Logo Przewdonik Katolicki

Jeśli wiesz po co będziesz wiedział jak

ks. dr Mirosław Tykfer
fot. Zuzanna Szczerbińska

CBOS ogłosił wyniki badań za rok 2018. Tym razem dotyczą one młodzieży, głównie 18–19-latków. Mnie oczywiście zainteresował rozdział poświęcony religijności. No i najkrócej rzecz ujmując, wydaje się, że możemy mieć do czynienia z efektem gotowanej żaby.

Bo żaba powoli gotowana nie zauważa momentu, w którym z wody ciepłej robi się gorąca, i niepostrzeżenie zaczyna się gotować. Porównanie to o tyle jest tutaj stosowne, że spadek religijności młodych ludzi nie przebiega skokowo, ale powoli właśnie. Można więc nie zauważyć, jak bardzo powiększa się liczba ludzi młodych niepraktykujących. Obecnie stali się oni największą grupą wśród różnych innych kategorii badanych. Ten spadek trwa od lat. Rokiem przełomowym był rok 1996. Potem krótka stabilizacja w latach 2003–2008 i powrót do poprzedniej tendencji. Obecnie 35 proc. badanych uczestniczy przynajmniej raz w tygodniu w nabożeństwie. Kolejne 11 proc. chodzi do kościoła przeciętnie raz lub dwa razy w miesiącu.

Na tle wyników europejskich to oczywiście nadal jest liczba imponująca. Ponadto 63 proc. młodych ludzi nadal uważa się za wierzących. A tych głęboko wierzących, w niewielkim procencie, ale nadal przybywa. Zaskakującym dla mnie wynikiem był natomiast ten, który dotyczy młodych deklarujących się jako niewierzący albo niezdecydowanych w swoich poglądach religijnych. To już ponad jedna trzecia populacji polskiej młodzieży. I to ta liczba jest w całym zestawieniu najbardziej niepokojąca. Bo faktycznie możemy się nie zorientować, kiedy młodzież masowo zacznie rozluźniać swoje związki z Kościołem. Co wyraźnie już widać na przykładzie zmniejszającej się wciąż liczby uczniów uczęszczających na lekcje religii. I co daje o sobie znać nie tak bardzo w badanej przez CBOS grupie, ale także wśród dzieci wypisywanych przez rodziców coraz częściej z lekcji religii już po Pierwszej Komunii.

Nie będę próbował szukać naprędce lekarstwa na tę sytuację. Zresztą kto ma odwagę powiedzieć, że jest w jego posiadaniu? A mam na myśli przynajmniej tak skuteczne lekarstwo, aby nie tylko nie pozwoliło żabie umrzeć, ale pomogło wyskoczyć z tej niebezpiecznie podgrzewanej wody. Bo co zrobić, żeby laicyzacja nie wymiotła młodzieży z Kościoła? Czy jesteśmy w stanie podążać drogą inną niż ta, którą przed ponad trzydziestu laty przechodził Zachód? Tym bardziej że spadek religijności młodych dotyka właściwie całego świata.

W „Przewodniku” nieustannie powracamy do spraw związanych z młodzieżą. Analizujemy różne badania. Podglądamy życie tych, którzy w Kościele ryzykują, przecierając nowe drogi w zdobywaniu ich serc. A przede wszystkim patrzymy i słuchamy papieża Franciszka, który wciąż okazuje się również w tej dziedzinie mistrzem. Właśnie ten papież mówi krótko: słuchajcie ich, bądźcie z nimi. Nawet jeśli są bezczelni, nawet jeśli was kontestują.

Przypomina mi się również ważna wypowiedź Chiary Lubich. Zapytana przez księży, jak mają młodych do Kościoła przyciągać, odpowiedziała również krótko: kochajcie ich; jeśli będziecie kochać, znajdziecie sposób, aby do nich dotrzeć. Co brzmi jak słynne powiedzenie Viktora Frankla: jeśli wiesz po co, to będziesz wiedział jak. No właśnie. A może to rzeczywiście jest przede wszystkim sprawa naszego rozumienia: po co! Może to my, duchowni i świeccy zaangażowani w ewangelizację, osłabiamy przekaz Dobrej Nowiny przez szukanie fajerwerków i gadżeciarstwa zamiast miłości? Może powinniśmy na nowo posłuchać lekcji kochania młodych, jaką zostawił nam o. Jan Góra? Czy to nie jest aby problem na tym właśnie poziomie: naszego najpierw, a nie ich serca?

Dlatego tak bardzo pocieszający jest ten drobny, zanotowany w badaniach CBOS-u, fakt: wzrasta liczba głęboko wierzących młodych ludzi. Nie dlatego, że przetrwają tylko pogłębione duchowo enklawy, ale że powiększa się serce Kościoła. Z tego serca będzie w końcu wypływała nowa krew dająca życie. Bo tylko ludzie głęboko oddani będą chcieli nie tylko sami ocaleć w Kościele, ale będą gotowi na to, aby wyjść, zaryzykować siebie, pokochać tych, którzy nie poznali jeszcze Miłości.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki