W temacie obchodów zbliżającego sięŚwięta Niepodległości nie mam złudzeń. Bo czemu miałoby nam się udać być razem, ponad podziałami, bez awantur i incydentów 11 listopada w tym roku, skoro nie udało się tego zrobić cztery lata temu, kiedy obchodziliśmy setną rocznicę odzyskania niepodległości? Myli się jednak ten, kto uważa, że kiedyś było lepiej. Jak w tym numerze „Przewodnika” pisze Paweł Stachowiak, listopadowe świętowanie od samego początku naznaczone było klątwą podziału i ta klątwa do dziś nad naszym Świętem Niepodległości ciąży. Grzechem pierworodnym była tutaj chęć wykorzystania dla swych potrzeb, niejednokrotnie poprzez historyczne manipulacje i skrajne uproszczenia, tego ważnego wydarzenia. Z podobnego rodzaju instrumentalizacjami mamy do czynienia także dziś. Niestety część z nich wykorzystuje wiarę i Kościół.
Inspiracją dla tematu numeru w tym tygodniu były słowa lidera rządzącej partii Jarosława Kaczyńskiego. Podczas swojego objazdu po Polsce prezes Prawa i Sprawiedliwości mówił o tym, że Polska musi stać się ośrodkiem cywilizacji chrześcijańskiej, która promieniuje na Europę. – Każdy Polak-patriota, nawet jeśli jest niewierzący, musi przyjąć chrześcijański system wartości. W Polsce innego systemu wartości, występującego w szerszym wymiarze, po prostu nie ma – mówił w Częstochowie. – Jest albo system chrześcijański, albo nihilizm. W interesie wszystkich ludzi, których nie opanowało szaleństwo, trzeba podtrzymać to, co pozwoliło w Polsce i Europie trwać cywilizacji najbardziej życzliwej w dziejach, chrześcijańskiej – mówił Jarosław Kaczyński, zaznaczając, że musimy opierać się przymusowi z zewnątrz, bo wiemy, „do czego to prowadzi”. Co bardziej uważni obserwatorzy debaty publicznej przypomną sobie w tym miejscu słowa prezesa PiS sprzed trzech lat („Poza Kościołem jest tylko nihilizm, który odrzucamy” – stwierdził w 2019 r. Jarosław Kaczyński. I dodał: „Każdy dobry Polak musi wiedzieć, jaka jest rola Kościoła, musi wiedzieć, że poza nim jest – jeszcze raz to powtarzam – nihilizm”). Problem w tym, że sam Kościół wcale tak nie uważa – pisał wówczas Tomasz Królak (zainteresowanych odsyłam do naszego internetowego archiwum i artykułu Czy poza Kościołem jest tylko nihilizm? w „Przewodniku” 38/2019).
Dziś podobnie odpowiadają na tezy lidera obozu rządzącego Monika Białkowska i o. Dariusz Piórkowski. Nasi autorzy nie wchodzą jednak w dyskusję z politycznym programem Zjednoczonej Prawicy, tylko porządkują terminy, na które tak często różni politycy się powołują. „Czy Polska rzeczywiście musi stać się ośrodkiem cywilizacji chrześcijańskiej, która promieniuje na Europę? Czy każdy Polak-patriota, nawet jeśli jest niewierzący, musi przyjąć chrześcijański system wartości? Czy w Polsce innego systemu wartości, występującego w szerszym wymiarze, po prostu nie ma? Żeby znaleźć odpowiedzi na te pytania, trzeba najpierw wyjaśnić sobie, czym są chrześcijańskie wartości i cywilizacja chrześcijańska” – zaczyna swój artykuł Monika Białkowska i rzeczowo wyjaśnia, czym one są. „Twierdzenie, że człowiek niewierzący z zasady kieruje się nihilizmem, krzywdzi” – pisze z kolei jezuita o. Dariusz Piórkowski. Rzeczywistość jest bowiem zawsze bardziej skomplikowana niż uproszczenia, których dopuszczają się politycy (i nie tylko).
Zachęcam więc do lektury obu tekstów, których wartością jest nie tylko edukacyjny, porządkujący naszą wiedzę religijną charakter, ale przede wszystkim zachęta do zrobienia samemu sobie… rachunku sumienia. Bo skoro o chrześcijańskich wartościach mowa, to większość z nich znajdziemy zapisanych w Kazaniu na górze i w przypowieściach. Miłość nieprzyjaciół, wybaczenie w nieskończoność, powstrzymanie się od osądzania innych itd. – czapki z głów przed tym, kto każdego dnia potrafi wcielać te wartości w życie.