Logo Przewdonik Katolicki

Po co ten spacerek?

ks. Mirosław Maliński
fot. Unsplash

Co to dla mnie znaczy żyć dla Chrystusa? Do czego On mnie wzywa i zaprasza?

Pani Maja Komorowska przytacza bardzo interesującą rozmowę czteroletniej wnuczki z babcią. 
Dziewczynka: „Babciu, a gdzie ja byłam, zanim się urodziłam?”. Kobieta odpowiada: „W niebie serdeńko”. Wnuczka: „A gdzie ja będę, gdy umrę?”. Babcia: „W niebie, oczywiście”. Szczebiotka na to: „To po co ten spacerek?”.
Wydaje mi się, że to zasadnicze pytanie. Po co spaceruję przez życie? Cui bono? Po co to wszystko? Można żyć, nie zadawając sobie tego typu pytań, ale – żeby się odwołać do pani Szymborskiej – czy można jednak owocować? 
Św. Paweł stawia sprawę jasno: nikt z nas nie żyje dla siebie, ale też nie wchodzi na szeroką drogę humanistycznej miłości drugiego człowieka, lecz na pozornie tylko węższą drogę oddania swego życia Temu, Który życie oddał za nas. Co to znaczy?
Wielki teolog, jezuita Karl Rahner stwierdził: „Człowiek musi się kiedyś zdobyć na to, by się od siebie oderwać”. I ta gotowość oderwania uwagi od siebie samego i rozejrzenie się dookoła jest już czymś niezwykle cennym, ale św. Pawłowi chodzi o coś więcej niż o życie jakąś wzniosłą myślą przewodnią, jakąś ideą, o której można przeczytać, z którą można się zapoznać, a przyswoiwszy sobie jej treść, realizować ją w życiu, wchodząc na drogę osiągania szlachetnych celów. Mimo że takie rozumienie życia dla innych jest wzniosłe i wielkoduszne, to jednak o czymś innym mówi Apostoł Narodów. Żyć dla Chrystusa to nie realizacja jakiejś cennej idei, ale nieustanne poszukiwanie komunii z Nim, w głębokim przekonaniu, że On żyje i aktywnie uczestniczy w naszym ludzkim losie. To tak, jak życie z każdą dynamiczną i aktywną osobą. Trudno określić, jak się przyjaźń potoczy, boć to przecież wszystko na żywych organizmach i w żywym, zmieniającym świecie się dzieje. Mamy do czynienia z nieustanną interakcją i koniecznością aktualizacji. Stąd tak ważna potrzeba nieustannego rozwoju doktryny, by mogła ona nadążać za dynamizmem nieprzerwanie rozwijającego się świata. Chrystus wprowadzi nas na nowe drogi, tak jak prowadził całe pokolenia chrześcijan. Chrześcijaństwo ze swej natury wcale nie jest konserwatywne. Ono jest niezwykle nowoczesne, bo sam Chrystus jest ciągle na nowo działającym w świecie.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki