farze zabytkiem w naszym mieście i wymaga godnej oprawy.
Różaniec z ks. Popiełuszką
Ksiądz Czesław Kroll nie ukrywa, iż wielkim wsparciem i motywacją jest dla niego zaangażowanie wiernych. Mimo iż od wielu lat mają nowy kościół, o starym nie zapomnieli. To wokół niego odbywają się doroczne procesje w oktawie Bożego Ciała i to do położonego nieopodal źródełka udają się w drugie święto Wielkiej Nocy, by uczestniczyć w poświęceniu wody, którą następnie skrapia się samochody. - Parafianie darzą ten kościół wielką estymą - dodaje. - Trudno się dziwić. Wielu z nich przyjęło w nim chrzest, Pierwszą Komunię Świętą, a potem wstępowało tu w związki małżeńskie. Jest częścią ich życia.
Parafia pw. św. Krzyża, mimo iż niezbyt leciwa, jest bardzo solidarna. Scaliła ją budowa nowego kościoła oraz charyzma zmarłego proboszcza śp. ks. kan. Józefa Wronki. Liczy ponad cztery tysiące wiernych i obejmuje, prócz wrzesińskiej dzielnicy, dziewięć wiosek: Marzlewo, Nowy Folwark, Przyborki, Psary Polskie, Psary Wielkie, Psary Małe, Słomowo, Słomówko i część wsi Chociczka. Rokrocznie parafianie goszczą pielgrzymujących na Jasną Górę pątników i aktywnie angażują się w życie wspólnoty. Na Lipówce działa m.in. Stowarzyszenie Wspierania Powołań Kapłańskich, Stowarzyszenie Rodzin Katolickich oraz cztery Róże Różańcowe, które zawiązały się w ubiegłym roku. Ksiądz Czesław Kroll ma nadzieję, że niebawem do tych grup dołączą także parafialne oddziały Akcji Katolickiej i Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Jak przyznaje, odnalazł się w tej wspólnocie i docenia oddanie tworzących ją wiernych. - Grzechem byłoby narzekać - mówi z uśmiechem. - Trafiłem do bardzo życzliwych ludzi.
Ksiądz Czesław Kroll objął parafię na Lipówce po śmierci śp. ks. kan. Józefa Wronki. Wcześniej był proboszczem w Kołdrąbiu, a przedtem wikariuszem w bydgoskiej parafii pw. św. Polskich Braci Męczenników, Łobżenicy oraz Janowcu Wielkopolskim. W Bydgoszczy spotkał ks. Jerzego Popiełuszkę, z którym w dniu jego śmierci odprawiał nabożeństwo różańcowe. Widział esbecki samochód, nie przypuszczał jednak, że ci, którzy w nim siedzą, okażą się mordercami. Potem był przesłuchiwany… Jak przyznaje, była to fikcja i kpina, podobnie zresztą, jak cały proces oprawców Sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki.
Rocznice
Czas płynie szybko i nieubłaganie przemienia teraźniejszość w przeszłość. W czerwcu minęła druga rocznica śmierci śp. ks. kan. Józefa Wronki, a we wrześniu minie dwudziesta rocznica konsekracji wybudowanego przez niego kościoła. To jeden z widzialnych śladów, jakie po sobie pozostawił. Znaków przeszłości, których na Lipówce nie brakuje i które przypominają żyjącym o bogatej historii tego miejsca. Jak kamienne figury Jezusa i Samarytanki przy cudownym źródełku, które bije tu przecież od stuleci.