Logo Przewdonik Katolicki

Cztery dni nowej ewangelizacji

Małgorzata Szewczyk
Fot.

Ateistyczny Berlin, luterański Erfurt, maryjny Eichsfeld i katolicki Fryburg to miejsca, które odwiedził papież Benedykt XVI podczas swojej ostatniej wizyty apostolskiej w ojczyźnie. Czy przesłanie pielgrzymki: Tam, gdzie jest Bóg, tam jest przyszłość poruszy serca Niemców?


Ateistyczny Berlin, luterański Erfurt, maryjny Eichsfeld i katolicki Fryburg – to miejsca, które odwiedził papież Benedykt XVI podczas swojej ostatniej wizyty apostolskiej w ojczyźnie. Czy przesłanie pielgrzymki: „Tam, gdzie jest Bóg, tam jest przyszłość” poruszy serca Niemców?

 
Z góry spisana na straty
Podróż apostolska Ojca Świętego do kraju świętych Brunona z Kwerfurtu, Mechtyldy z Magdeburga, Arnolda Janssena, ale i postulującego w Wittenberdze swoich 95 tez Marcina Lutra, a także brata Aloisa, obecnego przeora wspólnoty z Taizé, od samego początku budziła wielkie emocje i zainteresowanie, tak wśród samych rodaków Benedykta XVI, jak i w światowych mediach.
Można było odnieść wrażenie, że wielu komentatorów jeszcze przed jej rozpoczęciem spisało ją na straty, wieszcząc spektakularną porażkę głowy Kościoła katolickiego.
Pejoratywny stosunek Niemców do Ojca Świętego podsycano, zapowiadając bojkot i protesty wielu środowisk, które sprzeciwiały się tej wizycie, głosząc hasła: „Precz z dogmatami” czy po prostu wystosowując obelgi pod adresem papieża.
Prawdą jest, że trzecia, a pierwsza oficjalna pielgrzymka papieża Niemca do swojego rodzinnego kraju nie należała do najłatwiejszych. Zlaicyzowane, postmodernistyczne niemieckie społeczeństwo, borykające się z wieloma problemami, w tym przede wszystkim: demograficznymi, gospodarczymi, ekonomicznymi, zepchnęło sprawy religii i wiary w Boga na margines. Trzeba przyznać, że na wschodzie Niemiec piętno ateizacji wycisnął walczący z Bogiem i Kościołem system komunistyczny. Zachód natomiast zachłysnął się ideą wolności od wszystkiego, także od Boga.
 
Kryzys wiary
Sytuacja Kościoła w tym kraju nie napawa optymizmem. Chrześcijaństwo przeżywa kryzys. W 2010 r. liczba wystąpień z Kościoła katolickiego przewyższyła liczbę udzielonych chrztów. Ten fakt tłumaczy się m.in. obowiązkowym tzw. podatkiem kościelnym, którego Niemcy po prostu nie chcą uiszczać. Na pewno wpływ na taki stan rzeczy miały też afery seksualne z udziałem niemieckich księży, silnie nagłośnione przez tamtejsze media. Kościół w Niemczech staje się „Kościołem katakumbowym”. Parafie są łączone, a świątynie profanowane i sprzedawane z przeznaczeniem do innych celów niż kult. Z badań wynika, że zaledwie co 10. katolik uczestniczy w coniedzielnej Mszy św. Z drugiej strony niemiecki Kościół charakteryzują bardzo silne struktury pomocowe, znane na całym świecie.
Ojciec Święty odniósł się do tego podczas spotkania z członkami Prezydium Komitetu Centralnego Katolików Niemieckich (ZdK) – najwyższą reprezentacją katolików świeckich w Niemczech. – Kościół w Niemczech jest doskonale zorganizowany. Czy jednak za tymi strukturami kryje się odpowiadająca im siła duchowa – siła wiary w Boga żywego? – pytał retorycznie. Zdecydowanie podkreślił, że istnieje tam „przerost struktur nad Duchem”.
Benedykt XVI, dostrzegając coraz silniejszą tendencję odwracania się Europejczyków od Boga, nie tylko kieruje do nich swoje słowo, ale i swoją obecnością stara się przypomnieć prawdę o chrześcijańskich korzeniach Starego Kontynentu. Można to było zauważyć również podczas jego ubiegłorocznej podróży apostolskiej do Hiszpanii.
Zakończona w niedzielę 25 września ostatnia pielgrzymka jest również tego wymownym potwierdzeniem. Papież przyjechał do Niemiec, jak sam wyznał w przemówieniu powitalnym, „nie po to, by osiągnąć określone cele polityczne i ekonomiczne, jak to słusznie czynią inni mężowie stanu, ale żeby spotkać ludzi i mówić o Bogu”. Z kolei w słowie skierowanym do członków Prezydium Komitetu Centralnego Katolików Niemieckich (ZdK) we Fryburgu zaakcentował, że „jedynym prawdziwym kryzysem Kościoła w społeczeństwie Zachodu jest kryzys wiary”.
 
„Highway to Heaven – B16”
Oglądając medialne relacje, wyraźnie było widać, że papież bardzo przeżywał spotkania z rodakami. Nie unikał podejmowania trudnych, bolesnych tematów, ale w konsekwentnych sposób nie szczędził im słów krytyki. Jednocześnie wielokrotnie dawał wyraz związku z niemiecką kulturą i historią.
Można powiedzieć, że z każdym dniem był też serdeczniej przyjmowany. Tysiące ludzi z flagami i transparentami i radosnymi okrzykami „Benedetto” witało Benedykta XVI na ulicach Fryburga, dla którego była to bardzo ważna, historyczna wizyta następcy św. Piotra. Abp miasta Robert Zollitsch podkreślił, że „po 1600 latach chrześcijaństwa w regionie górnego Renu po raz pierwszy papież odwiedza Fryburg”. Kościoły tego regionu przywiązują wielką wagę do dobrych stosunków ekumenicznych. Zdaniem biskupa ewangelickiego Ulricha Fischera, „ekumeniczne zegary w regionie tykają inaczej”.
Ojciec Święty wyraźnie ożywił się też podczas sobotniego (24 września) czuwania modlitewnego z młodzieżą na terenie fryburskich targów. Zresztą młodzi Niemcy witali go bardzo entuzjastycznie. Atmosfera spotkania – modlitwa w blasku tysięcy świec –przypominała tę z sierpniowych Światowych Dni Młodzieży w Madrycie. Na jednym z transparentów napisano: „Highway to Heaven – B16” (Autostrada do nieba – B16). Czuwanie wypełniły modlitwa, śpiewy i świadectwa, które składali młodzi o swoim chrześcijańskim zaangażowaniu. Zwracając się do młodych, Benedykt XVI zaakcentował, że „Kościołowi szkodzą nie jego przeciwnicy, ale «letni» chrześcijanie”. Przekonywał, że Chrystus, który zwyciężył śmierć i żyje, jest światłem świata. Zapewnił ich także, że „w sprawach wiary nie pozostajemy sami, ale stanowimy ogniwa wielkiego łańcucha ludzi wierzących”.
Do trwania w Kościele Chrystusowym zachęcał też w homilii wygłoszonej podczas Mszy św. na Stadionie Olimpijskim w Berlinie. Tutaj też, „w tej najtrudniejszej diecezji świata” (22 września), rozpoczął swoją wizytę. – Trwanie z Chrystusem oznacza trwanie z Kościołem. Cała wspólnota wierzących jest mocno złączona z Chrystusem, winnym krzewem – przekonywał papież. Chrystus „przyszedł na ten świat, aby być naszym fundamentem”. W Nim wszyscy jesteśmy zjednoczeni. W tej wspólnocie On nas dźwiga, a jednocześnie wszyscy członkowie kolejno się wspierają.
 
Historyczne wydarzenia
Podsumowując tę papieską pielgrzymkę, można wskazać kilka historycznych wydarzeń. Po raz pierwszy w dziejach biskup Rzymu odwiedził Erfurt, gdzie w latach 1505–1511 mnichem w tamtejszym klasztorze augustianów był Marcin Luter. W klasztorze tym papież odbył spotkanie z przedstawicielami Rady Kościołów Ewangelickich w Niemczech (EKD).
W czasie nabożeństwa ekumenicznego apelował o wspólne dawanie świadectwa wierze wobec zeświecczonego świata, podkreślając, że „nieobecność Boga w naszym społeczeństwie staje się coraz bardziej uciążliwa”. Papież zaakcentował, że oba Kościoły mają tworzyć jeden chrześcijański front i razem świadczyć o obecności żywego Boga w Jego śmierci i zmartwychwstaniu. Zaznaczył też, że „jako chrześcijanie musimy bronić nienaruszalnej godności człowieka od poczęcia aż do śmierci”. Ojciec Święty otrzymał też zaproszenie od protestantów na obchody Roku Reformacji, który będzie przeżywany w 2017 r.
W stolicy Turyngii papież oddał hołd chrześcijanom, którzy nie wyrzekli się wiary w NRD. Na plac przed tamtejszą katedrę przyszło ponad 30 tys. osób. Papież wspomniał o dwóch dyktaturach – nazistowskiej i komunistycznej, które dotknęły to miasto. – Brunatna i czerwona dyktatura oddziaływały na wiarę chrześcijańską tak jak kwaśny deszcz – stwierdził Benedykt XVI. Choć, jak zauważył, „wiele odległych konsekwencji tego okresu trzeba jeszcze usunąć”, to dziękował Bogu, że upadły mury i druty kolczaste na granicach.
W tamtejszym seminarium spotkał się również z grupą ofiar nadużyć seksualnych, jakich dopuścili się duchowni oraz pracownicy Kościoła.
Mianem historycznego nazwano też przemówienie Benedykta XVI w Bundestagu, które zbojkotowało kilkudziesięciu deputowanych, m.in. z lewicy i partii Zielonych. Papież zwracając się do zgromadzonych, wyraźnie podkreślił, że fundamentalnym zadaniem polityki jest zaangażowanie na rzecz sprawiedliwości. – Służba prawu i zwalczanie panowania niesprawiedliwości jest i pozostaje podstawowym zadaniem polityka – mówił Ojciec Święty. Odnosząc się do współczesnych demokracji, zaznaczył, że w podstawowych kwestiach praw, w których stawką jest godność człowieka i człowieczeństwa, zwykła zasada większości nie wystarcza, ale kryterium stanowi prawda.
Papieska wizyta przebiegała również pod znakiem ekumenizmu i dialogu międzyreligijnego. Ojciec Święty spotkał się z żydami i prawosławnymi. Swoje słowo skierował też do przedstawicieli wspólnoty muzułmańskiej. Zauważył, że „wciąż potrzebna jest praca, by móc się lepiej poznać”.
Do „starszych braci w wierze” zwrócił się z prośbą o zaufanie i poczucie odpowiedzialności za duchowy rozwój społeczeństwa. Podczas spotkania z prawosławnymi mówił, że bliski jest dzień, kiedy oba Kościoły będą mogły się spotkać przy jednym stole Eucharystii.
Podczas ostatniej Mszy św., odprawianej na terenie lotniska we Fryburgu, przekonywał zebranych o konieczności otwarcia się na Boga, gotowości do zaniechania zła oraz zrobienia miejsca Jego słowu. Wskazał też na potrzebę jedności, która potrzebna jest do tego, by Kościół w Niemczech „pozostał zaczynem w społeczeństwie”. – Kościół w Niemczech będzie nadal błogosławieństwem dla ogólnoświatowej wspólnoty katolickiej, jeśli pozostanie wiernie zjednoczony z następcą św. Piotra i apostołów, jeśli będzie na wiele sposobów troszczył się o współpracę z krajami misyjnymi i zechce się w tym „zarazić” radością wiary młodych Kościołów – zauważył Ojciec Święty.
Pozostawił też swoich rodaków z przesłaniem nadziei o odnowie nie tylko tamtejszego, ale całego Kościoła. – Odnowa Kościoła może ostatecznie przyjść jedynie przez gotowość do nawrócenia i przez odnowienie wiary – podkreślił Benedykt XVI.
Warto odnotować, że podczas niemieckiej pielgrzymki nie zabrakło też i naszego „akcentu”. W Mszach św. pod przewodnictwem Benedykta XVI uczestniczyło też wielu Polaków (ok. 2 tysięcy), którzy przybyli do Niemiec, by spotkać się z następcą św. Piotra. Liczne polskie flagi były widoczne zwłaszcza podczas Eucharystii odprawianej na berlińskim Stadionie Olimpijskim.
 
*
 
Czy pielgrzymka ta „odmieni oblicze niemieckiej ziemi”? Czy wybuchnie wśród nich nowa, tak bardzo potrzebna, wiosna Kościoła? Czy jednak słowa Benedykta XVI pozostaną bez echa, tak jak ze smutkiem stwierdził Chrystus:  „Tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony” (Mt 13, 57)? Oby gleba niemieckich serca okazała się żyzną i dała wzrost Bożemu słowu głoszonemu przez ich rodaka pochodzącego z Marktl am Inn.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki