Trzynastego czerwca Kościół obchodzi święto św. Antoniego Padewskiego. Najczęściej wzywamy jego pomocy, gdy coś zgubimy. Jednak mało kto wie, że jest on także patronem ubogich, górników i rolników, których bydło dosięgła zaraza. Św. Antoni jest również orędownikiem osób mających kłopoty rodzinne i małżonków nie mogących doczekać się potomstwa; to patron narzeczonych, małżonków i położnic.
W biografii wielu świętych można odnaleźć niezwykłe wydarzenia. W życiorysie św. Franciszka jest przemowa do ptaków, tak u św. Antoniego Padewskiego kazanie do ryb. W czasach mu współczesnych Kościół przeżywał kryzys. Gdy święty przybył do Rimini, miasta opanowanego przez bezbożników i heretyków, władze miejskie nakazały, by nikt z nim nie rozmawiał ani go nie słuchał. Św. Antoni nie przejął się tym zakazem i stanąwszy nad morzem, zawołał: "Przybądźcie, o ryby, słuchać słowa Bożego, ponieważ ludzie nie są tego godni". I wtedy, jak głosi legenda, stał się cud. Tysiące ryb zwróciło się w jego stronę, słuchając kazania. Zaciekawieni ludzie także zaczęli słuchać i zaczęli się nawracać. Jego działalność przyczyniła się do wzrostu pobożności.
Był człowiekiem, który głęboko umiłował prawdę, zawsze stając po stronie biednych i prześladowanych, z odwagą występując przeciwko ich ciemiężycielom. Już za życia wiele rodzin prosiło go o pomoc i modlitwę w chwilach trudnych, pozornie bez wyjścia. Nigdy im nie odmawiał. Do dziś pomaga wszystkim, którzy się do niego uciekają.
Gromadził tłumy wiernych
Urodził się w Lizbonie w 1195 roku, w bogatej rodzinie szlacheckiej. Rodzice szykowali dla niego karierę prawniczą, ale on wybrał Boga. Szybko opuścił ich zamożny pałac, przyjmując w klasztorze św. Krzyża pod Coimbrą, w 1219 roku, święcenia kapłańskie. Rok później został misjonarzem i wyjechał do Afryki. Jednak z powodu choroby musiał wracać, a burza na Morzu Śródziemnym zapędziła jego statek na Sycylię. Tam spotkał się ze św. Franciszkiem i jako że był znakomitym mówcą, ustanowiono go głównym kaznodzieją zakonu franciszkanów. Przemierzył Włochy i Francję, głosząc dobrą nowinę o Chrystusie. Jego przemowy zawsze gromadziły tłumy wiernych. W 1231 roku głosił rekolekcje wielkopostne codzienne przez dziesięć tygodni. Nie miał czasu nawet na sen i posiłek. Wyczerpany nadludzką pracą i cierpiący na puchlinę wodną zmarł 13 czerwca 1231 roku, mając zaledwie 36 lat. W pogrzebie uczestniczyły nieprzebrane tłumy wiernych. Jeszcze tego samego dnia przy grobie Antoniego następowały liczne uzdrowienia i nawrócenia.
Jego kult rozwinął się bardzo szybko. Już 30 maja 1232 roku papież Grzegorz IX ogłosił go świętym. W czasie kanonizacji odczytano opis 53 cudów dokonanych za jego wstawiennictwem. W 1946 roku papież Pius XII nadał mu tytuł Doktora Kościoła, a w 1981 roku przy grobie świętego w Padwie modlił się Papież Jan Paweł II.
Ks. infułat Tadeusz Szmyt, proboszcz parafii św. Antoniego w Ostrowie Wlkp.
- Najczęściej prosimy św. Antoniego o pomoc w odnalezieniu różnych zgub. Jednak nie należy ograniczać jego wstawiennictwa tylko do tej intencji. Podczas cotygodniowej litanii do świętego odczytujemy intencje parafian. Dotyczą wielu różnych spraw, m.in. parafianie proszą o zdrowie, zgodę w rodzinie, wyjście z nałogu itd. W naszej parafii mamy "Skarbonkę na chleb św. Antoniego", z której ofiary przeznaczamy na pomoc najuboższym. Otrzymują oni talon, np. na kwotę 30 zł i w pobliskim sklepie, z którym mamy umowę, wybierają za tę kwotę najbardziej potrzebne artykuły żywnościowe.