Logo Przewdonik Katolicki

Nowy człowiek w każdym z nas

Bernadeta Kruszyk

Nie będzie nowych początków Kościoła, Polski i Europy, jeśli nie będzie nowego człowieka w każdym z nas. Te słowa z przesłania X Zjazdu Gnieźnieńskiego naprawdę warto wziąć sobie do serca.

Chrzest, wolność, miłosierdzie, pojednanie, wiara i świadectwo – te słowa w ogromnym skrócie streszczają tematy i zagadnienia podjęte podczas jubileuszowego X Zjazdu Gnieźnieńskiego, który w dniach 11–13 marca odbył się w Gnieźnie. W kongresie wzięło udział ponad pół tysiąca świeckich i duchownych  różnych wyznań z Polski i Europy. Debaty relacjonowali dziennikarze telewizyjni, radiowi i prasowi. Zjazd obecny był również w mediach społecznościowych, a w debaty włączali się nie tylko uczestnicy obecni na miejscu, ale także internauci.
 
Odnaleźć radość wiary
Nie możemy bać się mówić o swoich wartościach i ich bronić – mówił podczas inauguracji zjazdu prezydent RP Andrzej Duda, który gościł w Gnieźnie pierwszego dnia obrad. – Wyrzeczenie się tego wszystkiego, co związane jest z Dekalogiem, z tym, co niesie chrzest, nie prowadzi do niczego dobrego – podkreślił, wskazując, że historia pokazuje, że źle pojmowana wolność prowadzi do zagłady. O tym, jak bardzo świat potrzebuje wiarygodnego, ale i radosnego świadectwa chrześcijan mówił także kard. Luis Antonio Tagle z Filipin, którego przyjazd na zjazd gnieźnieński był jednocześnie pierwszą wizytą w Polsce. Z właściwą sobie bezpośredniością i prostotą metropolita Manili nazywany często „Wojtyłą z Azji” zachęcał, byśmy przyjrzeli się naszemu świadectwu wiary. – Tylko osoba, która ma płomienną wiarę, może zapalić innych. Jeśli nie ma tego płomienia, to w jaki sposób możemy spodziewać się, że ktoś tę wiarę od nas przejmie? – pytał. – Musimy przyciągać pięknem i radością naszej wiary. Proszę was, wyglądajcie na osoby zadowolone, rozradowane. Pokażcie światu, że w chrześcijaństwie jest radość i wolność, także w waszych łzach solidarności z cierpiącymi. Niech wszyscy zobaczą piękno naszej wiary, ona ich wyzwoli – prosił kard. Tagle, a jego wystąpienie wielokrotnie przerywały oklaski.
 
Pojednanie jest możliwe
Ważne słowa padły także z ust abp. Światosława Szewczuka, zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, który w Gnieźnie mówił o niełatwym, niemniej możliwym i potrzebnym – jak się wyraził – pojednaniu między Ukrainą, Polską i Rosją, nie omijając przy tym tematu konfliktu toczącego się za naszą wschodnią granicą. Jak przyznał, mimo rozbieżności oraz dramatu całej sytuacji i bolesnych doświadczeń, należy szukać dróg do odbudowania szczerych relacji dobrosąsiedzkich między naszymi Kościołami, narodami i państwami. Rosjanie – tłumaczył – patrzą na historię stosunków z krajami ościennymi z własnej perspektywy, nie zauważając często okresów naznaczonych gorzkim doświadczeniem krzywd. – Tak długo, jak jedna ze stron w relacjach polsko-ukraińsko-rosyjskich będzie przerzucać cały ciężar odpowiedzialności na stronę drugą lub negować jej podmiotowość, znalezienie porozumienia będzie niemożliwe. Pierwszy krok w procesie pojednania między naszymi narodami i Kościołami winien robić nie ten, kto bardziej zawinił, ale raczej ten, kto ma więcej siły duchowej i jest bardziej otwarty – mówił zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.
 
Zadanie, nie zasługa
Zjazd gnieźnieński był również miejscem dyskusji o misyjności małżeństwa sakramentalnego, kulturze i religii, wolności ćwierć wieku po upadku systemu komunistycznego i miłosierdziu, także w kontekście zalewającej Europę fali uchodźców i emigrantów. Jak stwierdziła Janina Ochojska z Polskiej Misji Humanitarnej kontakty z ludźmi różnych wyznań i grup społecznych nie tylko nie zachwiały jej wiary, ale pomogły ją wzmocnić. – Nie bójmy się tzw. obcych. Powinniśmy nacisnąć na nasze władze, by zgodziły się przyjąć uchodźców – mówiła, dopowiadając, że jeśli byłyby jakiekolwiek zagrożenia, to trzeba je nazwać, przedyskutować i umiejętnie się przed nimi obronić. Uczestnicząca w debacie s. Małgorzata Chmielewska ze Wspólnoty Chleb Życia podkreśliła z kolei, że fundamentem bycia miłosiernym jest doświadczenie miłosierdzia. – Wszystko, co mam, to, że nie lecą mi bomby na głowę, czy też to, że nie urodziliśmy się w obozie dla uchodźców, nie jest moją zasługą, ale jest moim zadaniem. Jeśli podejdziemy do życia w ten sposób, wówczas nie będzie problemu ubóstwa, zrozumiemy, że jesteśmy braćmi i siostrami. Jeśli mój brat leży w tej chwili w błocie na granicy Macedonii albo wiem, że ktoś od dawna marzy o tym, żeby zjeść kotleta, to nie mogę mu nie pomóc, skoro jest moim bratem – powiedziała.
 
Kropla, która drąży skałę
Licznym debatom i panelom jak zawsze towarzyszyła modlitwa duchownych i wiernych z Kościołów chrześcijańskich obecnych na zjeździe, prowadzona zarówno w aulach, jak i kościołach Gniezna. W czasie piątkowego nabożeństwa ekumenicznego w katedrze duchowni wszystkich wyznań wraz z wiernymi wspólnie wyznali wiarę i uczestniczyli w obrzędzie obmycia na znak zanurzenia w Chrystusie. W niedzielę, na zakończenie zjazdu gnieźnieńskiego, modlili się w 3. rocznicę wyboru papieża Franciszka na Stolicę Piotrową oraz dziękowali za duchowe owoce trzydniowego kongresu. Jakie? – Widzę je przede wszystkim w ludziach – przyznał prymas Polski abp Wojciech Polak, który po raz pierwszy był gospodarzem spotkania. – Zjazdy gnieźnieńskie – mówił dalej – nie są miejscem tworzenia projektów religijnych czy politycznych. Porównałbym je raczej do kropli, która drąży skałę, a więc kruszy uprzedzenia w ludzkich sercach. 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki