Temperamentna dziewczyna u progu dorosłego życia odważnie stawia czoło przyszłości oraz niebezpieczeństwu grożącemu jej rodzinie. To główna bohaterka najnowszego filmu animowanego wytwórni Pixar/Disney pt. Merida Waleczna.
Księżniczka: wątpliwa przyjemność
Przez sześć dni w tygodniu, pod bacznym okiem swojej matki – królowej Elinor, rudowłosa Merida przygotowuje się do swojej życiowej roli – księżniczki. Godzinami uczy się historii i geografii, ćwiczy dykcję, odpowiedni sposób poruszania się oraz zgłębia tajniki sztuki kulinarnej. Kurs „dobrej księżniczki” trwa nawet podczas rodzinnych posiłków. Merida Waleczna (w polskiej wersji głosu użycza jej Dominika Kluźniak) nieustannie wysłuchuje niezrażonej zachowaniem córki porad królowej: „Księżniczka nie garbi się przy stole”, „Księżniczka dba o figurę” „Księżniczka dba o porządek w swojej komnacie”. I tak bez końca. Już na pierwszy rzut oka widać, że rudowłosa bohaterka przeżywa prawdziwe męki, podczas gdy jej matka (doskonale zresztą dubbingowana przez Dorotę Segdę) zdaje się wcale nie zauważać nieskrywanej niechęci swej latorośli do wszystkiego, co tak wysoce ceni: dobrych manier i elegancji. Jest ucieleśnieniem wdzięku, taktu i życiowej mądrości, jednocześnie w stosunku do krnąbrnej Meridy wykazuje niezwykłą siłę charakteru. Nietrudno więc zauważyć, jak wiele dzieli matkę i córkę, tak że każda z prób znalezienia wspólnego języka kończy się fiaskiem.
Wolność przede wszystkim
Na szczęście dla Meridy jeden dzień w tygodniu ma wolny od nużących ją ćwiczeń. Wtedy dopiero czuje smak życia. Wtedy zachowuje się niczym prawdziwa chłopczyca. Wymyka się już o świcie z zamku i mknie na swoim potężnym rumaku – Angusie, który jest jednocześnie prawdziwym powiernikiem jej najskrytszych tajemnic. Jedynie wierny towarzysz niekończących się wycieczek po pobliskich lasach i wzgórzach Szkocji doskonale wie, kiedy jego właścicielka naprawdę czuje się szczęśliwa: na powietrzu, z daleka od zamku, od ograniczających ją zasad wpajanych przez królową, od tego, co krępuje jej wolność, gdy w końcu może bez przeszkód oddać się temu, co tak kocha: strzelaniu z łuku i szermierce. To wszystko doskonale uzupełniają słowa piosenki promującej film pt. Kiedy nie śpią sny. Bo Merida, o czym zresztą świadczy jej niepokorna natura, jak nikt na świecie ceni sobie wolność, dlatego też z nieopisaną wręcz furią reaguje na decyzję rodziców o jej rychłym zamążpójściu. Porywcza i niezależna Merida nie zgadza się na taki los i chce pójść własną drogą. Jednak zdaje się, że nie wygra z prastarymi zwyczajami. Dość wspomnieć, że realia średniowiecznej Szkocji, w której przyszło jej żyć, jasno określają rolę pierworodnej córki króla – żony i matki. Merida na próżno chwyta się różnych sposobów przekonania rodziców do zmiany decyzji. Jednak nawet kochający ją bezgranicznie ojciec (mówi głosem Andrzeja Grabowskiego) jest nieugięty. Na dwór przybywają więc kandydaci do ręki księżniczki o burzy marchewkowych loków – lordowie trzech znakomitych rodów. Bystra Merida od razu orientuje się, że pomimo usilnych starań ojców, pierworodni synowie nie grzeszą zręcznością fizyczną, na czym jej najbardziej zależy. Młodą księżniczkę gubi niestety jej temperament i ku rozpaczy rodziców publicznie ośmiesza młodych lordów. Na domiar złego w niewybrednych słowach rozprawia się również z matką i w końcu ucieka z zamku. Na oślep szukając ratunku, trafia do tajemniczego domku staruszki, która w przypływie wątpliwego współczucia oferuje jej pomoc. Merida, wciąż pod wpływem silnych emocji, prosi kobietę o zmianę swojego losu i co gorsza, własnej matki. Rudowłosa piękność zbyt późno zdaje sobie sprawę, jakie konsekwencje dla niej samej i jej rodziny będzie miało wypowiedziane już życzenie...
Niezłomna odwaga
Niefortunna prośba pogrąża w chaosie królestwo i ściąga na całą krainę niewyobrażalne niebezpieczeństwo. W obliczu takiego zagrożenia tytułowa Merida Waleczna pojmuje jednak znaczenie odwagi i stawia czoło złu zagrażającemu jej rodzinie.
Porywcza córka króla Fergusa i królowej Elinor to pierwsza kobieca bohaterka przedstawiona w głównej roli w produkcji Pixar/Disney. Wybuchowy charakter nie przeszkadza jej wrażliwości, zwłaszcza wobec trójki młodszych braci, którzy w wymyślaniu coraz to nowych psot nie mają sobie równych. Niekwestionowanym atutem Meridy Walecznej jest humor sytuacyjny, muzyka oraz dopieszczone do ostatniego szczegółu animacje, świadczące o niespożytych pokładach wyobraźni twórców filmu. Dla najmłodszych widzów seans powinien być zatem dobrą zabawą. Starsi natomiast z łatwością odgadną subtelnie przemycone przesłanie. Młodość rządzi się swoimi prawami, dąży do niezależności i chce iść własną drogą, nawet za cenę popełniania błędów, a z tym niestety starsze pokolenie nie umie się pogodzić.