„Niech żyje majówka! Wspaniała majówka!/ Rodzinka z koszyczkiem, w koszyczku parówka/ Z parówką sałatka i klops z korniszonem/ pies jęczy z zachwytu i merda ogonem...” – tak zaczyna się wierszyk Majówka Natalii Usenko. Bo wiadomo, że to miesiąc, w którym po kościołach, przy kapliczkach i krzyżach przydrożnych wyśpiewujemy wieczorami Maryi: „Chwalcie łąki umajone, góry, doliny zielone...”, a w weekendy chwytamy za koszyki wypełnione specjałami kulinarnymi i ruszamy z rodzinką oraz przyjaciółmi do lasu albo nad jezioro. Wycieczki na łono natury o tej porze roku – nazywane majówkami – uchodzą za XIX-wieczny wynalazek. Ale taka forma spędzania czasu wolnego i wypoczynku znana była znacznie wcześniej.
Pochodzenie majówki wywodzone jest od uczt pasterskich, które organizowano kiedyś na pastwiskach albo w karczmach. Potem pojawiły się, wzorowane na owych ucztach, wycieczki żaków, którzy na początku maja opuszczali mury szkolne i wędrowali za miasto. Tam, pod czujnym, belferskim okiem, spędzali miło czas na rozmaitych harcach i spożywali posiłek na świeżym powietrzu. Pisał Zygmunt Gloger w Encyklopedii staropolskiej: „(..) Już w wilję nie było lekcyi, bo przygotowywano się do upragnionej wycieczki. Dzwonek szkolny i muzyka uczniowska, jak tylko świtać zaczynało, zwoływała wszystkich przed gmach szkolny. Uszykowani w rzędy pod chorągwiami, niby wojsko rycerskie, z dyrektorami i nauczycielami duchownymi na czele, szli zwykle do jakiegoś dworu o milę lub dalej, gdzie gościnny szlachcic, wcześnie o tem uprzedzony, częstował wszystkich radośnie: mleczywem, pierogami, piwem i piernikami domowymi(...)”. A od XVIII w. majówki organizowano w Warszawie i Krakowie na Bielanach – tam, gdzie były klasztory białych mnichów, czyli kamedułów – z karuzelą, huśtawkami, loteriami, ogniami sztucznymi i oczywiście z muzyką. Ich koszt pokrywał czasem z kasy królewskiej Stanisław August Poniatowski, zaś największą sławę zyskała majówka z 19 maja 1766 r., z udziałem 10 tys. mieszkańców Warszawy. Natomiast poznaniacy, jak tylko zrobiło się ciepło, wylegali do ogródków przy Drodze Dębińskiej, nad Maltę albo do Lasku Golęcińskiego, by przy golonce i limonadzie wesoło spędzić czas. Przygotujmy więc i my coś do koszyków na majówkę, by ze śpiewem na ustach wyruszyć za miasto: „Boże daj, Boże daj, aby wiecznie trwał nam maj...”.
Sałatka z awokado i jajkiem
składniki:
owoc awokado
pierś kurczaka, 2 jajka
po kilka pomidorków koktajlowych i suszonych pomidorów
garść rukoli, kilka liści sałaty lodowej
cebula, ser feta
2 łodygi selera naciowego
garść łuskanych pestek słonecznika
olej, masło
sól, pieprz, słodka papryka
sos:
limonka
łyżka płynnego miodu
po łyżce oliwy z oliwek i octu balsamicznego
sól, pieprz
Jajka gotujemy na twardo, a po przestygnięciu obieramy i dzielimy na ćwiartki. Owoc awokado obieramy, usuwamy pestkę i kroimy w kostkę. Ser kroimy w kostkę, a cebulę drobno siekamy. Pierś kurczaka kroimy w kostkę, doprawiamy solą, pieprzem i słodką papryką, a potem przesmażamy – razem z cebulką – na oleju z odrobiną masła. Rukolę oraz liście sałaty myjemy i osuszamy; sałatę rwiemy w palcach na niewielkie strzępy. Pomidorki koktajlowe kroimy na połówki, a pomidory suszone osączamy z oleju i tniemy w paski. Łuskane pestki słonecznika wrzucamy na suchą patelnię teflonową, a kiedy lekko się przyrumienią przesypujemy je do miseczki, aby się nie przypaliły. Łodygi selera naciowego obieramy – podobnie jak rabarbar – i tniemy na kawałki. Wszystkie składniki mieszamy w misce. W słoiczku przyrządzamy sos: wyciskamy sok z limonki, wlewamy po łyżce oliwy, płynnego miodu oraz octu balsamicznego, doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Kto woli mniej intensywny smak może dolać dwie łyżki wody. Słoiczek zakręcamy, potrząsamy nim energicznie kilkanaście razy i wstawiamy do lodówki.
Tarta na majówkę
ciasto:
1/2 kg mąki pszennej
łyżeczka soli
25 dag zimnego masła
2 łyżki oleju
1/2 szklanki wody
farsz:
2 cebule
brokuł, kilka pomidorów suszonych
kulka (12,5 dag) sera mozarella
5 dag sera żółtego, np. parmezanu
sól, pieprz, cukier
curry, oregano
Mąkę przesiewamy, doprawiamy solą, dodajemy masło pokrojone na kawałki, wlewamy olej oraz wodę i wyrabiamy rękami. Wylepiamy nim foremkę do tarty, całą powierzchnię nakłuwamy w kilkunastu miejscach widelcem, obciążamy ziarenkami suchej fasoli – dzięki czemu ciasto nie wyrośnie – i przykrywamy papierem do pieczenia. Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do temperatury ok. 200ºC i pieczemy przez kwadrans. Po wyjęciu zdejmujemy papier oraz ziarna fasoli i wstawiamy jeszcze na 5 minut do piekarnika, aby ciasto się przyrumieniło. Cebulę obieramy i kroimy w piórka, oprószamy solą oraz pieprzem i przesmażamy. Filety kurczaka myjemy i kroimy w kostkę, doprawiamy solą, pieprzem oraz curry i wstawiamy na godzinę do lodówki, a potem przesmażamy. Ser mozarella osączamy i ścieramy na grubych oczkach tarki. Pomidory osączamy z oleju i kroimy w paski. Brokuł dzielimy na niewielkie różyczki, spłukujemy zimną wodą i obgotowujemy, najlepiej na parze, ale niezbyt długo, by pozostał chrupiący. Na powierzchni ciasta rozkładamy ser mozarella, na nim mięso wymieszane z cebulką i pomidorami oraz różyczki brokułu, oprószamy oregano i posypujemy startym żółtym serem. Wstawiamy na pół godziny do piekarnika rozgrzanego do temperatury ok. 180ºC. Do tarty możemy zabrać na majówkę sos, np. pomidorowy albo czosnkowy.
Do koszyka na majówkę najlepiej zabrać talerzyki i sztućce jednorazowe, a do jedzenia: kanapki, napoje, świeże owoce i warzywa – np. pomidory i ogórki – a także krakersy, ciasteczka i babkę albo sernik.
Sos do sałatki zabieramy na majówkę w słoiczku, bo zalewamy ją i mieszamy bezpośrednio przed podaniem, by się zbyt szybko nie zmorzyła.