Logo Przewdonik Katolicki

Prawosławny biskup o rozwodnikach

ks. dr Mirosław Tykfer
Fot.

Niektórzy twierdzą, że w Kościele prawosławnym sakrament małżeństwa może zwyczajnie się wyczerpać, a miłość małżonków umrzeć. Czy na pewno dobrze rozumieją nauczanie naszych wschodnich braci?Rozmowa z bp. Jerzym Pańkowskim, prawosławnym ordynariuszem Wojska Polskiego.

Niektórzy twierdzą, że w Kościele prawosławnym sakrament małżeństwa może zwyczajnie się „wyczerpać”, a miłość małżonków „umrzeć”. Czy na pewno dobrze rozumieją nauczanie naszych wschodnich braci?

Rozmowa z bp. Jerzym Pańkowskim, prawosławnym ordynariuszem Wojska Polskiego. 

Rozważając sytuację rozwiedzionych małżonków, zasadniczo odwołujemy się do dwóch  rozwiązań: wierność przysiędze polegająca na niemożliwości tworzenia innego związku poza raz sakramentalnie zawartym małżeństwem lub zachęcanie osób już żyjących w nowym związku niesakramentalnym do niezrywania z życiem religijnym Kościoła na tyle, na ile mogą w nim uczestniczyć. Tym, co rozróżnia oba te rozwiązania, jest możliwość przystępowania do Komunii św. Osoby żyjące w związkach niesakramentalnych nie mogą przystępować do sakramentu pokuty i przyjmować Komunii. Nie jest to prosty zakaz kościelny, ale zastosowanie Ewangelii, która mówi o nierozerwalności sakramentu małżeństwa. Nie ma więc możliwości uzyskania tzw. kościelnego rozwodu, takiego po prostu nie ma, bo oznaczałoby to zdradę nauki Chrystusa.

Wspominam tę problematykę, ponieważ wiele osób powołuje się na rozwiązania, które w podobnych przypadkach stosuje Kościół prawosławny. Aby jednak nie było w tej kwestii niejasności, zapytałem o ich poprawne rozumienie. 

 

Jakie jest nauczanie Cerkwi prawosławnej w sprawie nierozerwalności małżeństwa?

– Nierozerwalność małżeństwa w nauczaniu Kościoła prawosławnego wynika z Ewangelii. Przede wszystkim jest ono sakramentem. Nierozerwalność wynika też z miłości, która stanowi istotę małżeństwa. Również apostoł Paweł wyraźnie wskazuje na nierozerwalność małżeństwa, opisując relację męża i żony w oparciu o porównanie do relacji Jezusa Chrystusa do Kościoła, która jest relacją wieczną. W życiu społecznym, jakiekolwiek kwestionowanie nierozerwalności małżeństwa otwiera drogę do akceptacji propagowanych „związków partnerskich”, tzw. ślubów na próbę i wielu innych niewłaściwych form pożycia dwojga ludzi.

 

Co znaczy „odwieszenie błogosławieństwa” wobec małżeństwa, które się rozpadło?

– Kościół prawosławny z bólem stwierdza fakt rozpadu małżeństwa, opierając się przede wszystkim na wynikającym z tego faktu wygaśnięciu miłości pomiędzy małżonkami. Stwierdzenie rozpadu małżeńskiego polega na wydaniu przez biskupa diecezjalnego decyzji o tzw. zdjęciu błogosławieństwa (ponieważ Kościół prawosławny nie uznaje rozwodów jako takich). Decyzja ta zostaje podjęta na podstawie bardzo skrupulatnej i dogłębnej analizy przedłożonej, obszernej dokumentacji, a także zeznań świadków tego rozpadu – świadków nienależących do kręgu osób spokrewnionych z małżonkami, wobec których toczy się postępowanie. „Odwieszenie bądź też zdjęcie błogosławieństwa” nie może być w żadnym wypadku traktowane jako przyzwolenie na rozwód i nie jest tożsame z nim w sensie stricte kościelnym i kanonicznym. Oparta jest ona na trosce o człowieka i jego zbawienie. To właśnie dlatego Kościół prawosławny wychodzi na spotkanie człowieka, którego życiowa droga znalazła się w trudnym miejscu poprzez faktyczną niemożliwość uratowania jego sakramentalnego związku małżeńskiego. Kościół innymi słowy stwierdza zaistniały już fakt, uwzględniając obiektywnie wszystkie powody, które do tego stanu doprowadziły.

 

W jakich okolicznościach takie stwierdzenie jest możliwe?

– Przede wszystkim należy przedłożyć wymaganą obszerną dokumentację, opartą na potwierdzonych faktach. Miejsce ma również przysięga wszystkich osób uczestniczących w postępowaniu przed św. Krzyżem i św. Ewangelią, w obecności kapłana. Bardzo ważna jest również opinia proboszcza – duchownego, zarówno tego, który błogosławił związek sakramentalny, jak również obecnie sprawującego nad małżonkami duszpasterską opiekę. Chciałbym w tym miejscu wyraźnie zakwestionować nieuprawniony pogląd wielu środowisk, że w Kościele prawosławnym stwierdzenie rozpadu małżeństwa odbywa się w sposób szybki i łatwy. Nie jest to ani szybkie, ani łatwe. To złożony i długotrwały proces.

 

Spotkałem się z określeniem, które przez niektórych autorów katolickich przypisywane jest teologii prawosławnej o tzw. martwym sakramencie, w przypadku rozejścia się małżonków. Słyszałem też o tzw. śmierci miłości. Czy zgodnie z teologią prawosławną można używać takich określeń?

– Absolutnie określenia te nie są uprawnione. Po raz pierwszy spotykam się ze stwierdzeniem „martwy sakrament”. Żaden sakrament nie jest i nie może być martwy. Może on nie działać w przypadku, kiedy ktoś został zmuszony do sakramentu małżeństwa. Obecnie takie przypadki nie są znane. Dotyczyły raczej wydarzeń z historii. Wszakże to właśnie dlatego w Kościele prawosławnym osoba przystępująca do sakramentu jest tak wiele razy pytana, czy na pewno świadomie i bez przymusu do niego przystępuje. Sakrament nie jest też czynnością magiczną. Dlatego tak ważne jest świadome przystępowanie do sakramentu, w tym małżeństwa, od którego przecież zależy możliwość przyjmowania pozostałych.

Po raz pierwszy spotykam się również z określeniem „śmierci miłości”. Miłość ludzka spełnia się, gdy jest w relacji miłości Bożej i wydoskonali się dopiero w życiu wiecznym. Miłość nigdy nie umiera. Pamiętajmy jednak, że „zakochanie” nie jest jeszcze miłością, a tylko drogą do prawdziwej miłości, która rozwija się w małżeństwie przez całe życie i trwa bez końca w życiu wiecznym.              

 

 

Jestem bardzo wdzięczny księdzu biskupowi Jerzemu za udzielenie nam wyjaśniających odpowiedzi. Poprosiłem księdza biskupa o tę wypowiedź, abyśmy my katolicy dobrze rozumieli nauczanie naszych wschodnich braci w wierze i nie ulegali potocznym i powierzchownym przekonaniom, że prawosławni pozwalają na rozwód w Kościele. Jednocześnie chciałbym zaznaczyć, że powyżej opisana praktyka „zdejmowania błogosławieństwa” nie jest w zgodzie z aktualnym nauczaniem Kościoła katolickiego i wymaga pogłębionych badań w doktrynalnym dialogu ekumenicznym.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki