Logo Przewdonik Katolicki

...ani żadnej rzeczy, która jego jest

Ks. Krzysztof Różański
Fot.

Bardzo lubię oglądać mecze, taką możliwość mam jednak tylko w internecie, gdyż meczów mojej ukochanej drużyny zazwyczaj w telewizji nie ma. Oglądając sport w sieci, nigdy nie mam pewności, że nadawany jest on legalnie. Osoby, które udostępniają sygnał, musiałaby się ubiegać o drogie pozwolenia od stacji, z uwagi na wysokie koszta tego nie czynią. Chciałbym więc zapytać, czy jeśli oglądam coś nielegalnie, to popełniam grzech i jeśli tak, to jaki? Jacek

 

 

Bardzo lubię oglądać mecze, taką możliwość mam jednak tylko w internecie, gdyż meczów mojej ukochanej drużyny zazwyczaj w telewizji nie ma. Oglądając sport w sieci, nigdy nie mam pewności, że nadawany jest on legalnie. Osoby, które udostępniają sygnał, musiałaby się ubiegać o drogie pozwolenia od stacji, z uwagi na wysokie koszta tego nie czynią. Chciałbym więc zapytać, czy jeśli oglądam coś nielegalnie, to popełniam grzech i jeśli tak, to jaki?

Jacek

 

Dobra tego świata (w tym dobra intelektualne czy służące rozrywce) zostały pomyślane przez Boga jako przeznaczone dla wszystkich. Nie stoi to w sprzeczności z własnością prywatną, podkreśla jedynie, że wszelkie dobra winny służyć dobru wspólnemu społeczności i jednostki. Stąd wynika problem sprawiedliwego podziału dóbr.

Transmisje telewizyjne imprez sportowych czy rozrywkowych są rodzajem dóbr. Zagadnienie ich własności jest określone. Właściciel stacji telewizyjnej ponosi koszty transmisji, utrzymania sprzętu, opłaca koncesję. Jest więc pełnoprawnym właścicielem programu (własność intelektualna), za oglądanie którego ma prawo pobierać opłatę. Ponieważ  nie jest to dobro konieczne do podtrzymania życia i zdrowia, nie można w żadnym stopniu usprawiedliwić prób uzyskania tego dobra (oglądania transmisji) z pominięciem słusznych praw właściciela. Trzeba powiedzieć, że nielegalne oglądanie takich transmisji jest kradzieżą cudzej własności, w tym przypadku sygnału telewizyjnego (lub analogicznie współdziałaniem w kradzieży, gdy ktoś korzysta z sygnału skradzionego przez kogoś innego).

Takie rozstrzygnięcie zadanego dylematu wynika z siódmego przykazania Dekalogu, które „zabrania zabierania lub zatrzymywania niesłusznie dobra bliźniego i wyrządzania bliźniemu krzywdy w jakikolwiek sposób 1807 dotyczącej jego dóbr. Nakazuje sprawiedliwość i miłość w zarządzaniu dobrami materialnymi i owocami pracy ludzkiej” (KKK 2401).

 

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki