Przyjaciele Papieża
o. Stanisław Tomoń
Fot.
Biją wszystkie dzwony "od Bałtyku po gór szczyty"! Radością, dziękczynieniem i błaganiem brzmi pełen wzruszenia milionowy śpiew "Ciebie, Boga, wysławiamy"! Za dar Jana Pawła II - za Jego 25 lat umacniania nas w wierze, że Bóg jest i że jest... Miłością. Za Jego świadectwo miłowania Chrystusa aż "do krwi". Za wyjście naszego Kościoła, któremu On przewodzi, na trudne drogi współczesnego...
Biją wszystkie dzwony "od Bałtyku po gór szczyty"! Radością, dziękczynieniem i błaganiem brzmi pełen wzruszenia milionowy śpiew "Ciebie, Boga, wysławiamy"! Za dar Jana Pawła II - za Jego 25 lat umacniania nas w wierze, że Bóg jest i że jest... Miłością. Za Jego świadectwo miłowania Chrystusa aż "do krwi". Za wyjście naszego Kościoła, któremu On przewodzi, na trudne drogi współczesnego człowieka. Za Jego mądre słowa niosące zatrwożonym i wątpiącym nadzieję na "jutro" i na "wieczność". Za Jego wysiłek ocalania życia i pokoju w rodzinie ludzkiej. W świecie kreowanym "jak zwykle biznesem" pamięć nasza odnajduje Jego, jako wierny drogowskaz modlitwy "za nas" i "dla nas". To z tych i z wielu innych powodów w niedzielę 12 X - w "Dniu Papieskim" i w czwartek 16 X - w 25. rocznicę Jego wyboru zgromadziliśmy się w świątyniach na modlitwie, uczestniczyliśmy w różnych obchodach ku Jego czci, a dzięki telewizji świętowaliśmy nowe z Nim spotkanie.
I wydawałoby się, że wszystko już prawie powiedziano o Janie Pawle II - bo przecież przypatrzono się Karolowi Wojtyle od becika chrzcielnego do numeru butów, kołnierzyka białej sutanny, talerza i prywatnych apartamentów. Czy jednak przez to medialne "podglądanie" naprawdę lepiej poznajemy i rozumiemy Papieża? Tytan pracy, profesor Karol Wojtyła przyjmował na swoje seminarium studentów, którzy "chcą czytać i lubią myśleć". Czy jednak sama lektura ćwierćwiekowego "dorobku" nauczania "Piotra naszych czasów" wystarcza, by można było stwierdzić: "Znamy Twoją myśl!"? A może jest tak, że do pełnego bycia z Janem Pawłem II wciąż brakuje jeszcze jednego słowa? I to słowa wciąż niewypowiedzianego? Nie tyle przez Niego samego, co przez każdego z nas?
On jest wpisany w bieg naszego życia od 25 lat. Dziś, w oparciu o Niego - jako nasz fundament - wydaje się, że razem z Nim patrzymy w przyszłość. Lecz czy tak samo widzimy sprawy i patrzymy w tym samym kierunku, co On? Czy taką samą jest "jakość" naszego myślenia i Jego refleksji?
Wciąż pozostajemy Jego nadzieją i Jego drogą! Jego dialog z człowiekiem, oczekującym prawdziwej odpowiedzi, jest wystawiany nadal na trudne próby... przemocy i pieniądza, nędzy slumsów i pogardy życia ludzkiego, sprzeciwu wobec Boga i odrzucenia wiary. Jednak, paradoksalnie, to właśnie my - nie tyle jako Jego rodacy, co bracia i siostry we wspólnocie wiary, okazujemy się być największą próbą dla Niego. Problemy nabrzmiewają, czas biegnie, a On - Jan Paweł II pokłada w nas z każdym dniem coraz mocniej swoje zaufanie. I okazuje się, że teraz to my mamy udzielić odpowiedzi na "Jego" miarę. W tej osobistej odpowiedzi nie zastąpi czy nie wyręczy nikogo z nas nawet sam... Papież. Czy okażemy się zdolni do udzielenia takiej odpowiedzi? Czy sprostamy tej życiowej próbie "probierczego" znaku Jana Pawła II - "Totus Tuus", "Cały Twój", do którego zaszczytnie się przyznajemy - Drodzy Przyjaciele Papieża?