Logo Przewdonik Katolicki

Wyszedł prosić Boga

o. Kasper Kaproń OFM | 19.04.20r
fot. Claudia Alejandra Mora Abanto

Claudia i Alen. Młoda fotografka i sześciolatek, który wyszedł z domu na ulicę, żeby się modlić. Zamknięte oczy, maska na twarzy i ręce złożone w geście błagania – samotne dziecko na pustej ulicy Guadalupe w Peru.

- Kiedy z daleka zobaczyłam jego sylwetkę, nie rozumiałam, co się dzieje – mówi Claudia Alejandra Mora Abanto specjalnie dla „Przewodnika Katolickiego”. – Kiedy podeszłam bliżej i usłyszałam szept dziecięcej modlitwy, łzy popłynęły mi po twarzy. W Guadalupe, mieście szczególnie poświęconym Matce Bożej, ludzie codziennie modlą się o godzinie 20 w swoich domach. Przed rozpoczęciem modlitwy zawsze jeden z domowników zapala świecę przed drzwiami domu. Nie naruszamy w ten sposób godziny policyjnej, a dajemy znak, że jesteśmy razem w tej modlitwie. Tego dnia to ja wyszłam, żeby zapalić świecę przed naszym domem, a korzystając z okazji, wzięłam również aparat. Widok opuszczonej ulicy z palącymi się na niej świecami był niesamowity. Kiedy zobaczyłam chłopca, nie wahałam się – wiedziałam, że trzeba uwiecznić tę scenę. Zachowując odpowiednią odległość zapytałam go, dlaczego jest poza domem. Odpowiedział, że wyszedł, żeby prosić Boga, żeby powstrzymał już tego wirusa, bo bardzo chce zobaczyć już swoich dziadków. Mówił, że w jego domu jest dużo hałasu i Bóg mógłby go w nim nie usłyszeć, dlatego wyszedł… Uśmiechnęłam się: oto doświadczyłam żywej wiary i prawdziwej nadziei. Byłam świadkiem wielkiej miłości i zaufania. Dzieci uczą nas, jak ufać bezgranicznie zwłaszcza w tych trudnych czasach. Rodzice Alena zgodzili się, żebym opublikowała to zdjęcie. Cieszę się, że dociera ono do kolejnych odbiorców poza moim krajem. Niech nas wszystkich umacnia i dotyka serc wiarą i nadzieją.

Claudia Alejandra Mora Abanto ma 20 lat. Urodziła się w niewielkim mieście Guadalupe, departament La Libertad w Peru. Od czterech lat mieszka w Trujillo, gdzie studiuje nauki o komunikacji,  projektowanie grafiki reklamowej i fotografii reklamowej. Jej wielką pasją jest fotografia - dzięki niej może podróżować, poznawać kolejne miejsca i ludzi, i opowiadać o nich obrazami. Pracowałam również jako modelka, brałam udział (z sukcesami!) także w kilku konkursach piękności. Potem skoncentrowała się już na studiach i karierze zawodowej. Zrobione przez nią zdjęcie w ciągu kilku godzin podbiło sieć w całej Ameryce Łacińskiej.

Abraham Castañeda, ojciec małego Alena opowiada, że chłopiec tak tęskni za rodzicami swojej mamy, że od tygodni naprawdę cierpi, nie mogąc się z nimi spotkać. Codziennie też prosi Boga o lek na nową chorobę oraz – jeśli w czymś zawiniliśmy – żeby Bóg nam przebaczył. – Jesteśmy rodziną katolicką, lecz ja sam dziwiłem się, że dziecko wychodzi na zewnątrz, aby się modlić, bo jak mówił – w domu nie mógł się skoncentrować i wiele rzeczy go rozpraszało – tłumaczy ojciec chłopca. – Nie zdawałem sobie też sprawy, że tak mocno zareaguje na te informacje, które słyszy od nas w rozmowie, w radio czy w telewizji. Przeraża go cała ta pandemia i widok tak wielu ludzi umierających. Mój syn jest jeszcze dzieckiem i nie sądziłem, że tak będzie to przeżywał. To co się teraz dzieje to ogromna lekcja dla niego. Myślę, że wspaniale ją odrobił.

Epidemia koronawirusa, która zburzyła cały światowy porządek dotkliwie dotknęła także Peru. Tamtejszy rząd wprowadził jedne z najbardziej restrykcyjnych obostrzeń. Już po pierwszych przypadkach zachorowań zamknięto granice i lotniska, zawieszono wszystkie loty oprócz humanitarnych. Potem zakazano przemieszczania się między miastami i opuszczania domów. Wyjść może jeden członek rodziny raz w tygodniu, wyłącznie do sklepu spożywczego, banku lub apteki. Obowiązkowe jest noszenie maseczek. W całym kraju obowiązuje godzina policyjna od godz. 16.00. Ulice kontrolują policjanci i armia z tysiącami rezerwistów. Za nieprzestrzeganie obostrzeń wprowadzono wysokie kary finansowe i więzienia – do 3 lat za łamanie kwarantanny, do 10 lat za świadomie rozprzestrzenianie wirusa i do 20 lat za świadome zarażenie wirusem ze skutkiem śmiertelnym. Zamknięte są wszystkie kościoły, nie odprawia się żadnej Mszy św. z ludem, nie ma mowy o spowiedziach, drogach krzyżowych czy procesjach wielkanocnych. W Wielki Czwartek i Wielki Piątek i Wielkanoc obowiązywał całkowity zakaz wychodzenia z domu przez całą dobę. W Wielką Sobotę i w Poniedziałek Wielkanocny z domu mogła wyjść jedna osoba w określonych godzinach po jedzenie, do apteki lub do banku (w Wielką Sobotę ta możliwość dotyczyła wyłącznie kobiet).

Autorka-zdjecia.jpg

Autorka zdjęcia, Claudia Alejandra Mora Abanto​

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki