Niedawno usłyszałem, że wystarczy znać siedem osób, by móc nawiązać kontakt z każdym człowiekiem na planecie. Na początku jakoś nie mogłem w to uwierzyć, przecież świat jest ogromny, żyje w nim kilka miliardów ludzi, jak więc – dzięki takiej garstce – można do nich wszystkich dotrzeć? Pomyślałem jednak dłużej i stwierdziłem: a dlaczego nie? Ja docieram do siedmiu, kolejna osoba do następnych, ktoś inny do kolejnych... i tak sieć komunikacji się powiększa.
Współcześnie intensywnie szuka się metod docierania do ludzi. Z jednej strony pomaga w tym technika. Wynalezienie radia, telewizji, internetu rozwinęło tzw. masowy przekaz. Ta masowość sprawiła jednak, że oddaliliśmy się od siebie jeszcze bardziej. Szczególnie złudne jest tworzenie w sieci różnego rodzaju społeczności. Wśród nich setki znajomych mają często osoby, które w realnym życiu praktycznie nie mają się do kogo odezwać.
Z drugiej strony powstają różnego rodzaju nauki o skutecznym docieraniu do odbiorcy. Większość z nich twierdzi, że daleko im od manipulacji, jednak nie można się łudzić: jeśli ktoś mówi, że np. za pomocą języka, komunikacji będzie można programować innych i rzeczywistość dookoła, to niestety dopuszcza się manipulacji.
Kościół szuka sposobów dotarcia do swoich wiernych. To bardzo dobrze, że coraz więcej mamy nowoczesnych środków multimedialnych. Zastanawiam się tylko, do jak wielu osób docieramy? Czy nie wymieniamy się tylko informacjami między sobą? Czy nie mówimy wciąż tym samym, tylko dla nas zrozumiałym językiem? Przecież jeszcze przed wynalezieniem tych nowinek Kościół dysponował największym medium świata: amboną. Bądźmy jednak szczerzy: odsetek dobrych kazań jest niewielki. Już słyszę za plecami szept tych, którzy powiedzą: skąd Bojdo może wiedzieć, czy akurat do kogoś nie dotarło dzisiejsze kazanie? Otóż mogę, bo nie chodzi mi o wzbijanie się na retoryczne szczyty: kazanie nie musi być piękne, musi za to być komunikatywne. Do kogo dotrze młody ksiądz, poruszający w jednym zdaniu trzy niezwiązane ze sobą wątki, mówiący dodatkowo językiem Prusa i Orzeszkowej?
Zatem by o Chrystusie dowiedział się cały świat, znajdź swoje siedem osób. Powiedz im, że jest Ktoś, kto ich kocha, dla Kogo są ważni, Kto chce, by ich życie było piękne. I na koniec szepnij: Podaj dalej!