Kilka lat temu, będąc już w związku małżeńskim, żona zaszła w ciążę. Bardzo się cieszyliśmy, że Bóg pozwolił nam mieć dziecko. Jednak po kilku tygodniach okazało się, że płód jest martwy i ciążę trzeba usunąć.
Teraz, gdy mamy dwójkę zdrowych, kochanych dzieci, w ostatnim czasie przyszło mi do głowy pytanie, czy za tego nienarodzonego dzidziusia można się modlić i w jaki sposób?
Krzysztof
Oczywiście, że można się modlić, choć trudno w takiej sytuacji modlić się w taki sam sposób, jak za dorosłego zmarłego. Człowiek ten nie mógł popełnić w żaden sposób grzechu ani jakiegokolwiek świadomego zła, dlatego też nie potrzebuje takiego modlitewnego wstawiennictwa jak zmarli dorośli. Potrzebuje jednak wiary wspólnoty całego Kościoła, a na pierwszym miejscu wiary rodziców, którzy pragnąc szczęścia dla swojego dziecka, powierzają je Bożemu Miłosierdziu. Wydaje mi się, że w takiej sytuacji możemy mówić o modlitwie razem z dzieckiem, które, jak wierzymy, wielbi Pana Boga przez swą niewinność. Nie zamawia się np. Mszy św. za te dzieci, nie prosi się o szczególną modlitwę o życie wieczne, bowiem żadna wina, grzech czy zaniedbanie nie mogły stanąć na przeszkodzie w ich drodze do nieba. Oczywiście pojawia się w tym kontekście pytanie o grzech pierworodny, od którego dziecko nienarodzone nie mogło być uwolnione przez chrzest św. Ale na tę wątpliwość odpowiedziała międzynarodowa Komisja Teologiczna, przypominając, że wielowiekowa teoria o miejscu przebywania dzieci nieochrzczonch, zwanym limbo, które miałoby być czymś poza niebem i poza piekłem, nie ma podstaw ani w Piśmie Świętym, ani też w modlitewnej praktyce Kościoła (nigdzie w liturgii nie spotyka się modlitw w takiej intencji). Dokument tej komisji watykańskiej, przyjęty przez Ojca Świętego Benedykta XVI wyraża zdanie, iż możemy ufać, że dla dzieci tych nie zostaną zamknięte Bramy Nieba.
W podobnych sytuacjach bardzo wyraźnie ukazuje nam się prawda naszej wiary, jaką jest „świętych obcowanie”, gdzie zanosimy naszą modlitwę ufając, iż nasi zmarli również wstawiają się za nami u Boga. Oczywiście w pierwszym rzędzie mówimy w ten sposób o osobach kanonizowanych, prosząc je w naszych modlitwach, niejako oficjalnie, o wypraszanie dla nas potrzebnych łask. Jednakże myślę, że również z wielką ufnością możemy prosić o wstawiennictwo niekanonizowanych bliskich zmarłych, tym bardziej że jak powiedziałem, małe dziecko nie mogąc popełnić grzechu, najpewniej może oglądać Boga twarzą w twarz.