Logo Przewdonik Katolicki

Siedemnastowieczny kryminał

Natalia Budzyńska
fot. Waldemar Maluga/PAP

Święty obraz Maryi wykradziony z Watykanu przez polskiego magnata, który za ten haniebny czyn został ukarany przez papieża ekskomuniką – brzmi fantastycznie. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że to prawdziwa historia, którą w przyszłym roku przybliży nam film dokumentalny.

Dzieje pochodzenia obrazu Matki Bożej Kodeńskiej to materiał na trzymający w napięciu historyczny film sensacyjny. Atrakcyjność tej legendy widziała pisarka Zofia Kossak-Szczucka, która opisała ją w książce Błogosławiona wina, wydanej w 1953 r. Legenda zresztą została potwierdzona w wielu historycznych źródłach, a film chce ją dodatkowo udokumentować. Przy okazji pisania scenariusza wiele faktów jest weryfikowanych. Film, który będzie nosić tytuł taki sam jak powieść Kossak-Szczuckiej, nie chce opowiadać zmyślonej historii, ale jak najbardziej opierać się na faktach. Jeden plan dotyczyć będzie losów Mikołaja Sapiehy, jego kontrowersyjnego czynu i procesu nawrócenia, drugi pokaże, jak po 400 latach od przybycia cudownego obrazu rozwija się ruch pielgrzymkowy w Kodniu. Pierwsze zdjęcia były realizowane 14 i 15 sierpnia, kiedy do Kodnia co roku przybywają tysiące pielgrzymów.
 
Zuchwała kradzież
Historia obrazu Matki Bożej Kodeńskiej jest znana głównie na Podlasiu bardziej jako legenda niż ciekawostka historyczna. Bohaterem tej nieprawdopodobnej historii jest wojewoda i marszałek Trybunału Głównego Wielkiego Księstwa Litewskiego Mikołaj Sapieha zwany później Pobożnym. W wieku około pięćdziesięciu lat zachorował na bliżej nieokreśloną chorobę, niektóre źródła podają, że był sparaliżowany. Za namową żony udał się na pielgrzymkę do Rzymu, aby wymodlić uzdrowienie. Wydarzenia te mają miejsce około 1630 r. Orszak Sapiehy został gościnnie przyjęty przez papieża Urbana VIII, sam Sapieha dostaje nawet zaproszenie do uczestnictwa we Mszy sprawowanej w prywatnej kaplicy papieża. Tam właśnie polski magnat po raz pierwszy ujrzał cudowny obraz – wizerunek Matki Bożej Gregoriańskiej. W czasie Eucharystii sprawowanej przez samego papieża Mikołaj Sapieha został całkowicie uzdrowiony i łaskę tę przypisał właśnie obrazowi. Zapragnął go zabrać do Kodnia i umieścić w kościele, który właśnie budował. Czy pytał o zgodę Urbana VIII, czy jakiś jego współpracowników? Wygląda na to, że odmówiono mu tej śmiałej i jednak trochę bezczelnej prośby. I tu zaczyna się wątek sensacyjny: Sapieha ten sporych rozmiarów obraz kradnie, z prywatnej kaplicy papieża! Co więcej, udaje mu się wywieźć go z Rzymu i bezpiecznie z całym orszakiem uciec do Kodnia, choć niemal natychmiast ruszył za nimi pościg. Omijał główne drogi i miasta, wracał do domu przez bezdroża. Znamy nawet datę przybycia obrazu na miejsce: 15 września 1631 r. Papież za to świętokradztwo ukarał polskiego magnata najwyższą karą: ekskomuniką. Wkrótce ta kara została zdjęta: Sapieha ukorzył się, wyruszył w drugą pielgrzymkę do Rzymu, w jego sprawę zaangażował się nuncjusz apostolski w Polsce bp Honorat Visconti. Ostatecznie wypis z Tajnych Archiwów Watykańskich wskazuje na to, że obraz został Sapiesze podarowany. Kopia tego dokumentu znajduje się dziś w Kodniu. Cała ta historia została po raz pierwszy opisana w 1690 r. A potem, kilka wieków później i w innej formie przez Zofię Kossak-Szczucką.
 
Nawrócenie Sapiehy
Pomysł na film zrodził się w Kodniu, wśród kustoszy miejscowego sanktuarium, czyli Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Reżyserem jest Przemysław Hauser, autor serialu dokumentalnego Metr od świętości oraz reżyser kilku dokumentów o Janie Pawle II. Do współpracy reżyserskiej zaprosił Przemysława Reichela. Za scenariusz jest odpowiedzialny Wojciech Darda-Ledzion, który szczególnie dba o prawdę historyczną i pracuje przede wszystkim nad dokumentalną częścią filmu. Fragmenty fabularne doskonale opisała Kossak-Szczucka. Zdjęcia powstają między innymi w Kodniu, Białej Podlaskiej, Rzymie i w Watykanie, a przede wszystkim na zamku w Gniewie. To właśnie tam będą kręcone sceny batalistyczne: bitwa pod Smoleńskiem oraz ucieczka głównego bohatera z Rzymu, czyli sceny z udziałem husarii. Główną rolę gra naturszczyk, Jarosław Struczyński, kasztelan zamku w Gniewie i jeden z wielbicieli i czynnych uczestników ruchu rekonstrukcji historycznych – jest husarskim porucznikiem. W pełnych rozmachu scenach batalistycznych biorą udział rekonstruktorzy z Chorągwi Husarskiej Województwa Pomorskiego oraz z Żółtego Regimentu. Film nie tylko pokaże prawdziwą historię kradzieży, ale także przemianę zuchwałego magnata w pokornego pielgrzyma, ufającego Bożemu Miłosierdziu. A w tle tej historii niezwykle barwna XVII-wieczna Polska. W internecie można już obejrzeć zwiastun filmu. Premiera jest planowana na czerwiec 2015 r. w Telewizji Polskiej.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki