Pani Barbara Lubiszewska z maleńkiego Osówca bardzo lubi śpiewać. Ma donośny głos. Nie dziwi zatem fakt, że zajmuje już swoje stałe miejsce w nieformalnej grupie animatorów majowych modlitw, które - jak tutejsza tradycja nakazuje - odmawia się przy krzyżu stojącym nieopodal ruchliwej szosy. Wierni gromadzą się zawsze o szóstej wieczorem.
Maryjny maj podobnie wygląda w wielu rodzimych miasteczkach i wioskach. - Ludzie czują potrzebę i chęć wysławiania Matki Chrystusa "wprost" na umajonych łąkach, przy rozstajach dróg, wokół miniaturowych, przydomowych kapliczek… Zanim jednak złożymy ręce do modlitwy, należy wykonać wiele prac. - Jeszcze przed majem myślimy, jak upiększyć teren wokół krzyża. - objaśnia kantorka z Osówca. - Sadzi się kwiaty, sprząta. Kobiety zaplatają girlandy. Widać nas z szosy, więc wypada, żeby było strojnie, ładnie… W latach 80. udało się całkowicie wymienić stary, podniszczony już krzyż na nowy. Na "majowe" przychodzi regularnie około trzydziestu mieszkańców wsi. Sporo dzieci przybiega… - mówi pani Barbara.
W tym roku w niejednej miejscowości cykliczne modlitwy w plenerze rozpoczęto wcześniej niż zwykle. Pod krzyżami, przed figurami Polska żegnała Ojca Świętego Jana Pawła II.
Królowa maja
Gałązki bzu
w białych obłokach
pod majowym
rozkwitają niebem
w pięknym uśmiechu
Matki Bożej -
zbudzonych ptaków
kołysane śpiewem.
W bzach i konwaliach
o nas pamięta -
Królowa Nieba
Panna Najświętsza.
W modlitwie dzwonów
Pani Aniołów
schodzi na ziemię
zasłuchana -
pociesza smutnych
uzdrawia chorych
Królowa Maja
Niepokalana
Leszek Henryk Łęgowski