Logo Przewdonik Katolicki

Przemienianie codzienności

Wanda Wasicka
Fot.

W ostatnich dniach czerwca odbyła się III Piesza Pielgrzymka Śladami Męczeństwa bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Zorganizowało ją Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Diecezji Toruńskiej. Rozpoczęła się w Górsku, w miejscu porwania kapłana przez funkcjonariuszy SB, a zakończyła Mszą św. we włocławskim sanktuarium, które jest dedykowane błogoslawionemu męczennikowi za wiarę.

W ostatnich dniach czerwca odbyła się III Piesza Pielgrzymka Śladami Męczeństwa bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Zorganizowało ją Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Diecezji Toruńskiej.  Rozpoczęła się w Górsku, w miejscu porwania kapłana przez funkcjonariuszy SB, a zakończyła Mszą św. we włocławskim sanktuarium, które jest dedykowane błogoslawionemu męczennikowi za wiarę.

Pielgrzymi szli m.in. przez Toruń, Ciechocinek, Nieszawę, Wólne i Lubanie. Opiekę duchową nad nimi sprawował ks. Marek Januszewski, asystent KSM diecezji toruńskiej.

Wśród uczestników byli młodzi ludzie: tegoroczni maturzyści i studenci, ale i osoby w średnim wieku (wśród nich małżeństwo) oraz emeryci. Ci ostatni są szczególnie zaprawieni w trudach pielgrzymkach pieszych; np. Jerzy Łapkiewicz dopiero co zdążył wrócić z pieszej pielgrzymki do miejsca narodzin ks. Jerzego, czyli do Okopów k. Suchowoli. Wyruszył sprzed krzyża w Górsku. – Idąc po śladach błogosławionego, wchodzimy w jego ślady i naśladujemy Pana Jezusa – powiedział ks. Grzegorz Molewski, proboszcz nieszawski, witając pielgrzymów w kościele parafialnym św. Jadwigi Śląskiej. Strudzonych drogą otoczyliśmy serdeczną, troskliwą opieką. Na cześć gości zapłonęło ognisko.  

Kiedy pielgrzymi opuszczali moje miasto, padał deszcz. Już wcześniej postanowiłam wyruszyć z nimi w dalszą drogę. Miłym akcentem na szlaku było gościnne przyjęcie w Wólnem i Lubaniu. Pokrzepiła nas zupa, którą poczęstowano nas na skwerze przed katedrą we Włocławku.

Anioł Pański, Koronka do Miłosierdzia Bożego, nabożeństwo czerwcowe, nauki z uwzględnieniem nauczania bł. ks. Jerzego, wspólnie odmawiane modlitwy i śpiewane pieśni. Wszystko podczas forsownego marszu. Ducha pielgrzymki nie potrafię opowiedzieć ani opisać. To trzeba przeżyć. Udział w niej – choć tylko w ostatnim etapie – okazał się dla mnie niezwykle ważny. Pielgrzymowanie przemienia człowieka. Czuję się bardziej dojrzała jako chrześcijanka.

Szliśmy wiejskimi drogami, duktami leśnymi, ulicami miast. Mijaliśmy wielu ludzi. Niektórzy odpowiadali na nasze gesty powitania. – Pamięć o bł. ks. Jerzym Popiełuszko jest żywa, ale bardziej wśród pielgrzymów. Włocławianie jakby trochę zapomnieli o błogosławionym, a w naszym mieście jest tak wiele osób bezrobotnych… Zachęcamy do modlitwy za wstawiennictwem patrona ludzi pracy – tłumaczył, witając nas, o. Kamil M. Kraciuk CCG, kustosz sanktuarium Męczeństwa bł. ks. Jerzego Popiełuszki i proboszcz parafii Matki Bożej Fatimskiej we Włocławku.

Podczas Mszy św. prosiliśmy Boga o łaski przez wstawiennictwo błogosławionego. Oddaliśmy mu hołd przez ucałowanie relikwii, a po Eucharystii poszliśmy na pobliską tamę wiślaną. Pomodliliśmy się przy krzyżu, który pierwotnie był umieszczony w ołtarzu na lotnisku Aeroklubu Włocławskiego. Pod tym krzyżem 7 czerwca 1991 r. Mszę św. sprawował papież Jan Paweł II. On też w homilii nazwał ks. Jerzego patronem naszej obecności w Europie za cenę ofiary z życia, tak jak Chrystus. W cieniu tego krzyża znajduje się bolesna tablica – miejsce pamięci o bł. ks. Jerzym. Pozostawił nam przykład heroicznej wierności Bogu. Ilu z nas trwa w zobowiązaniu do wypełniania jego duchowego testamentu?


 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki