Logo Przewdonik Katolicki

Tam, gdzie On był, działy się cuda

Aleksandra Polewska
Fot.

Pełniąc wolę Boga w swoim życiu, Jan Paweł II zmienił nie tylko bieg wielkiej historii. Wpłynął również na losy tych, z którymi spotykał się w czasie Światowych Dni Młodych. Tam, gdzie zaznaczała się jego obecność, miały miejsce liczne i najprawdziwsze cuda. Dziś dziękuję Bogu za to, że mogłam oglądać je na własne oczy. Oto kilka z nich. W 1991 r., w czasie Światowego...

Pełniąc wolę Boga w swoim życiu, Jan Paweł II zmienił nie tylko bieg wielkiej historii. Wpłynął również na losy tych, z którymi spotykał się w czasie Światowych Dni Młodych. Tam, gdzie zaznaczała się jego obecność, miały miejsce liczne i najprawdziwsze cuda. Dziś dziękuję Bogu za to, że mogłam oglądać je na własne oczy.



Oto kilka z nich. W 1991 r., w czasie Światowego Spotkania Młodych z Ojcem Świętym w Częstochowie, Jorge, młody Hiszpan, dostrzegł piękną dziewczynę. Niestety, tylko przez chwilę. Dziewczyna zniknęła w tłumie. Nie mógł jej szukać, gdyż jego autokar właśnie miał odjeżdżać. Ustalił jedynie, jak nieznajoma ma na imię oraz to, że mieszka w Łodzi. Po powrocie do Hiszpanii Jorge robił co mógł, by ją odnaleźć. Zdawał sobie sprawę, że graniczy to z cudem, ale wiedział też, że Bóg wybrał mu ją na żonę. Czas pokazał, że się nie mylił. Dziś mieszkają w jego rodzinnym miasteczku i wychowują gromadkę dzieci.
W 1993 r. w byłej Jugosławii szalała bestialska wojna. Ludzie, którzy przez lata byli sąsiadami, mordowali się, ponieważ byli innej narodowości, wyznania. W Denver Papież zaprosił młodych: "Głoście Ewangelię na dachach i ulicach". Padła niewidzialna barykada między słuchającymi tego zaproszenia młodymi Serbami i Chorwatami. Zajęli miejsca obok siebie i nie czuli nienawiści. Dla wielu osób, a zwłaszcza dla obecnych tam mediów, był to nieprawdopodobny wręcz widok.
W 1995 r. w Loreto spotkałam Srdana ze Splitu. Gdy trwało spotkanie w Denver, walczył na froncie. "Z tej wojny nikt nie wraca normalny", tłumaczył mi. "Dzięki temu, że Bóg jest miłosierny, ja mogę tu dzisiaj być. Zabiłem wielu ludzi, a On mnie nie odrzuca, lecz daje szansę, bym zmienił swoje życie. Mogę tu być również dlatego, że Papież modli się nieustannie za takich jak ja i za nasze kraje".
24 marca 2000 r., wczesnym świtem, na szczyt Góry Błogosławieństw ciągnęły tysiące młodych ze wszystkich kontynentów. Wzgórze, na którym Chrystus wygłosił biblijne Kazanie, było wciąż częściowo zaminowane, więc szliśmy ostrożnie, trzymając się wyznaczonych szlaków. "Jezus czekał tu na was dwa tysiące lat", zwrócił się do nas Ojciec Święty w czasie homilii. "Jesteście powołani do tego, by Osiem błogosławieństw zrealizowało się w was. Jezus nie patrzy obojętnie i nie pozostawia was samych w obliczu tego wyzwania. On jest zawsze z wami, aby przemienić waszą słabość w siłę".
Pięć miesięcy później na Tor Vergata w Rzymie Jan Paweł II kierował ku nam kolejne wezwanie: "Jeżeli kogoś z was Bóg woła, abyście oddali mu swe życie całkowicie, nie wolno wam mieć wątpliwości ani strachu". Następnego dnia, w czasie spotkania powołaniowego młodych z Drogi Neokatechumenalnej, któremu przewodniczył kardynał Camillo Ruini, ponad pięć tysięcy młodych mężczyzn i kobiet mówiło Bogu "tak" i postanawiało wstąpić do seminariów duchownych i zakonów. W lipcu 2002 r. do Toronto przyjechał 18-letni nowojorczyk, Anthony Colombo. 11 września 2001 r. jego ojciec, strażak, zginął w ruinach World Trade Center. Prócz Anthony'ego osierocił dziewięcioro jego rodzeństwa. Tony'emu towarzyszyła jego matka. Świadectwa, jakie złożyli wobec innych, pełne są wdzięczności Bogu za historię ich rodziny. Po Eucharystii z Ojcem Świętym na Down's View Anthony zdecydował się oddać swoje życie Bogu jako kapłan, który gotowy jest pójść wszędzie tam, gdzie Kościół go pośle.
Witając nas w Toronto, Papież podkreślił, że modlił się za każdego z nas z osobna. Wierzę, że i dziś modli się również w niebie, a jego modlitwa nadal będzie kształtowała naszą historię i pomagała nam stawać się częścią Bożego planu.

Miłością zjednał cały świat
Nikt nie dokonał tego przed Nim
Spośród ludzi
Dlatego też cały świat zamilkł
W modlitewnym skupieniu
Gdy zamilkło Jego serce

Pierwsze godziny bez Niego

Ile czasu będzie musiało upłynąć
Zanim nauczymy się z tym żyć
Zwłaszcza my Polacy

WW, 3 kwietnia 2005 r., godz. 1.22

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki