Spotykamy się w czasie konferencji o prawach sumienia w służbie zdrowia, organizowanej przez Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Pani wystąpienie nosiło tytuł: „Wolność sumienia w Szwecji?” Skąd ten znak zapytania?
– Większość krajów europejskich posiada regulacje prawne dotyczące wolności sumienia, a także klauzule, które o niej mówią. W Szwecji niestety takiej klauzuli nie mamy. Kiedy w 1974 r. trwały prace przygotowawcze nad ustawą aborcyjną, która obowiązuje do dziś, zakładano, że jeśli pojawi się jakiś problem w obszarze klauzuli sumienia, to intencją prawodawcy jest jej respektowanie. Uznano jednak, że nie ma potrzeby dokonania takiego zapisu. Autorzy ustawy wychodzili również z założenia, że tę sprawę powinny rozstrzygać same zakłady pracy. I rzeczywiście przez kilkadziesiąt lat funkcjonowania ustawy aborcyjnej lekarze, pielęgniarki i położne mogli korzystać z klauzuli sumienia.
Tego prawa odmówiono jednak Ellinor Grimmark – szwedzkiej położnej, której sprawa dotarła także do Polski.
– Kiedy szpital zaoferował jej pracę, przyjęła ją, ale jednocześnie postanowiła pisemnie uprzedzić kierownictwo, że ze względu na swoje sumienie nie będzie w stanie uczestniczyć w przeprowadzaniu aborcji. Zwolniono ją za to, nie mogła też dostać pracy w innych szpitalach.
Pani została pełnomocnikiem Ellinor Grimmark i walczy z nią o uznanie prawa do wolności sumienia. W marcu tego roku wspólnie starałyście się nagłośnić tę sprawę na forum ONZ. Czy podjęłyście jeszcze inne działania?
– W tej chwili koncentrujemy się przede wszystkim na przygotowaniach do rozprawy w szwedzkim sądzie, która została wyznaczona na 29 września. Nie mamy pewności, czy ten termin nie zostanie przesunięty, bo druga strona zarzuciła nas dokumentami, które chcemy bardzo dokładnie przeanalizować, chcemy też powołać wielu świadków i ekspertów. Czekamy na tę rozprawę z niecierpliwością. Jestem bardzo ciekawa jej wyniku. Ale w międzyczasie staramy się oczywiście działać też na forum międzynarodowym – informujemy o sprawie różne instancje i składamy różnego rodzaju skargi. Zależy nam na jak najszerszym nagłośnieniu kwestii nie przestrzegania praw sumienia.
Jakim echem Wasza batalia odbija się w Szwecji?
– To ciekawe, bo w naszym kraju sytuacja jeszcze bardziej się zaogniła. W szpitalach zaczęto wypytywać położne o ich przekonania, wyłapywać te, które mają problem z dokonywaniem aborcji i zwalniać je z pracy. Zajmujemy się w tej chwili kolejnymi dwoma przypadkami podobnymi do historii Ellinor – właśnie wczoraj złożyliśmy pozew w jednej z tych spraw.
Jak to jest możliwe w kraju, który podpisał przecież Europejską Konwencję Praw Człowieka, która w art. 9 mówi, że „każdy ma prawdo do wolności myśli, sumienia i wyznania”?
– Powołując się na ten artykuł, zwróciłyśmy się z Ellinor Grimmark do szwedzkiego rzecznika ds. dyskryminacji, ale w jego opinii nie doszło ani do bezpośredniej, ani pośredniej dyskryminacji.
Rzecznik uznał, że decyzja szpitala o zwolnieniu Ellinor była neutralna – wynikała po prostu z tego, że każda położna w ramach zakresu obowiązków powinna wykonywać również aborcję, czyli Ellinor odmówiła wykonania części swojej pracy. Kiedy próbowałyśmy wykazać, że jednak w tej sprawie doszło do bezpośredniej dyskryminacji, więc domagamy się odszkodowania za naruszenie prawa sumienia, rzecznik powołał się na ustęp 2 art. 9 Konwencji.
„Wolność uzewnętrzniania wyznania lub przekonań może podlegać jedynie takim ograniczeniom, które są przewidziane przez ustawę i konieczne w społeczeństwie demokratycznym z uwagi na interesy bezpieczeństwa publicznego, ochronę porządku publicznego, zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności innych osób”.
– Rzecznik wyprowadził z tego ustępu taki argument, że jeśli położna odmawia wykonania zabiegu aborcji, to pozbawia kobiety prawa do otrzymania opieki zdrowotnej (!). Uważam, że usuwanie z pracy chrześcijańskich położnych czy stawianie ich przed wyborem: praca albo sumienie jest niedopuszczalne w demokratycznym społeczeństwie. Poza tym osoby z taką wrażliwością są w pewnym sensie kompasem moralnym dla reszty obywateli, dlatego są bardzo potrzebne.
W tej chwili w Szwecji trwa debata nad legalizacją eutanazji. To kolejny obszar, na którym wolność sumienia odgrywa ogromną rolę.
– Świadomość związana z wolnością sumienia jest coraz szersza i zaczynają pojawiać się takie argumenty, że zalegalizowanie eutanazji musi iść w parze z respektowaniem wolności sumienia. Coraz więcej lekarzy zadaje pytanie: Kto miałby dokonywać eutanazji? Ja nie chcę decydować o końcu czyjegoś życia. Niestety, w przypadku aborcji włącza się jakieś nielogiczne myślenie i wiele osób nie ma już takich obiekcji. Szwecja przestrzega wolności słowa, opinii, myśli, dlatego chciałabym, żeby była też u nas przestrzegana wolność sumienia, tym bardziej że chodzi w tej sprawie o ludzkie życie.
Jak w tej sytuacji zachowuje się Kościół luterański i inne wspólnoty religijne? W Polsce silnym głosem na rzecz ochrony wolności sumienia jest episkopat katolicki.
– Bardzo bym chciała, żeby przywódcy religijni w moim kraju bronili wolności sumienia i wolności religii. Niedawno w Kościele luterańskim rozpoczęła się debata na ten temat, ponieważ do tej pory większość księży raczej sprzeciwiała się wolności sumienia. Na szczęście pojawiają się pewne działania ze strony innych Kościołów, np. niedawno została puszczona w obieg deklaracja wsparcia dla wolności sumienia wśród reprezentantów różnych denominacji. W krajach, w których Kościół jest silny, w przestrzeni publicznej silny jest też głos broniący zasad moralnych i etycznych. Natomiast tam, gdzie Kościół jest słaby, o kwestie moralnych dużo trudniej mówić. Dlatego w moim przekonaniu kluczowe w walce o wolność sumienia w Szwecji jest to, żeby różni liderzy kościelni zaczęli mówić jednym głosem. Wtedy zmiana będzie możliwa.
Ruth Nordström – adwokat, prezes Scandinavian Human Rights Lawyers – organizacji zajmującej się promowaniem i ochroną praw człowieka, a w szczególności prawem do wolności religijnej oraz wolności sumienia w Skandynawii i innych państwach Europy. Mieszka w Szwecji.