Logo Przewdonik Katolicki

Wolność nie jest wolna

ks. Mirosław Tykfer
FOT. ROBERT WOŹNIAK

Z kard. Dominikiem Duką, prymasem Czech, legatem papieskim na jubileusz 1050-lecia pierwszego biskupstwa na ziemiach polskich w Poznaniu, o wielokulturowych korzeniach chrześcijańskiej Europy i sile demokracji, rozmawia ks. Mirosław Tykfer, redaktor naczelny

Papież Franciszek podkreśla, że źródeł kultury naszego kontynentu należy szukać w chrześcijaństwie, ale nie tylko. Europa ma różne korzenie – mówi papież.
– Dobrym tego przykładem jest Wielka Morawa. To było pierwsze państwo w czasach postantycznych w tej części Europy. Powstało ono na bazie splotu wielu kultur. I nie można powiedzieć, że państwo wielkomorawskie powstało na fundamencie tylko jednej tradycji. Bardzo ważny był jednak wpływ chrześcijańskiej misji świętych Cyryla i Metodego. Na fundamencie tak utworzonego państwa tworzyły się później zasady, opierając się na których powstawały inne państwa i społeczeństwa Europy Środkowej.
 
Jakie są więc korzenie kultury chrześcijańskiej w Czechach?
– Moim zdaniem w historii Kościoła i narodu czeskiego brakuje akcentowania ważności chrztu Ludomiły i Bolesława. Jesteśmy za bardzo zdominowani myśleniem z XIX w., w którym podkreślano jedynie wpływ tradycji świętych Cyryla i Metodego. Mamy natomiast czeskie tłumaczenie modlitwy „Ojcze nasz”, które nie pochodzi z tradycji cyrylo-metodiańskiej. Tłumaczenie tej modlitwy to efekt innych misji z zachodu Europy. Przybywali do nas misjonarze między innymi z Ratyzbony i Salzburga. W powstawaniu chrześcijaństwa na Morawach zauważalny jest też wpływ misji iroszkockich. Nasze korzenie nie są więc prowincjonalne. Są bardzo europejskie i otwarte na świat. Św. Metody pochodzi przecież z Salonik, w których widoczne są wpływy kultur: europejskiej, azjatyckiej i afrykańskiej. Stąd też dyskusja, która ma miejsce w Czechach, a która dotyczy pytania właśnie o naszą kulturę: czy ona rzeczywiście jest zachodnia.
 
Chrześcijaństwo w Czechach, ale też całej Europie jest więc efektem rozwoju całej ludzkiej cywilizacji i kultury
– Biblia zrodziła się przecież między Eufratem a Tygrysem, ale także w okolicach Nilu. Nie można więc akcentować tylko jednej tradycji, która miałaby stać u źródeł Europy. Tych źródeł jest bardzo wiele. Musimy być też świadomi, że jesteśmy dzisiaj spadkobiercami stylu życia, który w Europie zrodził się w baroku, co widać szczególnie w popkulturze. I co dało o sobie znać także na koncercie „Il Divo” w Poznaniu z okazji 1050-lecia pierwszego biskupstwa w Polsce.
 
Który okres w historii Czech uważa Ksiądz Kardynał za wzorcowy, aby czerpiąc z niego, móc budować także dzisiaj właściwe relacje państwo–Kościół? W przypadku Polski Jan Paweł II mówił, że wzorcowa jest epoka Jagiellonów.
– Dla Polski jest to zdecydowanie epoka Jagiellonów. Ja chciałbym natomiast podkreślić, że ważnym wydarzeniem z tamtego czasu było wystąpienie Pawła Włodkowica na soborze w Konstancji, późniejszego rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jego przemówienie dotyczyło wolności religijnej. Dlatego można powiedzieć, że sobór w Konstancji stworzył podstawy dla późniejszych opracowań wolności i praw człowieka. Te fakty są dzisiaj zupełnie zapomniane. A podkreśla się jedynie, że ten sobór doprowadził do śmierci Jana Husa.
 
Nowoczesność soboru w Konstancji dotyczyła także samego Kościoła.
– Dała o sobie znać prawda o tamtejszym Kościele, której nie znają nasze stereotypowe opinie o tamtych czasach. Często te stereotypy są związane właśnie z dramatem Jana Husa. Natomiast nowością soboru było to, że byli na nim obecni nie tylko duchowni, ale także świeccy przedstawiciele suwerennych państw, uniwersytetów i ważnych miast. Wtedy więc w Kościele, ale także w samym sercu kultury europejskiej, kształtowały się najbardziej podstawowe wartości cywilizacji zachodniej. Można wręcz powiedzieć, że w Konstancji zrodziła się nowa Europa. To był XV wiek, a już wtedy rodziły się podstawy dla późniejszych opracowań praw człowieka. Dla porównania można przypomnieć, że zniesienie niewolnictwa nastąpiło w Europie setki lat później. Nie byliśmy więc jako katolicy w postulowaniu praw człowieka opóźnieni, ale staliśmy się ich pierwszymi propagatorami. Te fakty, niestety, kultura zsekularyzowana nie chce poznać.
 
Jaką Europę powinniśmy więc budować dzisiaj?.......................................
– Jeśli chcesz zrozumieć Biblię, musisz poznać najpierw historię, która ten tekst ukształtowała. Bez znajomości historii nic nie zrozumiesz. Podobnie jest z Europą. Problem w jej właściwym zrozumieniu dzisiaj jest brak znajomości historii i jej kulturowych korzeni. Właśnie tych korzeni, o których mówiłem, że w istotny sposób umocniły rozwój rozumienia godności i praw człowieka. I że istotne znaczenie miało w tym rozwoju właśnie chrześcijaństwo. Dla przykładu: w preambule konstytucji Republiki Czeskiej mój przyjaciel Václav Havel nie napisał nic o liberalnej demokracji. Tam nie ma mowy o tym, że Czechy to państwo laickie. Napisane jest natomiast, że Republika Czeska jest państwem demokratycznym.
 
Dlaczego właśnie słowo „demokracja” Ksiądz Kardynał tak podkreśla?
– Bo dzisiaj jest czas zmagań o właściwe rozumienie demokracji. Przypomina mi się w tym kontekście memoriał z pomnika w Waszyngtonie poświęconego żołnierzom amerykańskim poległym w wojnie koreańskiej. Tam jest napisane „Freedom is not free” (wolność nie jest wolna). My mamy dzisiaj ten sam problem. Nie rozumiemy różnicy między wolnością (freedom) i swobodą (free).
 
W języku polskim mówimy częściej o różnicy między wolnością a dowolnością.
– Tak, bo swoboda to jest dowolność, prawo do robienia tego, co chcę, nie licząc się z innymi. Ale to nie jest prawdziwa wolność. Powinniśmy szanować godność innych. I to jest istota demokracji. Bo demokracja musi być zbudowana w oparciu o wolność, która szanuje godność i prawa każdego człowieka i każdego narodu. Prawdziwa demokracja nie odbiera wolności jednym, aby dać ją drugim.
 
Czego uczy nas droga do wolności, którą przeszli Czesi?
– Historia Czech jest bardzo skomplikowana. Polska przed odzyskaniem niepodległości była podzielona. Ten więc kto bronił języka i tożsamości narodowej, ten uważany był za prawdziwego patriotę. Najmocniejszą instytucją podtrzymującą polską narodowość był Kościół. Zrozumiałe jest więc wasze przyzwyczajenie do utożsamienia kultury narodowej z Kościołem. W historii Czech było inaczej. Nas nie dotykała polityka germanizacyjna. Nie było też presji skierowanej przeciwko katolicyzmowi ze strony protestantyzmu czy prawosławia. To natomiast, co było cechą charakterystyczną Kościoła w Czechach w tamtym czasie, to międzynarodowy skład episkopatu. Katolicy, którzy byli więc zwolennikami nacjonalizmu, wychodzili Kościoła. Istotą naszej drogi do wolności i demokracji była więc poprawnie rozumiana godność człowieka.
 
Jak ocalić dzisiaj demokrację?
– Znaczną część mojego życia przeżyłem w komunizmie. I uważam, że tym, co ocaliło nie tylko Kościół, ale także demokrację, była tradycja. Tradycja rozumiana jako kontynuacja tego, co dawało życie poprzednim pokoleniom. Bo prawdziwa demokracja opiera się na wartościach, które szanują godność każdego człowieka. A poprawnego rozumienia tej godności nauczył nas Chrystus.
 
W opublikowanej rozmowie z o. Tomaszem Dostatnim Ksiądz Kardynał mówi, że dzisiaj ludzie tęsknią za tradycją, ale nie tradycjonalizmem.
– Zacytuję bł. kard. Johnem Henrym Newmana, który mówił, że tradycjonalizm to jest martwa wiara synów, a tradycja to żywa wiara ojców. Tradycjonalizm to kopiowanie starych form wiary w naszych czasach. Tradycja natomiast to nadawanie nowych współczesnych form odziedziczonej po ojcach żywej wierze. Wiara inspiruje do poszukiwania nowych środków wyrazu. Tradycjonalizm się zatrzymuje i pielęgnuje tylko stare formy, uważając, że lepszych od nich nie ma.
 
Ostatnie badania amerykańskie pokazują, że wśród polskiej młodzieży zauważa się przyspieszony proces sekularyzacji. To ważny sygnał dla Kościoła w Polsce. Niektórzy postrzegają lekarstwo na tę tendencję właśnie w powrocie do tradycjonalizmu.
– To nie jest rozwiązanie. Potrzebna jest natomiast dobrze przekazywana tradycja. Moim zdaniem problem jest w ewangelizacji i katechezie, które nie są w dialogu ze współczesną kulturą i nauką. Teologowie powinni być bardziej wrażliwi na ten dialog. Bez niego chrześcijaństwo traci swoją moc oddziaływania. Musimy być zdolni do tego, aby pokazać, że krzyż nie jest symbolem przeszłości, ale przyszłości. Bo przyszłość jest w tym, co ten krzyż mówi o naszym życiu, o jego wartości i godności.
 
Co chciałby Ksiądz Kardynał, aby pozostało po jego wizycie w Polsce?
– Żeby Polacy wierzyli w siłę przesłania, jakie niesie krzyż. Żeby wierzyli, że on naprawdę jest gwarantem wolności i godności człowieka, bo pokazuje to, na czym prawdziwa wolność i godność polegają. Chciałbym, aby wierzyli też w siłę zdrowej demokracji. Bo demokracja jest gwarantem wolności, która potrzebna jest także Kościołowi.
 
Demokracja jest więc zagrożona?
– Tak. Uważam, że to jest poważny problem. O tym mówi też papież Franciszek. Tylko że jego wypowiedzi są często źle interpretowane. Papież wyraźnie mówi o współczesnych zagrożeniach demokracji. Środowiska neomarksistowsko-laickie wykorzystują niektóre wypowiedzi papieża, aby pokazać go jako zwolennika swoich teorii. Silne są też środowiska, które chcą narzucać wszystkim innym swoje teorie i swoje prawa. Oni zdominowali opinię publiczną i nie wolno powiedzieć nic przeciwnego do tego, co oni twierdzą. Politycy, duchowni, naukowcy boją się dzisiaj mówić otwarcie prawdę. I to jest problem i główne źródło zagrożenia demokracji, dla której prawda jest fundamentem. Każdy ma prawo, aby o prawdzie odważnie mówić.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki