Logo Przewdonik Katolicki

Żona, mama, babcia i zakonnica

Justyna Sowa
Fot.

Celina Borzęcka jest założycielką zgromadzenia sióstr zmartwychwstanek, a zarazem jedyną Polką, która powołała do życia żeńską formację zakonną razem ze swoją… córką.

26 października mija dokładnie 101 lat od jej śmierci. W 2007 r. została beatyfikowana przez Benedykta XVI. Cudem uznanym przez watykańską kongregację było uzdrowienie młodego mężczyzny. Co ciekawe, Andrzej Mecherzyński-Wiktor, bo o nim mowa, jest prapraprawnukiem Celiny Borzęckiej.

 

Ojciec chciał inaczej

Już jako młoda dziewczyna lubiła wymykać się do pobliskiego kościoła na cichą, acz żarliwą modlitwę. W jej sercu rosło i dojrzewało pragnienie życia zakonnego. Jednak ojciec miał inny plan na życie córki. Postanowił wydać ją za mąż, za dużo starszego mężczyznę. Po konsultacji ze spowiednikiem i z szacunku dla woli ojca przystała na to małżeństwo. Była dobrą, oddaną żoną i matką. Choć urodziła czworo dzieci, to wychowała dwójkę, bo Marynia i Kazimierz zmarli w wieku niemowlęcym. Dwie pozostałe córki, zachęcane przykładem matki do pracy nad sobą i wielkiej pobożności, otrzymały staranne wychowanie. – Pan Bóg daje ci okazje do staczania ciągłej walki z sobą, ażeby pycha i zarozumiałość nie wcisnęły się do twego serca. Bo człowiek jest niewiele wart, jeśli bezustannie nie stara się być lepszym – tymi słowami Celina zachęcała dziewczynki do ćwiczenia charakteru i woli.

 

Jak słodko zapominać o sobie

Celina była osobą zaangażowaną społecznie. Poświęcała się m.in. organizacji pomocy powstańcom, za co została na jakiś czas umieszczona w rosyjskim więzieniu. Jakiś czas potem jej mąż ciężko zachorował – został sparaliżowany i wymagał stałej opieki. Celina podjęła się jej z wielką ofiarnością i towarzyszyła mężowi do ostatnich dni. – Tak mi słodko każdego dnia zapominać o sobie – pisała w tamtym okresie. Wyjechali nawet na jakiś czas do Wiednia, by tam kontynuować rehabilitację, jednak nie przyniosła ona spodziewanych rezultatów i mąż zmarł.

 

Dopięła swego

Wtedy wyjechała z córkami do Rzymu, nie wiedząc jeszcze, że właśnie tam jej życie diametralnie się odmieni. Wraz z odejściem męża bowiem z niezwykłą siłą zaczęły wracać do niej myśli o powołaniu zakonnym i pragnienie takiego życia. Wtedy też Pan Bóg postawił na jej drodze ks. Piotra Semenenkę, który był współzałożycielem i generałem księży zmartwychwstańców. Zapragnęła powołać do życia damską gałąź tego zgromadzenia. Ks. Semenenko napisał dla nich regułę i pokonując liczne przeciwności dopięła swego. Pierwszymi kobietami żyjącymi według reguły Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstania Pańskiego były Celina Borzęcka i jej córka Jadwiga.

 

Zmarła w Krakowie

Do zgromadzenia szybko zaczęły przystępować nowe członkinie. Już za życia Celiny Borzęckiej powstały w Polsce 22 domy zakonne. Założycielka pragnęła, by córka Jadwiga stała się jej następczynią i jej pieczy chciała powierzyć sprawy zakonu. Jednak stało się inaczej. To Jadwiga odeszła pierwsza. Śmierć tę Borzęcka przyjęła z wielkim bólem, ale i ufnością woli Bożej. Założycielka Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstania Pańskiego zmarła w Krakowie siedem lat później w 80. roku życia, a dzieło, na czele którego stanęła, trwa i rozwija się do dnia dzisiejszego.

 


Modlitwa o łaski za wstawiennictwem bł. Celiny Borzęckiej

Bądź uwielbiony, Panie Jezu, który udzieliłeś błogosławionej Celinie daru szczególnego umiłowania tajemnicy paschalnej i pragnienia wypełnienia Twojej świętej woli. Ufając w Twoją bezgraniczną miłość do nas, prosimy Cię za jej wstawiennictwem o łaskę... Spraw, o Panie, aby Kościół mógł się radować zaliczeniem służebnicy Twojej Celiny do grona świętych dla większej chwały Twojej i naszego dobra. Który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki