Rozmowa z Księdzem Arcybiskupem Tadeuszem Kondrusiewiczem,
Metropolitą Moskiewskim, przewodniczącym Konferencji Episkopatu Rosji.
Uczestniczył Ksiądz Arcybiskup w V Zjeździe Gnieźnieńskim, któremu przyświecało hasło "Europa Ducha". Co to hasło oznacza dla Księdza Arcybiskupa?
- Zjazd odbywał się w przeddzień wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, ja przybyłem z Rosji, która do niej nie wstępuje i nawet takiej perspektywy nie widać na horyzoncie, ale dla mnie nie jest obce i nie jest obojętne, jaka Unia będzie. Na jakich zasadach będzie budowała swoją przyszłość. Nie wystarczy jeden system polityczny, obronny czy monetarny, ale potrzebny jest jeszcze duch. Bez niego widać, co się dzieje: akty terrorystyczne zarówno w Zjednoczonej Europie, Rosji, jak i na całym świecie. A głosujący w parlamentach jednym podniesieniem ręki wypowiadają się przeciwko zasadom Ewangelii.
Demokracja jest bardzo dobra, ale jej zasady nie mogą się sprzeciwiać Prawu Bożemu. Mam nadzieje, że przedstawiciele Europy, którzy byli obecni na tym zjeździe poniosą ideę Europy duchowej, która swoją przyszłość będzie budowała na zasadach Ewangelii.
- Ksiądz Arcybiskup brał udział w dyskusji panelowej "Wymiana darów: Wschód - Zachód". Jaka może być ta wymiana?
- Hasło i zasada "wymiany darów" istnieje już od 1991 roku - od Pierwszego Synodu Biskupów Europy. Z perspektywy wydarzeń minionych kilkudziesięciu lat, widać jak wielkim błogosławieństwem była i wciąż pozostaje ta wymiana pomiędzy Wschodem i Zachodem. Jesteśmy bardzo wdzięczni Zachodowi, który wyciągnął szczodrą rękę do Kościoła katolickiego i innych kościołów w Rosji. Bez tej pomocy, niemożliwe byłoby odtworzenie struktur kościelnych na terenie byłego Związku Radzieckiego. Chodzi tutaj nie tylko o pomoc materialną, ale również o pomoc intelektualną i duchową. W 1991 roku Kościół katolicki w Rosji liczył 10 parafii i pracowało w nich 7 księży, dzisiaj jest 212 parafii i 270 księży, w tym 90% księży przybyło z 22 krajów świata, a spośród nich 35% z Polski. To jest prawdziwa pomoc. Oczywiście w Rosji nikt nie wzbogaci się materialnie, ale wyniesie bezcenne doświadczenie jak przechować wiarę, jak ją pielęgnować mimo wrogiego, totalitarnego systemu. W Rosji czasami z jednego egzemplarza Biblii korzystał zarówno katolik, prawosławny, protestant a czasami i wyznawca judaizmu. To jest właśnie prawdziwe świadectwo - trzeba je przekazywać, aby w warunkach podejścia do życia w sposób konsumpcyjny i materialny człowiek nie stracił Boga, aby wiedział, że wygodne życie to za mało. Kościół katolicki na Wschodzie, a konkretnie w Rosji, jest często uważany za Zachodni. Natomiast z racji swego bytu jest w pewnym sensie Wschodni. Stanowi mniejszość i jest pod wpływem kultury i praktyki religijnej braci prawosławnych - szczególnie kultu ikony, pobożności maryjnej, bogatej liturgii, zachowania tradycji, wierności strojowi kapłańskiemu i zakonnemu, a także znaczenia postu. Tak reprezentowany Kościół niesie nowy powiew Ducha dla Kościoła Zachodu.
Przybywa Ksiądz Arcybiskup z kraju, gdzie szczególnie często słyszy się zarzuty wobec Kościoła katolickiego o prozelityzm...
- Te ataki nie maja żadnych podstaw. Słychać je nawet wtedy, gdy odprawiamy Mszę św. w języku rosyjskim. Parę tygodni temu wspólnie z kardynałem Walterem Kasperem, przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Jedności Chrześcijan, podczas Jego pobytu w Moskwie, ustaliliśmy powołanie do życia, wspólnej z Cerkwią, komisji badającej przypadki "przejmowania" wiernych. Trzeba po prostu przyjąć jedną definicję, co to znaczy prozelityzm. Ufam, że wyniki prac tej komisji pozwolą rozwiązać wiele problemów.
Ksiądz Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz, , ur. 1946 w Odelsku ( Białoruś), pochodzi z rodziny polskiej, posiada obywatelstwo rosyjskie. Metropolita Archidiecezji Matki Bożej w Moskwie. Wcześniej administrator apostolski dla katolików w europejskiej części Rosji. Zabiega o wizytę ojca Świetego Jana Pawła II w Rosji. Prowadzi dialog z prawosławiem, broni prawa katolików. Walczy z nazywaniem działalności Kościoła katolickiego "prozelityzmem".
Dziękuję za rozmowę