Ponad 140 dzieł sztuki: obrazów, rzeźb, rycin, przedmiotów dekoracyjnych, wypożyczonych na tę okazję z wielu najważniejszych muzeów Włoch i innych krajów Europy zgromadzono w Rzymie. Mają one pokazać, jak wielki wpływ na sztukę Europy miała fascynacja antykiem. Wiek osiemnasty był zapatrzony w rzymskie ruiny. Symbolem tego zapatrzenia w antyczną przeszłość mogłoby być życie i śmierć Giambattisty Piranesiego, słynnego rysownika ruin i fantastycznych rzymskich krajobrazów. Dla Rzymu porzucił rodzinną Wenecję. Cały posag swojej żony (którą zresztą poznał wśród starożytnych budowli) przeznaczył na badania archeologiczne, stworzył ponad dwa tysiące akwafort i miedziorytów. Nawet zmarł wśród ruin, podczas szkicowania tego, co pozostało z Willi Hadriana. Przede wszystkim jednak odkrycie antyku zapoczątkowało nowy prąd estetyczny zwany klasycyzmem.
Pooddychać antykiem
Czy to z powodu przesytu barokiem, a może przez nowe odkrycia archeologiczne – faktem jest, że w połowie XVIII w. antyk zaczął budzić coraz większe zainteresowanie wśród teoretyków i artystów. Niektórzy z nich ograniczali się tylko do odwzorowywania antycznej harmonii, ale pojawili się i tacy, którzy opierając się na antycznym stylu tworzyli dzieła charakteryzujące się zupełnie nowymi tendencjami. Później objęto je wspólną nazwą: klasycyzm. Oświeceniowi teoretycy byli zgodni co do tego, że współcześni artyści powinni brać przykład z twórców starożytnych, którzy byli mistrzami w naśladowaniu natury.
Niektórzy historycy sztuki nazywają Rzym „międzynarodowym laboratorium klasycyzmu”. Bo to własnie tutaj odczuwało się antyk inaczej niż gdziekolwiek indziej. Oczywiście, odkopanie Herkulanum i Pompejów, starożytnych miast zalanych lawą po wybuchu Wezuwiusza, miało ogromne znaczenie dla fascynacji starożytną sztuką. Trzeba wziąć jednak pod uwagę fakt, że wyniki obu odkryć były znane dopiero pod koniec XVIII w. Antyczny Rzym stał się modny już kilkadziesiat lat wcześniej. Za pontyfikatu papieża Benedykta XIV rozpoczęły się prace restauracyjne w Koloseum oraz liczne wykopaliska. W latach 40. przyjechał do Rzymu, aby tam zamieszkać, architekt i rysownik, Giovanni Battista Piranesi. Już w 1748 r. (a więc w roku odkrycia Pompejów) publikował widoki Wiecznego Miasta. Brał udział w ruchu zwanym „klasycyzmem archeologicznym” wraz z grupą artystów, którzy przyjeżdżali do Rzymu, by przeżycie archeologiczne uczynić przedmiotem sztuki. Rysując i szkicując rzymskie ruiny oddychali antykiem, który odkryli na nowo.
Grand Tour
Do Rzymu przyjeżdżało się wówczas na tzw. Grand Tour. Nie na kilkudniową, pobieżną wycieczkę, ale na wielomiesięczne spacerowanie. „Wielka podróż” miała walory edukacyjne dla młodych ludzi pochodzących oczywiście z bogatszych angielskich i francuskich rodzin. Na stałe przybywali tu artyści i naukowcy, literaci i architekci, a także po prostu miłośnicy sztuki. W połowie XVIII w. Rzym był zaludniony międzynarodową mieszanką, której znakiem charakterystycznym był snobizm na wszystko, co pachniało antykiem. Wydawano fortuny na przedmioty pochodzące z wykopalisk, kolekcjonowano je, a cała zachodnioeuropejska inteligencja była żywo zainteresowana odkryciami archeologicznymi. Piranesi zaczął nieźle zarabiać: każdy turysta chciał sobie przywieźć z wycieczki do Rzymu jakąś pamiątkę. Ryciny Piranesiego nadawały się do tego idealnie.
Angielscy miłośnicy sztuki, wracając z Grand Tour do Londynu, założyli Dilettanti Society, ekskluzywne stowarzyszenie skupiające ludzi zafascynowanych historią i archeologią. „Dyletantami” nazywano w ogóle fascynatów antyku pochodzących z Anglii, Francji i Niemiec. Z tego środowiska wywodzili się teoretycy sztuki, którzy uważali, że antyk nie jest martwym stylem. Badali dawną sztukę z myślą o teraźniejszości. Jednymz najsłynnijeszych propagatorów takiego myślenia był Johann Joachim Winckelmann. Zamieszkał w Rzymie w 1755 r. Był bibliotekarzem kard. Albani, a później konserwatorem zabytków rzymskich. Jego pisma stały się dla wielu lekturą obowiązkową, czymś w rodzaju przewodnika po „zmartwychwstającym” antyku. Na kilkuletnią Grand Tour przyjechał Henry Fuseli, człowiek o silnej osobowości, który skupił wokół siebie spore grono Niemców, Anglików i Skandynawów zapatrzonych w antyk i przeżywających go w łączności z literaturą. Fuseli jest autorem rysunku Artysta poruszony wspaniałością starożytnych ruin, który świetnie odzwierciedla stan ducha twórcy przytłoczonego tamtym światem. W 1773 r. do Rzymu przybył Jacques-Louis David. Druga jego podróż ugruntowała go w miłości do antycznych czasów. Uwierzył w absolutne piękno dzieł starożytnych. Przysięga Horacjuszy z 1784 r. to obraz, w którym artysta zawarł całą swoją wiedzę na temat starożytnego świata, jednocześnie podając ją przez nowy język twórczy. David, a także rzeźbiarz Antonio Canova są przykładami artystów, którzy stworzyli nowy język w sztuce pod wpływem nagłej fascynacji antykiem.
Siedem spojrzeń na sztukę antyczną
Wystawa Rzym i antyk. Rzeczywistość i wizja w XVIII wieku ma na celu skonfrontowanie antycznych dzieł sztuki z wyobrażeniem antyku przez tworzących wówczas artystów. Wypożyczono dzieła sztuki z najważniejszych muzeów włoskich, z Rzymu, Parmy, Turynu i Florencji. Przyjechały obrazy i rzeźby z Muzeum Prado, z Muzeum Archeologicznego w Madrycie, z Luwru, z Victoria & Albert Museum w Londynie, z Muzem Archeologicznego w Dreźnie, z Ermitażu w Petersburgu. Wystawa jest podzielona na siedem części. Otwiera ją dział zatytułowany: „Widowisko ruin i piękno klasycznej rzeźby” ze wspaniałym wyborem rzymskich widoków. Dalej mijamy kolejne sale z posegregowanymi dziełami sztuki według tematów: „Zmartwychwstanie antyku: archeologia i konserwacja”, „Odbudowywanie, przerabianie, podrabianie i sprzedawanie antyku”, „Antyczny rynek: warsztat Bartolomeo Cavaceppiego i G. B. Piranesiego”, „Klasyczny antyk w nauce: rzymskie akademie”, „Antyk w projektowaniu wnętrz: gusta i wystrój”, „Artyści i antyczna próba sił”.
Atrakcją ekspozycji jest wirtualna rekonstrukcja Domus Aurea (Złotego Domu) Nerona, przygotowana przez historyków architektury z rzymskiego uniwersytetu La Sapienza. Złoty Dom został wydobyty i odkopany w 1776 r., a wykopaliska zorganizował Ludovico Mirri, handlarz obrazów. Mirri odkopał kilkanaście bogato zdobionych sal, a dokumentację zlecił między innymi polskiemu malarzowi Franciszkowi Smuglewiczowi. Powstała w ten sposób luksusowa teka z barwnymi rycinami, której wartość Mirri słono wycenił. Był jednym z tych, którzy wiedzieli, jak zarobić na fascynacji antykiem. Dzięki wirtualnej wizji możemy wczuć się w rolę osiemnastowiecznego turysty podczas swojej Wielkiej Podróży po antycznym Rzymie.
Fondazione Roma Museo, Rzym, wystawa czynna do 6 marca 2011 r.