Wybór Kardynała Karola Wojtyły na 264. zwierzchnika Kościoła katolickiego stanowi dla Polaków jedno z najważniejszych wydarzeń minionego stulecia. Pamiętnego dnia 16 października 1978 roku prawie cały polski naród przeżył chwilę niewysłowionego szczęścia. Prawie cały, gdyż to, co dla większości Polaków było jednym z najdonioślejszych historycznych momentów w ich życiu, dla niektórych stało się powodem zakłopotania, czy wręcz złości...
Już w pierwszych chwilach po wyborze Kardynała Wojtyły wiadomo było, że jest to fakt wielce niewygodny dla rządzącej krajem komunistycznej kasty. Oto stała się rzecz niewyobrażalna! Na tronie papieskim zasiadł obywatel państwa, które oficjalnie kroczyło "światłą drogą socjalizmu" i w którym ateizm był nieomal oficjalnym przykazaniem. Państwa, które nazywało religię "opium dla mas", i które przez kilkadziesiąt lat zwalczało Kościół, więziło duchownych i próbowało wymazać Krzyż święty z polskiego krajobrazu.
Trudno się zatem dziwić, że ze wszystkich sił starano się pomniejszyć, zbagatelizować, a nawet pominąć milczeniem rezultat watykańskiego konklawe (np. w "Życiu Warszawy" informacja o wyborze Papieża ukazała się dopiero po dwóch dniach). Konsternacja komunistycznych przywódców szybko przerodziła się w zdecydowane działania "odwetowo-naprawcze": do akcji wkroczyła cenzura, rozdzwoniły się "czerwone telefony" i popłynęły tzw. "odgórne dyrektywy ze szczebla centralnego". Dlatego właśnie informacje o wyborze Polaka na Papieża zostały zepchnięte z czołówek gazet i pozbawione jakichkolwiek zdjęć, które ilustrowałyby niezwykłą wiadomość.
Partyjno-państwowe władze prawdopodobnie nie zdawały sobie sprawy, jak wieloznacznie zabrzmiało zestawienie dwóch informacji na pierwszej stronie "Trybuny Ludu": o międzynarodowej konferencji partyjnej w Warszawie "Środki masowego przekazu, ich rola w pracy wychowawczej oraz w walce ideologicznej" i zepchniętej w najmniej rzucający się w oczy kącik, wiadomości o wyborze nowego Papieża. Jak widać efekty partyjnej konferencji przyszły zaskakująco szybko...
Charakterystyczne natomiast jest oficjalne stanowisko, jakie zajęły państwowe władze wobec faktu wyboru Polaka na Papieża. "Przyjmowano z zadowoleniem" rezultat konklawe, lecz przede wszystkim podkreślano ...zdobycze socjalistycznego modelu państwa.
"[...] Papieżem wybrany został Polak, współrodak narodu, który przeszedł przez piekło wojny, dokonał głębokich przeobrażeń w swojej ojczyźnie i idzie drogą wszechstronnego rozwoju, co jest powszechnie dostrzegane. Polacy niezwykle cenią wszystko, co służy pokojowi i sprzyja pokojowej współpracy między narodami[...]" - to fragment wypowiedzi rzecznika prasowego rządu Włodzimierza Janiurka.
W podobnym tonie utrzymana była depesza "gratulacyjna" kierownictwa partii i państwa: "Doniosła decyzja kardynalskiego konklawe sprawia Polsce wielką satysfakcję. Na tronie papieskim po raz pierwszy w dziejach jest syn polskiego narodu, budującego w jedności i współdziałaniu wszystkich obywateli wielkość i pomyślność swej socjalistycznej ojczyzny; narodu znanego w świecie ze szczególnego umiłowania pokoju, narodu będącego gorącym orędownikiem wszystkich ludów, narodu, który wniósł powszechnie uznawany wkład w rozwój ogólnoludzkiej kultury. Wyrażamy przekonanie, że tym doniosłym sprawom służyć będzie dalszy rozwój stosunków między Polską Rzeczpospolitą Ludową i Stolicą Apostolską".
* * *
<1>
Informacja o wyborze Karola Wojtyły skromnie "przycupnęła" w rogu, wszak najważniejszą sprawą jest zawsze i wszędzie pełne zebranie plonów. Szczególnie, kiedy prace polowe szybko postępują...
<2>
Krótka informacja o nowym Papieżu pochodząca z Polskiej Agencji Prasowej. Wiadomość takiej samej treści ukazała się we wszystkich 49 gazetach lokalnych, będących organami prasowymi Komitetów Wojewódzkich PZPR. Żadna z nich nie była opatrzona zdjęciem Papieża - Polaka!
<3>
Udało się, co prawda, po dwóch dniach "odnaleźć" zdjęcie Ojca Świętego, ale był to oczywiście mało znaczący fakt wobec sensacyjnej czołówki: "Polkolor - coraz bliżej produkcji kineskopów kolorowych". Z redakcyjnego komentarza do wyboru Papieża bije nadzieja na przyszłość zwłaszcza wobec takich spraw, jak odprężenie, pokojowe współistnienie, a także szeroko rozumiane problemy rozbrojenia, cokolwiek by to nie znaczyło...
<4><5>
Na pierwszej stronie rozmowa z jednym z "najbardziej" rozpoznawalnych na świecie Polaków, niejakim Stefańskim Piotrem, pełniącym "odpowiedzialną i poważaną" funkcję wiceprzewodniczącego Stronnictwa Demokratycznego.
Wiadomość o wyborze Papieża na stronie trzeciej...
<6>
Jedynie prasa katolicka potraktowała wybór Papieża odpowiednio do rangi tego wydarzenia, zamieszczając obszerne kilkustronicowe relacje.