Może nie w ostatniej chwili, ale późno Watykan potwierdził, że w dniach 2–13 września papież odwiedzi Indonezję, Papuę-Nową Gwineę, Timor Wschodni i Singapur. Pielgrzymka, która miała odbyć się w 2020 r., ale na jej drodze stanęła wtedy pandemia, od początku wzbudza wiele komentarzy i niepokoju, głównie związanych z wiekiem i zdrowiem Franciszka oraz z sytuacją w tamtej części świata. W oświadczeniu Matteo Bruniego, dyrektora biura prasowego Stolicy Apostolskiej, nie pojawiło się jednak ani jedno słowo, które mogłoby wskazywać, że Watykan ma jakiekolwiek wątpliwości co do papieskiej wizyty na krańcach świata.
Najdłuższa podróż pontyfikatu
To 45. zagraniczna podróż Franciszka od czasu objęcia urzędu w marcu 2013 r. i najdłuższa, jaką kiedykolwiek odbył – potrwa łącznie 12 dni. Obecny papież odwiedził już 61 krajów, z Azją wydaje się jednak wiązać największe nadzieje. Podobnie jak w przypadku niedawnej podróży do Mongolii, która odbiła się szerokim echem w świecie głównie z powodu celowości odwiedzania kraju, w którym zaledwie niewielki odsetek społeczeństwa wyznaje Chrystusa, także teraz Watykan nie będzie w stanie uciec od „polityczności” wizyty w Azji. Nadchodząca wyprawa będzie bowiem kolejnym krokiem w papieskim „okrążaniu Chin”.
Odsuwając jednak na bok aspekty polityczne, będzie to przede wszystkim podróż wymagająca. Franciszek skończył 87 lat i w ostatnim czasie miał spore problemy z poruszaniem się, oddychaniem, a nawet mówieniem. Wielu twierdzi, że papież nie powinien już w tym wieku opuszczać Italii. Kilkakrotnie sugerował to nawet sam papież, za każdym razem wycofując się z wypowiedzianych słów i zmierzając na kolejne „peryferie”. Podobnie jest tym razem.
W trakcie swojej azjatyckiej podróży Franciszek odwiedzi więc stolicę Indonezji Dżakartę, zamieszkiwaną przez 11 mln ludzi metropolię. Indonezja to kraj liczący prawie 280 mln ludzi z największą populacją muzułmańską na świecie. W kraju jest jednak ponad 8 mln katolików i to dla nich głównie udaje się tam Franciszek. Będzie trzecim papieżem, który odwiedzi ten kraj. Paweł VI był tam w 1970 r., a Jan Paweł II w 1989 r., odwiedzając wówczas także Dili w Timorze Wschodnim, będące wtedy jeszcze pod okupacją indonezyjską.
Z Dżakarty Franciszek uda się do Papui-Nowej Gwinei, kraju w Oceanii liczącego 10,5 mln ludzi, z których 32 proc. to katolicy. Będzie tam przebywał od 6 do 9 września i odwiedzi dwa miasta: stolicę Port Moresby i Vanimo, miasto w najbardziej wysuniętej na północny zachód części Papui-Nowej Gwinei, blisko granicy z Indonezją. Będzie drugim papieżem, który odwiedzi to państwo, po Janie Pawle II, który podróżował tam w 1984 r.
Stamtąd poleci do Dili, stolicy Timoru Wschodniego. To z kolei najbardziej katolicki kraj w Azji – 97 proc. z 1,4 miliona jego populacji to katolicy, a i sami mieszkańcy tego kraju od dawna chcieli, aby Franciszek ich odwiedził. Będzie pierwszym papieżem, który odwiedzi ten kraj od czasu uzyskania przez niego niepodległości w 2002 r.
Podróż zakończy papież wizytą w Singapurze w dniach 11–13 września. Singapur ma populację 6 mln ludzi, z czego około 395 tys. to katolicy, co stanowi około 3 proc. populacji. Franciszek będzie drugim papieżem, który tam pielgrzymuje; Jan Paweł II odwiedził już Singapur w latach 80. To miasto-państwo niezwykle istotne dla relacji z Chinami: do Singapuru właśnie przeniosło się w ostatnich latach wielu Chińczyków, stanowi też swoiste „okno na świat” i kluczowe miejsce handlu w tym regionie świata. Watykan liczy na to, że będzie to kolejna okazja dla katolików z Chin kontynentalnych, by uczestniczyć w papieskiej Mszy.
Przyszłość jest w Azji
Franciszek zwracał szczególną uwagę na Azję od samego początku swojego pontyfikatu. Podążając śladami pierwszych jezuitów, uznał kontynent, na którym żyje dwie trzecie ludzkości, za priorytet; część świata, która mogłaby dać Kościołowi nową wiosnę. Wielokrotnie też wspominał, że sam chciał pracować w Azji jako misjonarz, nie pozwoliły mu na to jednak zdrowie i decyzje przełożonych. Będąc swoim własnym przełożonym, odbył już jednak sześć podróży na ten kontynent, a kraje, które odwiedził do tej pory, to Korea Południowa (2014); Sri Lanka i Filipiny (2015); Mjanma i Bangladesz (2017); Tajlandia i Japonia (2019); Kazachstan (2022) i Mongolia (2023). Podróż do Azji Południowo-Wschodniej zamyka tę listę, dodając do mapy papieskich pielgrzymek brakujące ogniwo na południowym wschodzie kontynentu.
Oczywiście rzuca się w oczy brak dwóch bardzo ważnych krajów, przodujących w rozwoju regionu w ostatnich dekadach: Chin i Wietnamu. Franciszek otrzymał już jednak zaproszenie od prezydenta i od konferencji biskupów Wietnamu i wiadomo, że chce tam pojechać. Niektóre źródła wskazują, że mógłby to zrobić w 2025 r. Na azjatyckim kontynencie papież będzie też w 2027 r., z okazji Światowych Dni Młodzieży w Seulu.
Każda z papieskich pielgrzymek do Azji jest okazją do wskazania kierunku dla Kościoła na kontynencie. Tym razem, prowadząc szybko rozwijający się Kościół w Azji, argentyński papież przewodniczyć będzie trzem Mszom św. na stadionach w Dżakarcie, Port Moresby i Singapurze.
W Dżakarcie, stolicy największego kraju na świecie o muzułmańskiej większości, jednym z najważniejszych punktów jego wizyty będzie też spotkanie międzywyznaniowe w meczecie Istiqlal. W Papui-Nowej Gwinei, naznaczonej zamieszkami na początku tego roku, papież spotka się także z dziećmi ulicy. Zgodnie z tradycją, na każdym przystanku azjatyckiej podróży odbędzie rozmowy z lokalnymi władzami, korpusem dyplomatycznym i lokalnym duchowieństwem. Najważniejsze będzie jednak inne spotkanie: z katolicką ludnością tych krajów, dla których przybycie papieża to wielkie emocje i szansa na pokazanie się wśród lokalnej społeczności.
Program pielgrzymki jest więc bardziej niż napięty. Dwa papieskie przemówienia dziennie, ogromna liczba pokonywanych kilometrów, codzienne liczne i wielogodzinne spotkania. W swoich zapiskach Joaquin Navarro-Valls, rzecznik Jana Pawła II, wspomina, że wyprawa do Azji i Oceanii była jedną z najbardziej wymagających w historii całego pontyfikatu papieża Polaka. Mimo upływu lat przyjąć można, że tak będzie i dziś. Może dlatego już pierwszego dnia pielgrzymki, po ponad 13 godzinach lotu i tuż po przylocie do Dżakarty, papież będzie miał „czas wolny”, co pozwolić ma mu na regenerację i dostosowanie się do różnicy czasu. Ale co ze „starymi” papieskimi schorzeniami? Ostatnio w końcu Ojciec Święty cierpiał na problemy z kolanami, biodrami i jelitami, ma też problemy z oddychaniem. Franciszek nie podróżował za granicę od czasu podróży do Marsylii we wrześniu 2023 r., a po podróży do Azji Południowo-Wschodniej odwiedzi jeszcze Luksemburg i Belgię pod koniec września. Zakładać można, że w trakcie i po pielgrzymce do Azji liczba pytań o papieskie zdrowie tylko wzrośnie.
Niebezpieczeństw i niewiadomych nie brakuje
Czy więc wizyta w Indonezji, Papui-Nowej Gwinei, Timorze Wschodnim i Singapurze może być dla papieża bardziej niebezpieczna niż podróże do Republiki Środkowoafrykańskiej i Iraku? Podróż 87-letniego papieża przez dwa kontynenty jest pełna wyzwań związanych nie tylko z papieskim zdrowiem, ale i z bezpieczeństwem, w tym terroryzmem, kwestiami przemocy plemiennej, a nawet możliwością starć między rywalizującymi grupami, czego obawiają się zwłaszcza w Indonezji i Timorze Wschodnim. To też wyzwanie dla katolickiej nauki społecznej, w tej części świata mierzącej się z zupełnie innymi wyzwaniami niż w zachodniej części globu.
Zdaniem kard. Ignatiusa Suharyo Hardjoatmodjo z Dżakarty, dwie największe organizacje islamskie w Indonezji, Muhammadiyah i Nahdlatul Ulama, są „otwarte i tolerancyjne”. Ale Indonezja doświadczyła ataków terrorystycznych w pierwszych dekadach XXI w., czasami napastnicy skupiali się właśnie na mniejszości chrześcijańskiej. W 2021 r. zamachowcy samobójcy zaatakowali uczestników Mszy przed katedrą Najświętszego Serca w Makasar. Podczas wizyty papieża Franciszka zakładać więc można, że władze Indonezji będą w stanie najwyższej gotowości. Obawy wzrosły jeszcze po incydencie z 31 lipca, kiedy indonezyjski oddział antyterrorystyczny schwytał 19-latka podejrzanego o planowanie zamachu bombowego na miejsca kultu w Malang. Dzień później członkowie Narodowej Agencji Antyterrorystycznej Indonezji przeprowadzili inspekcję katedry w Dżakarcie, gdzie papież ma się spotkać z członkami wspólnoty katolickiej 4 września.
Sąsiad Indonezji, Papua-Nowa Gwinea, miał trudny początek 2024 r. 10 stycznia zamieszki wybuchły w stolicy Port Moresby, gdzie Franciszek wyląduje 6 września. Styczniowa przemoc, wywołana redukcją pensji funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa i proponowanymi zmianami podatkowymi, rozprzestrzeniła się na inne miasta kraju. Zginęły 22 osoby. Premier James Marape ogłosił 14-dniowy stan wyjątkowy, gdy kraj zachwiał się po „czarnej środzie”. Kard. John Ribat, pierwszy Papuańczyk, który otrzymał czerwony kapelusz, komentując sytuację w kraju, powiedział: „To, co zbudowaliśmy z naszymi przywódcami przez 49 lat niepodległości, zostało zniszczone w ciągu jednego dnia”. Kłopoty trwały do lutego, kiedy co najmniej 26 osób zginęło w strzelaninie między plemionami. Incydent ten pokazał, że długotrwałe spory plemienne w Papui-Nowej Gwinei stają się coraz bardziej śmiercionośne z powodu napływu nowoczesnej broni palnej. Ostatni spis powszechny z 2011 r. pokazał, że 98 proc. Papuańczyków uważa się za chrześcijan. W 2024 r. podjęto działania mające na celu zmianę konstytucji kraju, aby zdefiniować Papuę-Nową Gwineę jako państwo chrześcijańskie. Ruch ten, napędzany przez grupy ewangelickie, spotkał się ze sprzeciwem Kościoła katolickiego, który opisał go jako „anachroniczny i zakłócający porządek”. W ostrym liście konferencji biskupów do krajowej komisji ds. reformy konstytucyjnej i prawa napisano: „Chociaż Papua-Nowa Gwinea szczyci się, że jest w ponad 90 proc. chrześcijańska, nie widzimy żadnego zmniejszenia korupcji, przemocy, bezprawia i obraźliwego zachowania w debatach parlamentarnych”. Wydaje się, że stanowisko to wspiera Watykan w osobie nuncjusza, abp. Mauro Lalliego, który został mianowany w marcu tego roku.
Timor Wschodni wyróżnia się spośród czterech przystanków podczas podróży papieża Franciszka. Jego 1,3-milionowa populacja to w 97 proc. katolicy. Około 700 tys. osób – ponad połowa populacji! – ma wziąć udział w papieskiej Mszy 10 września w stolicy Dili. Biorąc pod uwagę niewielkie rozmiary, Timor Wschodni podobno otrzymuje pomoc w zakresie zabezpieczenia papieskiej wizyty od sąsiadującej Indonezji oraz sojuszu wywiadowczego Five Eyes, w którego skład wchodzą Australia, Kanada, Nowa Zelandia, Wielka Brytania i USA. Środki bezpieczeństwa zostaną znacznie zaostrzone podczas wizyty papieża, a obejmują one też… przedłużenie krajowego zakazu trenowania sztuk walki. Zdaniem premiera kraju Xanany Gusmão przedłużenie tego zakazu ma być nie tyle karą, ile próbą zapobiegnięcia wybuchom walk ulicznych między uczniami przeciwnych grup sztuk walki.
Jedynie Singapur uznawany jest za państwo stabilne tak politycznie, jak i pod względem społecznym. Ale nawet tutaj, na ostatnim etapie wizyty papieskiej, istnieją zagrożenia. Pochodzą one nie z wewnątrz miasta-państwa, ale z zewnątrz. W sąsiedniej Malezji, której większość stanowią muzułmanie, spodziewane są liczne demonstracje sprzeciwiające się wizycie papieża. W kraju nastąpił gwałtowny wzrost nastrojów antyizraelskich w związku z wojną w Strefie Gazy.
Ostatnia taka pielgrzymka?
Wielokrotnie słychać było głosy, również z ust samego papieża, że kończy się czas podróży na peryferie świata. Po litanii wyzwań i trudności, z jakimi będzie musiał zmierzyć się Franciszek podczas tej wizyty, widać, że obietnice włożyć można między bajki. Nie da się w końcu zmniejszyć dystansu między Watykanem a najszybciej rozwijającą się wspólnotą katolicką świata, która leży właśnie w Azji, a która ma swoje, bardzo konkretne problemy. Nie mniej jednak papieska pielgrzymka do Azji Południowo-Wschodniej będzie testem zdrowia Franciszka, zdolności dialogicznych i organizacyjnych Stolicy Apostolskiej. Testem, który będzie mógł wiele powiedzieć o stanie papiestwa anno Domini 2024. Oby pielgrzymka ta była też okazją do pokazania siły wiary w coraz bardziej niestabilnych czasach.