Wyobraźmy sobie, że możemy cofnąć czas i przenieść się do XII wieku. Jest 16 marca 1133 roku. Stoimy właśnie na niewielkim wzgórzu, które jeszcze niedawno było placem budowy "kamiennego" kościoła. U jego podnóża widać drewniane chaty niedużej wsi przez mieszkańców zwanej Strzelnem. Nie jesteśmy sami, otaczają nas rzesze ludzi i rycerstwa. Są również duchowni, pośród których zauważamy dwóch biskupów. Jest także małżeńska para, której ubiór świadczy o tym, iż są możnymi tej ziemi. Wszyscy zmierzają do nowej świątyni...
Być może tak właśnie wyglądał poranek sprzed niespełna 900 lat, który otworzył nową kartę w historii Strzelna. Dlaczego ten dzień wydaje się być takim ważnym? Bo właśnie 16 marca 1133 roku na wzgórzu, które nosi obecnie imię św. Wojciecha, uroczyście poświęcony został nowy kościół pw. Św. Krzyża i Najświętszej Maryi Panny. Tego historycznego aktu dokonał biskup kruszwicki Świdger w obecności biskupa lubuskiego - Bernarda. Fundatorem nowej świątyni był jeden z najpotężniejszych możnowładców XII wieku Piotr Włostowic. Blisko 50 lat później "Włostowicowy" wnuk Piotr Wszeborowic założy na świątynnym wzgórzu klasztor sióstr Norbertanek, który obecnie jest jednym z największych skarbów kujawskiej ziemi, perłą architektury i żywą lekcją historii.
Dbając o stare i nowe
Przekroczmy próg poklasztornej świątyni, która obecnie jako kościół parafialny nosi wezwanie Św. Trójcy i NMP. Jego budowę, podobnie jak rotundy św. Prokopa, rozpoczęto jeszcze w XII wieku. Przez wieki świątynia ulegała wielu zmianom pod względem architektonicznym, jak i pod względem wystroju wnętrza. Dlatego też jej dzisiejszy wizerunek to nie tylko zestawienie różnych stylów, ale przede wszystkim skarbnica wiedzy o minionych wiekach. Odpowiedź na pytanie: co jest w strzeleńskiej świątyni najcenniejsze? - nie jest prosta i nie byłoby wielką pomyłką, gdyby powiedzieć, że wszystko.
- To ogromna praca i na pewno nie na jednego księdza - mówi o pracach prowadzonych obecnie przy strzeleńskich obiektach poklasztornych ks. proboszcz Otton Szymków. - W tej chwili najważniejsze rzeczy zostały zrobione. Na całym zabytku mamy nowe dachy i wyremontowaną więźbę dachową. Wykonano również szereg prac we wnętrzu kościoła pw. Św. Trójcy. Obniżyliśmy posadzkę świątyni do wysokości baz kolumn, bo przecież one dodają splendoru i piękna kościołowi i dzięki temu można je oglądać w całości. Przywrócono również romański wystrój świątyni. Wiele rzeczy zostało odkrytych, czasami były to nawet sensacje naukowe, chociażby archeologiczne odkrycie pieca do ogrzewania całego konwiktu. Mamy również kolekcję rzeźb i oczywiście znane wszystkim kolumny, a także tympanony. Warte obejrzenia są również konfesjonały z lat 1741-1744, ołtarz z papieskimi przywilejami z 1743 roku. Nie można o tym wszystkim opowiedzieć, trzeba przyjechać co najmniej na parę godzin i to wszystko zobaczyć. Co może zadziwić? Choćby relikwie, których jest równo 1018 i można je dokładnie obejrzeć w naszej świątyni - mówi ks. Szymków.
Plany dotyczące prac konserwatorskich przy zabytkowym zespole poklasztornych obiektów są w tym roku bardzo napięte. - Chcielibyśmy dokonać konserwacji jednego z najmłodszych zabytków kościoła, barokowego ołtarza głównego - tłumaczy ks. Otton Szymków. - Wymaga on kapitalnego remontu, a więc zostanie w całości rozebrany. Pod głównym ołtarzem będą prowadzone badania archeologiczne. W tym roku chcemy zakończyć również prace odwadniające zakrystię, a co za tym idzie, ponownie przywrócić piękno znajdujących się tam malowideł.
"Kościół to nie skansen"
Parafia pw. Św. Trójcy w Strzelnie to nie tylko zabytkowy kościół... W poklasztornych pomieszczeniach działa obecnie wiele instytucji. Jedną z nich jest biblioteka parafialna. - Co posiadamy w naszej bibliotece? Przede wszystkim książki skupione wokół tematu formacji duchowej, poruszające problematykę przemian społecznych i kulturowych - tłumaczy Sławomir Tarczewski, który podjął się trudu prowadzenia biblioteki.
Przy tak zabytkowym obiekcie, jakim jest ponorbertański zespół klasztorny w Strzelnie, nie może zabraknąć również muzeum. Romański Ośrodek Kultury Ottona i Bolesława - taką nazwę nosi bowiem zainaugurowane w 2000 r. muzeum - to zbiór tych wszystkich świadectw z życia klasztoru na przestrzeni wieków, które zostały odkryte podczas prac archeologów i konserwatorów, bądź też stanowiły wyposażenie dawnej światyni.
- Wśród wielu podejmowanych przez nas inicjatyw, ważne miejsce zajmuje kontynuacja dzieła przedwojennego Prymasowskiego Uniwersytetu Ludowego - mówi proboszcz parafii pw. Św. Trójcy, ks. Otton Szymków. - Uniwersytet został reaktywowany w 1989 roku. Powstał nie tylko po to, aby miejscowa młodzież mogła się dokształcić, ale także po to, aby obudzić w niej wrażliwość i przywiązanie do kultury ludowej. A więc zachować i pielęgnować tradycję oraz folklor. Zadaniem dnia dzisiejszego jest również wsparcie mieszkańców naszego miasta, a przede wszystkim rolników w tych sprawach, które bezpośrednio lub pośrednio wiążą się z wejściem Polski w struktury Unii Europejskiej. Inicjatywa ta działa już od czterech lat, a spotkania odbywają się w okresie zimowym. Naszymi gośćmi są także różne osobistości. Ostatnio gościliśmy byłego ministra rolnictwa Bronisława Jerzego Plewę.
Jednym z marzeń proboszcza parafii pw. Św Trójcy w Strzelnie jest stworzenie sanktuarium Krzyża Świętego. W świątyni znajduje się bowiem drewniany krzyż pochodzący z XIV wieku... Czy mimo mnogości innych prac, wydawałoby się ważniejszych, i ta inicjatywa zostanie zrealizowana? Z pewnością tak. Jak mówi ks. Szymków, najważniejsze jest to, aby wszystko, co się dzieje w parafii, odbywało się przy współudziale wiernych. Ludzi, którzy mają świadomość, iż to, co dzisiaj dokonuje się na wzgórzu św. Wojciecha, przetrwa dłużej niż nasze życie i stanie się dla przyszłych pokoleń świadectwem. Znakiem tego, jak żyliśmy i co było dla nas ważne.
Tekst i zdjęcia: