Moja dziewczyna była u spowiedzi. Ksiądz udzielił jej rozgrzeszenia, pod warunkiem że nie będziemy więcej uprawiać seksu. Czy gdybyśmy zdecydowali się na uprawianie seksu, popełnimy jednocześnie świętokradztwo? Czy spowiedź i przyjęta potem Komunia św. byłyby nieważne?
Adam
Okres wielkanocny sprzyja przystępowaniu do sakramentów świętych, zwłaszcza że na mocy przykazań kościelnych zobowiązani jesteśmy do przyjęcia w tym czasie Komunii św. Przed świętami staliśmy często w kolejkach, by się wyspowiadać i w jedności z Bogiem świętować zwycięstwo Chrystusa nad grzechem, śmiercią i szatanem.
Kościół określa warunki ważnej spowiedzi św., a więc także uzyskania sakramentalnego rozgrzeszenia. Są nimi: szczery żal za popełnione grzechy, mocne postanowienie poprawy, integralne wyznanie wszystkich grzechów ciężkich i podjęcie zadośćuczynienia. Niedopełnienie jednego z tych warunków mogłoby spowodować nieważność spowiedzi św. Zadaniem spowiednika jest doprowadzić penitenta do tego, by wyspowiadał się w sposób właściwy. Rodzące się zatem pod wpływem wyznania grzechów wątpliwości odnośnie do intencji penitenta wymagają wyjaśnienia. Wobec niejasności spowiednik ma obowiązek dopytać spowiadającego się o dopełnienie warunków spowiedzi. Ich niedopełnienie i jednoczesne rozgrzeszenie penitenta skutkowałoby nieważnością spowiedzi. Zamierzone przez penitenta wyłudzenie rozgrzeszenia bez prawdziwej woli dopełnienia warunków byłoby świętokradztwem.
Tak było też zapewne w przypadku, o którym mowa w pytaniu. To nie rozgrzeszenie zostało udzielone warunkowo. Przed jego udzieleniem spowiednik chciał zapewne upewnić się, czy żal i postanowienie poprawy są dostatecznie stanowcze. Warunkiem rozgrzeszenia jest bowiem obecny, a nie przyszły stan penitenta. Gdyby ktoś zakładał, czy nawet planował, powrót do popełnionych grzechów, nie może odejść pojednany, bo jego teraźniejsza postawa (np. brak żalu czy postanowienia poprawy) nie spełnia warunków dobrej spowiedzi św. Idziemy przecież do spowiedzi po to, by za łaską Bożą coś zmienić w życiu, a nie osiągnąć jedynie pozorny spokój sumienia.