Dobrym pomysłem na zagospodarowanie poświątecznych (dla szczęśliwców wolnych) dni jest wycieczka do Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie. Wśród kolekcji liczącej 80 tys. eksponatów, znajduje się wystawa poświęcona bożonarodzeniowym obrzędom. Zaciekawi ona nie tylko dzieci.
Wigilia
Najważniejszym dniem świąt w chłopskiej kulturze była Wigilia. Stanowiła ona granicę pomiędzy codziennością a świętami. Ponieważ ludzie wierzyli, że czas biegnie w skali roku i się zużywa, każde święta traktowali jak okazję do odnowy. W starzejący się Kosmos, przyrodę i rodzaj ludzki trzeba było tchnąć co roku nowe siły witalne. Towarzyszyły temu różne magiczne praktyki mające przynieść szczęście, dostatek, płodność czy zdrowie. O niektórych z nich dziś już nikt nie pamięta, inne zmieniły swój charakter. Niektóre zwyczaje praktykujemy i my, choć odczytujemy je inaczej, bo Kościół zinterpretował je na nowo.
Tak jak teraz, wielką wagę przywiązywano do wieczerzy wigilijnej. Obfitość potraw miała zwiastować przyszłoroczne zbiory. Zostawiano przy stole jedno puste nakrycie i uchylone drzwi, aby dusze zmarłych mogły swobodnie przyjść i zasiąść do uczty z rodziną. Dzielenie się białym opłatkiem z domownikami i kolorowym ze zwierzętami, było symbolem pojednania.
Ozdoby i prototyp choinki
Z opłatków wykonywano również ozdoby świąteczne. Opłatkowe wycinanki były popularne głównie w Małopolsce. Mieszkańcy lepili z nich „gwiazdy” i „światy”. Te ostatnie były przestrzennymi konstrukcjami chroniącymi przed złymi mocami oraz symbolizowały narodziny Chrystusa – Pana świata. Powstawały z wydmuszek, kolorowych wstążek i opłatka.
Obok „światów” u powały izby wisiały „podłaźniczki” – wierzchołki świerku, sosny albo jodły, przodkowie współczesnych choinek. Nazywane inaczej gajami, sadami albo drzewkami przystrajane były jabłkami, orzechami, piernikami, miniaturowymi chlebkami i kolorowymi świeczkami. Żywe „podłaźniczki” zamieniły się z czasem w wykonywane ze słomy, kolorowych papierów i bibuły „pająki”.
Co się rzucało w oczy po wejściu do przystrojonej izby, to wyraźny podział na strefę sacrum i profanum. Na jednej ze ścian były umieszczane różne przedmioty kultu np. święte obrazy. Ozdabiały je bibułkowe wianuszki i bukieciki kwiatów, łańcuchy upięte w girlandy oraz „poduszki”. Ich żywe kolory przypominały o wiośnie, o rozkwicie przyrody, a sama obecność miała dodać domownikom sił na cały przyszły rok.