Logo Przewdonik Katolicki

Wokół zdrady

ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz TCHR
Fot.

Rozpętała się w tych dniach burza wokół zdrady i wokół agentów służących bezpiece. W tych głosach można odnaleźć między innymi dwa nurty. Jeden - usiłujący sprawę łagodzić i tłumaczyć. Padają sformułowania, że ktoś nie do końca wiedział, że współpracuje z SB, miał nadzieję, że służy polskiej sprawie, służąc wywiadowi zachodnioniemieckiemu. Inni tłumaczą, że...

Rozpętała się w tych dniach burza wokół zdrady i wokół agentów służących bezpiece. W tych głosach można odnaleźć między innymi dwa nurty. Jeden - usiłujący sprawę łagodzić i tłumaczyć. Padają sformułowania, że ktoś nie do końca wiedział, że współpracuje z SB, miał nadzieję, że służy polskiej sprawie, służąc wywiadowi zachodnioniemieckiemu. Inni tłumaczą, że ci szeregowi agenci niewiele mieli do powiedzenia, gdyż nie mieli dostępu do istotnych informacji. Jeszcze inni tłumaczą, że i tak na pewno by im przebaczono… Nie bardzo to wszystko przekonuje, gdyż trudno wymierzać jakość informacji sprzedawanej agentowi, skoro każda mogła być na miarę czyjegoś losu. Trudno usprawiedliwiać ignorancję pomylenia wywiadów itd.
Drugi nurt głosów w sprawie agentów domaga się dotarcia do prawdy, ale wedle pewnych zasad. Pozyskiwanie agentów dotyczyło wszak dwóch stron - pozyskującego i pozyskiwanego. Trzeba dzisiaj wydobywać jednych i drugich z mroku ich stabilizacji. Trzeba poznać mechanizmy i procedury, ustalić kryteria weryfikacji, oddzielić motywacje i intencje kolaborujących dla zysku i tych tak zwanych złamanych, których zaszantażowano.
Uwikłanie w wewnętrzne sprawy ojczyźniane odsuwa problem przynajmniej niemniej istotny - problem moskiewskiego show Putina, zwanego obchodami zwycięstwa nad faszyzmem. Cała sprawa jest wyraźnym tworem moskiewskiej propagandy. Rozumiem głosy tych, co mówią, że jadą tam, by uczcić żołnierzy; tych, którzy zginęli i tych, którzy przeżyli. Istotnie, niezwykle wiele im zawdzięczamy. Spłatą długu wdzięczności w sytuacji, gdy kombatanci często dziś wegetują na granicy życia i śmierci, nie może być jednak bankiet dla zaproszonych notabli. Hołd można okazać konkretnie samym bohaterom wojny. Pominięcie roli Polski i polskiej armii w celebracjach moskiewskich jest kolejnym wyrazem zdrady Moskwy, przypominającym układ jałtański. Próba budowania na tych zdarzeniach jakiegokolwiek własnego kapitału politycznego jest też zdradą.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki