Logo Przewdonik Katolicki

Papież w telewizji

ks. Marek Sotek
ETTORE FERAR/PAP-EPA

Gdy rozmawiam z wiernymi na temat Franciszka, powtarzane są raczej slogany zasłyszane w mediach niż własne opinie. Dotyczy to zarówno osób świeckich, jak i duchowieństwa.

Choć głównym powodem papieskiej podróży do Stanów Zjednoczonych jest Światowe Spotkanie Rodzin w Filadelfii, to miejscowa prasa szczególnie podkreśla wystąpienie papieża przed Zgromadzeniem Narodowym połączonych izb Senatu i Izby Reprezentantów, gdyż będzie to pierwsze tego typu wydarzenie w historii kraju. Innym ważnym wydarzeniem w opinii mediów ma być papieska wizyta w siedzibie ONZ w Nowym Jorku. Oczekiwania co do tych wystąpień są bardzo różne: niektórzy pragną usłyszeć pochwały pod adresem zaangażowania amerykańskiego rządu w budowanie pokoju na świecie, inni obawiają się krytyki papieża dotyczącej imigrantów; jedni chcą usłyszeć jasne wytyczne dotyczące ekologii, a inni mówią o zbyt lewicowym podejściu papieża do ekonomii.
 
Co powiedzą dziennikarze
Opinii jest bardzo wiele, jednak istnieją dwa główne ośrodki opiniotwórcze – stacje telewizyjne CNN (o zabarwieniu lewicowym) i FOX News (prawicowym). To w zależności od ich przekazu kształtuje się opinia społeczna, nawet ta kościelna. Mimo że od lat istnieje telewizja katolicka EWTN, nie ma ona dużego przebicia w świadomości katolików. Dlatego gdy rozmawiam z wiernymi na temat papieża i jego wizyty, powtarzane są raczej slogany zasłyszane w telewizji niż własna głębsza refleksja. I dotyczy zarówno osób świeckich, jak i w równej mierze duchowieństwa.
Jeszcze na początku września wizyta Ojca Świętego nie była głównym tematem amerykańskich mediów. Stąd też zdziwienie wielu ludzi pielgrzymką Franciszka. Ale już samo to, że przyjeżdża on do USA, jest dla Amerykanów ważne. Niekiedy daje się co prawda słyszeć głosy, że przyjazd papieża jest dobry przede wszystkim dla jego wizerunku, bo będzie teraz inaczej postrzegany przez światowe media i pozwoli mu to mieć większy wpływ na inne rządy i na kształtowanie polityki światowej. Inni mają nadzieję, że papież pomoże im zalegalizować ich pobyt na amerykańskiej ziemi. Jest również pragnienie, by papież odniósł się do napięć na tle rasowym, które są obecnie wiodącym tematem w mediach. Dochodzą do tego tematy ekonomiczne i ekologiczne szczególnie w szeregach widzów CNN. Natomiast po prawej stronie pojawiają się głosy, by papież… odwołał swoją ostatnią encyklikę Laudato si’, gdyż jest ona zbyt lewicująca. Gdy pytam, czy dana osoba czytała encyklikę, pada odpowiedź, że nie, ale w telewizji eksperci tak sugerowali.
Telewizja katolicka EWTN podejmuje tematy Światowego Spotkania Rodzin w Filadelfii i następującego po nim synodu dotyczącego rodziny. Stara się przedstawić nauczanie Kościoła na ten temat i podkreśla za każdym razem wypowiedzi papieskie dotyczące tradycyjnego modelu rodziny. Stara się wyjaśnić nieporozumienia występujące z powodu kontrowersyjnych wypowiedzi biskupów niemieckich, a propagowanych przez media głównego nurtu. Ten przekaz nie zawsze dociera do wszystkich katolików, którzy nie oglądają tej stacji i ich wiedza o Kościele i nauczaniu papieskim pochodzi z mediów nie zawsze przychylnych Kościołowi.
 
Zrozumieć Franciszka
Dochodzę do wniosku, że Amerykanie patrzą na papieża przez pryzmat mediów, głównie telewizji i mimo powszechności internetu niewielu wchodzi na strony watykańskie, by zapoznać się z całym przemówieniem papieskim, a bazuje tylko na wybranych urywkach przekazywanych przez media. A te wyrwane z kontekstu zdania żyją już własnym życiem i powodują burzliwą dyskusję oraz lawinę komentarzy nieprzychylnych Kościołowi i samemu papieżowi. Jeden z księży mówił mi, że powinien dostawać pensję z Watykanu za bycie rzecznikiem prasowym papieża, bo niemal każda papieska wypowiedź rodzi szereg pytań wśród parafian. Podobnie jeden z parafian opowiadał jak w pracy musi ciągle tłumaczyć swoim niekatolickim kolegom, że kościelne nauczanie w sprawie aborcji, małżeństwa, rozwodów czy homoseksualizmu wcale się nie zmieniło. Pragnąłby, by papież wypowiadał się bardziej precyzyjnie. Sara, specjalistka od mediów, nie przypomina sobie, by poprzedni papieże byli tak pozytywnie przedstawiani w mediach, chociaż jak zauważa, niestety dochodzi do wielu nadinterpretacji papieskich wypowiedzi. O ile papieskie gesty miłosierdzia są bardzo czytelne i wymowne dla odbiorców, o tyle słowa nie zawsze są odbierane właściwie. Podkreśla też, że panuje opinia, iż każda papieska wypowiedź jest traktowana jako oficjalne nauczanie Kościoła, zwłaszcza wśród niekatolików, i stąd może wynikać tyle nieporozumień.
Kristen, matka siódemki dzieci mocno zaangażowana w pro-life i popierająca naturalne metody planowania rodziny, opowiada ile musiała się nasłuchać od swojej protestanckiej rodziny o tym, że jest „króliczą mamą”. Na katolicyzm nawróciła się podczas studiów i jest jedyną katoliczką w rodzinie. Wyrwana z kontekstu wypowiedź papieża pozwoliła rodzinie drwić z jej wierności kościelnemu nauczaniu.
 
Autem czy metrem?
Zupełnie inaczej na papieża patrzą emigranci z krajów latynoskich i Ameryki Południowej. Kochają go bezkrytycznie za wszystko i cieszą się, że papież mówi po hiszpańsku i jest jednym z nich. Bardzo im się podoba papieska troska o biednych i odrzuconych, bo właśnie tak się czują i odbierają każdy papieski gest miłosierdzia z wielkim entuzjazmem. Liczą też po cichu, że skoro papież pomógł ułożyć stosunki pomiędzy Kubą a USA, to również im pomoże zalegalizować pobyt na amerykańskiej ziemi. Również latynoscy księża cieszą się, że papież używa tych samych metod duszpasterskich co oni i liczą na pomoc papieską w walce z kościelną biurokracją. Siostra Carmen pracująca wśród emigrantów na Bronksie lubi sięgać często po papieskie kazania i rozważać je, szczególnie gdy papież mówi o posłudze ubogim. Mówi, że to dodaje jej sił do dalszej pracy i pozwala jej poznać bardziej sprawy, którymi żyje papież. Nick Casale, ekspert od spraw bezpieczeństwa, nie może się nadziwić zachowaniom papieża, który zupełnie nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia własnego życia i przyprawia o ból głowy swoich ochroniarzy. Zupełnie nie rozumie, jak papież mógł zamieszkać w Domu św. Marty zamiast pozostać w pałacu – przecież jest to dla jego bezpieczeństwa. Zastanawia się, jakim samochodem będzie jeździł papież w Ameryce i ma nadzieję, że podczas wizyty w Nowym Jorku papież nie zażąda by jeździć metrem.
Zatem jak widać podczas wizyty w USA papież Franciszek będzie miał doskonałą okazję by bliżej przedstawić się Amerykanom. By dać się poznać bezpośrednio, a nie tylko przez pryzmat mediów. By w nowy sposób zaistnieć w świadomości amerykańskich katolików, którzy mimo wielu uwag pod adresem papieża modlą się za niego i życzą mu jak najlepiej.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki