Jako rzecznik kurii reagujesz na sytuacje niecodzienne. Ostatnio dokonano na terenie diecezji płockiej kilku aktów profanacji.
– Najpierw po Wielkiej Nocy, w parafii św. Maksymiliana Kolbego w Płocku (w różnych miejscach), rozlepiono wizerunki Matki Bożej z Jasnej Góry z tęczą środowisk LGBT. Potem w Płońsku, w parafii św. Ojca Pio, ktoś z premedytacją zniszczył krzyż znajdujący się w kruchcie kościoła. Kilkanaście dni temu mężczyzna z podejrzeniem zaburzeń psychicznych, zniszczył ołtarz siekierą w parafii Świętej Trójcy w Rypinie, i to w czasie Mszy św. Podobne akty bezmyślności i wandalizmu są coraz częstsze w kraju.
Według mnie są to bardzo smutne skutki wieloletniego hejtu wobec Kościoła. Podgrzewana przez lata niechęć, nawet w pozornie niegroźnych scenkach kabaretowych, przynosi efekty w postaci niszczenia tego, co dla katolików jest święte i ważne. Powiem mocno: uważam to za współczesną formę prześladowania chrześcijan.
Jak współcześni uczniowie Chrystusa powinni według Ciebie reagować?
– Na pewno nie można nie reagować. Jeżeli staje przede mną dziennikarz jednej z telewizji, z prośbą o komentarz dotyczący profanacji w Płocku i przed włączeniem kamery mówi: „Wie pani, mnie w zasadzie te aureole LGBT nad głową Maryi nie przeszkadzają…”, to już wiem, że nie za bardzo mam z nim o czym rozmawiać. Trudno będzie mu wytłumaczyć, że mnie to przeszkadza – i to bardzo. Szanuję inne religie, ich wyznawców i symbole kultu. Nigdy nie można zgodzić się na drwiny z tego, co dla wierzących jest najważniejsze. A gdy profanacje się zdarzą, trzeba prosić Boga o opamiętanie dla ludzi, dla których nikt i nic nie ma już wartości.
Jezus objawił św. Faustynie obraz Jezu ufam Tobie w klasztorze w Płocku. Trwa rozbudowa sanktuarium Miłosierdzia. Kiedy się zakończy?
– Nie chciałabym sugerować konkretnej daty, gdyż przedsięwzięcie realizowane przez Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia Bożego jest ogromne. Nad Starym Miastem już góruje krzyż z wieży Miłosierdzia, która stoi na miejscu celi siostry Faustyny. Wszędzie, gdzie tylko mogę, przypominam, że 22 lutego 1931 r., w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, Jezus Miłosierny wybrał Płock. Przegrywamy trochę informacyjnie z Wilnem, Warszawą, Krakowem, ale nasze sanktuarium Bożego Miłosierdzia co roku odwiedzają tysiące pielgrzymów, m. in. z USA, Filipin, Rosji czy Japonii. Wierzę, że wraz z ukończeniem rozbudowy, nadejdzie czas Płocka.
Jesteś jedyną rzeczniczką prasową kurii w Polsce. Jan Paweł II wymyślił określenie „geniusz kobiety”, aby wesprzeć aktywność kobiet w sferze publicznej. Jak przekonać je do tego, by swoje talenty realizowały poza domem?
– Pojęcie geniuszu kobiety brzmi górnolotnie i patrzę na nie dość krytycznie. Myślę, że kobiety powinny po prostu robić swoje tam, gdzie je Bóg czy los postawi. Dobrze by było, gdyby miały poczucie własnej wartości. Często spotykam kobiety, które spełniają się jako żony i matki, ale praca zawodowa czy działalność społeczna, także są dla nich ważne. To moje bohaterki dnia codziennego. Kobiety, które są do czegoś przekonane, potrafią dać z siebie wszystko.
Elżbieta Grzybowska
Rzeczniczka prasowa kurii diecezji płockiej – jedyna kobieta rzecznik kurii w Polsce; dziennikarka i doktor teologii