Logo Przewdonik Katolicki

Modlitwa i czyn

ks. Mirosław Maliński

Raz ktoś Go zapytał: „Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?”. On rzekł do nich: „Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie zdołają | Łk 13, 23–24







Pytanie, czy tylko nieliczni będą zbawieni, jest raczej przewrotne. Jeśli nieliczni, to nie ma o co walczyć, bo i tak trudno będzie się załapać, a jeśli liczni, to nie ma co się spinać, bo i tak jakoś to pójdzie. Tymczasem Chrystus zachęca do wysiłku: Usiłujcie, a jak niektórzy tłumacze chcą, walczcie, by wejść ciasną bramą. Na czym polega wąskość tej bramy? Oczywiście na tym, że jest nią Chrystus. Poza Nim nie ma zbawienia. Zatem jak żyć „przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie”?
Pewien młodzieniec, gdy przyszedł zapytać Jezusa o życie wieczne, kierował się bardzo trafną intuicją: „Co mam zrobić, by zdobyć życie wieczne?”. O właśnie – co mam zrobić? On nie pytał: jak często mam się modlić, jakich wzniosłych konferencji słuchać. On to już wiedział, że aby osiągnąć życie wieczne, trzeba coś zrobić. Chrześcijaństwo jest duchowością czynu. Gdy wykonujemy zupełnie proste czynności, dokonuje się w nas przemiana wewnętrzna i stajemy się Chrystusowi. W początkach Kościoła ludzie przyłączali się do chrześcijan nie ze względu na piękny kult, wspaniałe nauczanie apostołów czy żywą pamięć o Jezusie, ale widząc, jak oni się kochają. Ta miłość była widoczna, tam musiało się dziać – czyn za czynem i działanie za działaniem. I to robiło wrażenie. Ci pierwsi chrześcijanie szli wąską bramą, jaką jest Chrystus.
Aby zrobić coś dobrego, potrzebujemy gotowości, a tę zyskujemy na modlitwie. Dzięki pokornej, ukrytej modlitwie, dzięki kilku minutom medytacji i trwania z Bogiem w jedności budzi się w nas gotowość do bardzo prostych czynów miłości. Powierzamy się Bogu i prosimy Go, abyśmy mogli stać się dla innych użyteczni, abyśmy z łatwością odczytywali potrzeby innych ludzi, abyśmy odczytali jaka jest wola Boża względem nas i by Bóg udzielił nam siły, byśmy mogli ją wypełnić. W ten sposób odnajdujemy też harmonię – komunię z innymi ludźmi, światem i Bogiem. Możemy bez wysiłku ustąpić komuś miejsca w autobusie, przepuścić kogoś w kolejce do kasy, podwieźć na stopa, być uprzejmym dla pani dzwoniącej z kolejną propozycją nowego abonamentu… To są proste, zwyczajne sprawy, ale zajmując się nimi, przygotowujemy nasze serca na poważniejsze zadania: „Sługo wierny i dobry w małych sprawach byłeś wierny, nad wielkimi cię postawię”.
I choć brama jest wąska, duchowość chrześcijańska jest bardzo prosta i jest duchowością czynu.
 
Pytania
  1.  Jakie moje zachowania z minionego tygodnia wskazywały w sposób jasny i czytelny, że staram się być dla innych użyteczny i przydatny?
  2. Jak obecność w moim codziennym, zabieganym życiu kilku chwil medytacji i komunii z Bogiem wpływa na moje zachowanie i zwykłe życiowe reakcje?



Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki