Stowarzyszenie Wiosna znane jest przede wszystkim z ogólnopolskiej akcji Szlachetna Paczka, która polega na przygotowywaniu paczek dla ubogich rodzin na święta Bożego Narodzenia, ale to nie jest jedyna forma Waszej działalności. Obecnie znów szukacie kilku tysięcy wolontariuszy. Czym mają się zajmować?
– Ponad 1,5 mln Polaków żyje w skrajnym ubóstwie. Codziennie mijamy ich na ulicy. Wolontariusz dociera do trzech rodzin w trudnej sytuacji materialnej, poznaje ich historię i potrzeby. To dzięki niemu darczyńcy mogą zorganizować pomoc skrojoną na miarę, która trafia do rodzin w Weekend Cudów. Wolontariuszem może zostać każdy, kto chce pomagać, podzielić się odrobiną swojego czasu, co zmieni na lepsze życie innych. Wystarczy wejść na www.superw.pl i wysłać swoje zgłoszenie. W całej Polsce czekamy na ponad 4 tys. osób.
Na stronie stowarzyszenia znalazłam hasło „Zmieniamy świat i historie. Na dobre”. To ambitny program! Czym innym jest zmiana życia jednostki, którą uda się wesprzeć w sytuacji trudnej, kryzysowej, czym innym – zmiana świata. On jest oparty na rywalizacji. Zawsze będą w nim nierówności społeczne. Czy takie akcje nie są trochę częścią tego systemu, który generuje ludzi bogatych i ubogich?
– Wolontariusz wchodzi do domu ubogiej rodziny. Nie jest to łatwe. Po mojej pierwszej wizycie kilka dni dochodziłam do siebie. Nie wiedziałam, że można żyć w takich warunkach… Miałam wtedy w sobie dużo złości. Dlaczego jako ludzie zgadzamy się na istnienie tego świata, który jest tuż obok nas, za rogiem? To spotkanie mnie zmieniło. Wolontariusze często przyznają, że jest to najmocniejsze doświadczenie w życiu, które ich kształtuje. Dla rodziny lub osoby, której pomagają, Szlachetna Paczka bywa natomiast „nowym początkiem”.
Przykładowo: dla samotnej pani Marii świat się zmienił – zyskała nową rodzinę. Rok temu po raz pierwszy od śmierci męża nie spędziła świąt Bożego Narodzenia samotnie. Zaprosił ją darczyńca, pan Tomasz z żoną. Pani Anna już nie dźwiga – jej syn Adam, który od wypadku nie chodzi, dostał specjalistyczne wyposażenie łazienki. Może z niej korzystać samodzielnie. Wolontariusze bardzo zmienili im świat. Mamy świadomość, że całej biedy nie pokonamy, zauważmy jednak tych, którzy są obok. Podzielmy się czasem, uważnością, chlebem…
Pandemia i wojna za wschodnią granicą doprowadziły do inflacji, a ta najmocniej uderzy w osoby niezamożne. Tegoroczne święta będą więc chyba wymagały od Was większej aktywności niż do tej pory?
– W przypadku osób, które już wcześniej na zakupy wybierały się z kilkoma złotymi w kieszeni, wzrost cen chleba, makaronu i mleka robi ogromną różnicę. Jeżeli samotnej pani Elizie w 2021 r. po opłaceniu rachunków pozostawało na przeżycie miesiąca 28 zł, to dziś ona nie ma ani grosza. Naszej pomocy potrzebować więc będzie większa liczba rodzin. Wielu ludzi, którzy do tej pory jakoś wiązali koniec z końcem, a nawet znajdowali czas i możliwości finansowe, aby pomagać innym, sami mogą potrzebować pomocy.
Polska przyjęła tysiące uchodźców z Ukrainy. Widać syndrom zmęczenia pomaganiem, co jest normalne, bo reakcje emocjonalne z natury nie są długotrwałe. Poza tym im trudniej jest nam, tym łatwiej wypala się chęć dzielenia się z potrzebującymi. Jak z tym sobie poradzicie?
– W tym roku z dnia na dzień wielu Polaków stało się cichymi wolontariuszami, reagując na wojnę. Wolontariusze Szlachetnej Paczki wspierali uchodźców od pierwszego dnia: organizowali pracę w punktach recepcyjnych, tworzyli noclegownie. Niektórzy przyjęli gości w swoich domach. Teraz zwyczajnie muszą odpocząć.
Inflacja sprawia, że Zbyszek czy Ania, nasi wieloletni wolontariusze, zaczynają pracować na półtora etatu, przez co mają mniej czasu na zaangażowanie w wolontariat. Czyli z jednej strony mamy o wiele więcej osób potrzebujących, z drugiej – wolontariusze są czasem zmęczeni pomaganiem i pogarszającą się własną sytuacją finansową. Wierzymy jednak, że w tym wyjątkowo trudnym roku starczy nam siły, aby podzielić się tym, co mamy z ludźmi, którzy są w trudnej sytuacji materialnej.