Logo Przewdonik Katolicki

Świadomi swojej wiary

Kamila Tobolska
Fot.

To będzie swoiste last minute, bowiem Rok Wiary powoli dobiega końca. Przyjrzyjmy się więc, jak przeżywali go ci, którzy zdecydowali się odpowiedzieć na zaproszenie papieża Benedykta XVI.

Myślenice niedaleko Krakowa. Można zaryzykować stwierdzenie, że Olesków wszyscy w tym mieście znają. Ula i Wojtek, mimo że są rodzicami 14-letniego Jakuba, 11-letniej Marty i 6-letniej Marysi, znajdują bowiem czas i siły na różnorodne aktywności. W Roku Wiary postanowili dawać z siebie jeszcze więcej. Bo, jak twierdzą, trzeba ten czas przeżyć świadomie.

Trzeba zacząć od rodziny

Ula potrafi pięknie się wysławiać. Kiedy więc przy ich parafii, myślenickim sanktuarium, powstała grupa teatralna prowadzona przez Marcina Kobierskiego, aktora krakowskiego Teatru „Bagatela”, od razu wiedziała, że to coś dla niej. Z dumą opowiada, że każdy ze spektakli, oczywiście z ewangelicznym przesłaniem, grają po wiele razy, zawsze przy pełnej sali. W Roku Wiary najpierw wystawili Leśną konwalię o s. Wandzie Boniszewskiej, zmarłej 10 lat temu stygmatyczce ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów. Kilka dni temu swoją premierę miała natomiast Szansa − historia małego miasteczka, w którym pojawia się... szansa na lepsze. Na co dzień Ula jest księgową, a Wojtek, z pasji strażak Ochotniczej Straży Pożarnej, montuje instalacje sanitarne. Małżonkowie od kilku lat zaangażowani są w Domowy Kościół, gałąź rodzinną Ruchu Światło-Życie. − Myśl o zapoczątkowaniu jego działalności w Myślenicach zrodziła się w naszych głowach po pogrzebie bł. Jana Pawła II. Zachęcano wtedy do tworzenia papieżowi żywych pomników. Zamarzyliśmy więc o wspólnocie pogłębiającej duchowość i dającej rodzinie szansę na lepsze życie – tłumaczy Wojtek. To z zaprzyjaźnionymi małżeństwami z Domowego Kościoła organizują sobie w Roku Wiary seanse religijne. Ale przede wszystkim w sobotnie wieczory wspólnie z dziećmi oglądają wartościowe filmy, głównie życiorysy świętych. − Pogłębianie wiary w tym szczególnym czasie trzeba zacząć od swojej rodziny – stwierdza krótko Ula. − Po pierwsze, przypilnowanie wspólnej, wieczornej modlitwy, a potem pierwszych piątków miesiąca, w których uczestniczymy całą rodziną i jak najczęstsze przystępowanie do komunii, żeby żadna niedziela nie była stracona − wymienia jednym tchem. − W Roku Wiary bardzo też dbamy o pogłębianie naszych relacji w rodzinie. Wierzymy głęboko, że jesteśmy na etapie zasiewania w sercach dzieci. Dopiero kiedyś będziemy zbierać owoce − dodaje Wojtek. Oboje wiedzą, że najważniejszy jest przykład. − Staramy się, żeby dzieci widziały modlących się ojca i matkę. Żeby umiały uszanować dzień Pański, stąd na przykład nasze niedzielne spacery.

Ewangelia na ulicach

Oleskowie nie wyobrażali sobie Roku Wiary bez przeżycia rodzinnych rekolekcji, wybrali się więc na Oazę na Suwalszczyznę. Wojtkowi wystarczyło jeszcze urlopu na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy, na którą zabrał Martę. – Razem z najbliższymi: dziećmi, rodzicami i bratem, dojechałam do niego na cały ostatni dzień. Wspólnie dotarliśmy więc do stóp Czarnej Madonny – mówi Ula z nostalgią, wspominając lata, kiedy jeszcze przed narodzinami dzieci regularnie pielgrzymowała na Jasną Górę. Całą rodziną uczestniczyli także, mimo śniegu i deszczu, w Drodze Krzyżowej ulicami Myślenic. − Przyznanie się przed światem do Jezusa jest bardzo potrzebne, tym bardziej w Roku Wiary. Podobnie jak „wyprowadzanie” Ewangelii na ulice. Stąd pomysł na koncert Siewców Lednicy na naszym miejskim rynku, który udało się zrealizować – tłumaczy Wojtek. Już z myślą o „swoim podwórku”, Oleskowie postanowili wybudować na działce kapliczkę Matki Bożej Fatimskiej. Po trudach pracy na grządkach, patrząc na Maryję, zawierzają Jej wszystkie swoje sprawy.

Zmieniając się na wzór Chrystusa

W liście apostolskim Porta fidei na rozpoczęcie Roku Wiary papież Benedykt zachęcał do tego, aby pielgrzymować i dawać w ten sposób świadectwo swojej wiary. To właśnie te słowa wywarły szczególne wrażenie na Szymonie Grzechulskim, młodym poznaniaku na co dzień pracującym w Warszawie w dziale marketingu i reklamy jednej z dużych firm. − Postanowiłem więc w tym roku umacniać moją wiarę poprzez pielgrzymowanie. Najpierw dane mi było przeżyć Wielki Tydzień w Ziemi Świętej. Na początku maja spędziłem natomiast kilka dni w Medjugorie. Tam Maryja apelowała, aby w sposób szczególny modlić się za kapłanów i osoby żyjące w grzechu. Nie osądzać innych, ale przede wszystkim zmieniać się na wzór Chrystusa – opowiada Szymon, dodając, że podążając za Jezusem stara się swoją postawą inspirować innych. − Razem z mamą zacząłem odmawiać Nowennę Pompejańską w pewnej ważnej dla nas intencji. Dzieląc się tym, a szczególnie konkretnymi owocami naszej modlitwy, widzę, jak coraz więcej osób tworzy łańcuchy modlitwy – zauważa. Za kolejny prezent od Boga Szymon uważa lipcową pielgrzymkę z Suwałk do Wilna zorganizowaną przez salezjanów. – Kiedy tak przez dziesięć dni podążałem z innymi do Matki Bożej Ostrobramskiej, a w sumie pielgrzymowało nas ok. 900 osób, czułem szczególną jedność i wspólnotę. Z wielką serdecznością przyjmowali nas też żyjący na Wileńszczyźnie Polacy – przyznaje. W Roku Wiary podjął także inne zobowiązania. Zrezygnował z picia alkoholu i zdecydował się pójść o krok dalej w podejmowaniu postu. − Do tej pory po prostu nie jadłem mięsa w piątek. Niedawno zacząłem jednak praktykować piątki o chlebie i wodzie. Chcę zawierzać Bogu dobra materialne, które mam od Niego i dzielić się nimi z innymi.

Dziękując za wiarę

Kiedy myślimy o Roku Wiary, w pierwszej kolejności pojawia się nam przed oczyma jego logo, w czasie ostatnich miesięcy widoczne w wielu świątyniach. Jak wyjaśnia ks. prałat Marek Smogorzewski, proboszcz parafii pw. św. Stanisława Kostki w Rypinie (diecezja płocka), oprócz Słowa, które buduje wiarę, ludziom potrzebne są także zewnętrzne znaki zachęcające ich do głębszej refleksji. – W naszej wspólnocie dbamy o to, aby logo Roku Wiary było włączone we wszystkie uroczystości parafialne, stąd jego obecność na przykład na pamiątkach bierzmowania. Na uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny przygotowujemy z kolei specjalne znicze z logo Roku Wiary i słowem „Dziękuję!”. Zaproponujemy parafianom, aby zanieśli je na groby swoich bliskich, szczególnie rodziców, i w ten sposób podziękowali im za przekazaną wiarę – tłumaczy ks. Smogorzewski.

Rok Wiary był w parafii w Rypinie oczywiście także czasem wielu inicjatyw duszpasterskich, takich jak chociażby dwudniowe rekolekcje ewangelizacyjne dla młodzieży przygotowującej się do bierzmowania, które odbyły się w klasztorze. − Wielu młodych ludzi przyznało, że obudziły one ich z tradycyjnej wiary, odmierzanej zwyczajem, do pełniejszego jej przeżywania. Konkretnym tego owocem jest powstanie nowej grupy młodzieżowej, która skupia prawie jedną czwartą uczestników tych rekolekcji – wyjaśnia proboszcz.

Na zakończenie Roku Wiary w Rypinie zabrzmi Requiem Mozarta w wykonaniu filharmoników bydgoskich. – Wtedy ponownie uroczyście wypowiemy Credo, trzymając w dłoniach zapaloną świecę, tak jak czyniliśmy to rozpoczynając Rok Wiary

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki