Wróciła pani ze Lwowa poruszona sytuacją, w jakiej znajdują się tam katolicy skupieni wokół parafii św. Marii Magdaleny. Bez skutku walczą o zwrot kościoła, mimo zapewnień najwyższych władz niepodległej Ukrainy sprzed dwudziestu lat, że odtąd każdy będzie się mógł modlić we własnej świątyni. Oni nie mogą. Dlaczego?
– Barokowy kościół pod wezwaniem św. Marii Magdaleny, ufundowany w 1700 r. przez Annę z Chocimierza Pstrokońską, został zamknięty przez sowieckie władze najpierw na krótko w 1946 r., a potem już na stałe w 1962. Zdjęto krzyże z kościelnych wież, zamknięto główne wejście, usunięto figurę Matki Bożej sprzed kościoła, wnętrze świątyni zostało pozbawione rzeźb, obrazów, ławek, konfesjonałów, ambony. O dawnej świetności kościoła przypominają dziś jedynie ołtarz główny, epitafia z uszkodzonymi ozdobami oraz organy. W baptysterium ozdobionym freskami Jana Henryka Rosena zostały urządzone toalety. W dawnej zakrystii – magazyn. Najpierw w kościele był klub młodzieżowy, a następnie urządzono tu Dom Muzyki Organowej i Kameralnej.
I tak jest do dzisiaj?
– Tak, w kościele odbywają się nie tylko koncerty, ale też zjazdy, akademie ku czci (np. w rocznicę utworzenia UPA), i tym podobne imprezy. W 1991 r., zgodnie z ukraińskim prawem, parafia katolicka kościoła św. Marii Magdaleny została zarejestrowana, a parafianie wystąpili o zwrot świątyni. Uzyskali jedynie prawo do odprawiania jednej Mszy św. w dni powszednie w godzinach od 8 do 9, oraz w niedzielę od 10 do 11. Poza tymi godzinami wstępu do kościoła nie mają. Po każdej Mszy św. ksiądz zabiera Najświętszy Sakrament w bezpieczne miejsce.
W 2007 r. zdesperowani katolicy – w większości Polacy – rozpoczęli nawet okupację kościoła oraz głodówkę!
I nic?
– Głodówka została przerwana na prośbę metropolity lwowskiego abp. Mariana Jaworskiego. Nie przyniosła żadnego efektu. Wobec tego parafianie z lwowskiego kościoła św. Marii Magdaleny wystąpili na drogę sądową. Wyrok sądu we Lwowie z marca tego roku jest dla nich niekorzystny. Nadal nie mają praw do świątyni.
Co da się jeszcze zrobić?
– Lwowscy katolicy, w przytłaczającej większości Polacy, zdecydowali się walczyć dalej. Składają skargę na wyrok sądu we Lwowie w wyższej instancji, w Kijowie. Jednak aby ją wnieść, muszą wpłacić 25 tys. hrywien, równowartość 3125 dolarów USA. Dla osób starszych, na więcej niż skromnych ukraińskich emeryturach, to jest kwota ogromna. Proboszcz parafii św. Marii Magdaleny we Lwowie ks. Józef Kuśnierz w ostatnim numerze lwowskiego pisma Polaków, „Kuriera Galicyjskiego” z dnia 26 sierpnia br., zwrócił się o pomoc do wszystkich, którzy mogą choćby w niewielkim zakresie dołączyć do grona ofiarodawców.
My się do tego grona chcemy przyłączyć. Za lwowskim pismem drukujemy apel ks. Kuśnierza z numerem konta dla ofiarodawców. Nie możemy pozostawić bez pomocy naszych rodaków słusznie dopominających się o zwrot świątyni.
Parafia św. Marii Magdaleny we Lwowie, która od wielu lat czyni starania o zwrot kościoła, pilnie potrzebuje kwoty w wysokości 25 tys. hrywien (ok. 3125 dolarów) dla prowadzenia procesu sądowego (chodzi o pokrycie opłat sądowych). Wszystkich nieobojętnych prosimy o kierowanie ofiar na konto:
Caritas Archidiecezji w Lubaczowie
Mickiewicza 85, 37–600 Lubaczów
Bank Pekao SA, I Oddział w Lubaczowie
Legionów 4, 37–600 Lubaczów
98 1240 2584 1111 0000 3944 5928
Z dopiskiem: „na potrzeby kościoła św. Marii Magdaleny we Lwowie” i z jednoczesnym zawiadomieniem o dokonaniu przekazu pieniężnego pod nr, tel: +38 067 8000 905 lub pod adresem poczty elektronicznej: kusnierz@ukr.net
ks. Włodzimierz Kuśnierz
proboszcz parafii św. Marii Magdaleny we Lwowie